Fizjoterapeutów traktujemy jak uzdrowicieli. Najczęściej odwiedzamy ich, gdy pojawia się ból lub jakiś dyskomfort. Piotr Komorowicz z projektu Triathlon Master Movement przytoczył dla nas historię, która idealnie tłumaczy, czym jest przygotowanie motoryczne w kontekście triathlonu okiem trenera przygotowania motorycznego oraz fizjoterapuety – jego brata Marcina.
Triathlonista jako Wigry
Wyobraź sobie sytuację, w której w piwnicy rodzinnego domu znajdujesz rower Wigry. Rower ten był prezentem na komunię jednego z twoich rodziców. 40 lat temu służył przez lata jako podstawowy środek komunikacji. Taki do jazdy na zakupy i do rekreacji. Po kilku latach użytkowania znalazł się w piwnicy i tak przeleżał ten czas, przez który trochę zardzewiał, a opony popękały. To ty, który w młodości, być może, uprawiałeś jakiś sport, ale twoja sportowa kariera została zamknięta w piwnicy.
Po kilku latach decydujesz się dać rowerowi drugie życie – rozpoczynasz przygodę z triathlonem. Wymieniasz opony, odmalowujesz lakier, czyli zmieniasz dietę, wykupujesz rozpiskę treningową. Patrzysz po znajomych, którzy swoimi rowerami przemierzają całą Polskę, więc też planujesz podobne wyprawy. Zapisujesz się na dystans długi – połówkę lub cały dystans Ironman. Nikt ci jednak nie powiedział, że te rowery znajomych są nowsze, lepsze, lepiej przygotowane. Ich staż treningowy jest większy niż twój i bardzo często mają bogatszą historię sportową.
Pierwsze kroki
W idealnym świecie, pierwszy krok przed podjęciem się obciążającej dyscypliny to szereg testów. Pomogą one ustalić, czy twój organizm to rower wyścigowy, na którym jest odrobina kurzu, czy poczciwy składak z komunii, w którym przebudowa będzie konieczna. To metafora tego, czy jesteś przypadkiem osoby, która przez całe życie prowadziła się w miarę zdrowo i aktywnie, czy jesteś typowym przypadkiem osoby wstającej z kanapy i chcącej zmienić coś w swoim życiu.
To, w jakim trybie żyjesz, ma ogromny wpływ na motorykę. Jeśli od kilku lub kilkunastu lat siedzisz za biurkiem i przez to nabawiłeś się przykurczów w obrębie klatki piersiowej, to bardzo trudno będzie ci pływać z poprawną techniką i w pełnym, swobodnym zakresie ruchu jak profesjonalnemu pływakowi. Jest też dużo popularnych ćwiczeń na siłowni, które w takiej sytuacji nie są wskazane. W tym przypadku niewskazane jest wyciskanie na ławce płaskiej, a zamiast tego powinnieneś szukać poprawnych zakresów, wykonując inne ćwiczenia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Trening motoryczny to podstawa również dla profesjonalistów
Jeśli twój organizm to rower wyścigowy, to testami jesteś w stanie zidentyfikować to, co jest przestarzałe, słabe lub blokujące przed wejściem na wyższy poziom. Nie wszystko jesteś w stanie wypracować, zwiększając intensywność lub objętość w pływaniu, rowerze lub bieganiu. Rozwiązaniem w takim przypadku też niekoniecznie będzie lepszy sprzęt. Trening motoryczny to fundament, bez którego nie wejdziesz na wyższy poziom. Bez tego fundamentu twój potencjał może być zablokowany.
Bez względu jednak na poziom zaawansowania, poprawna analiza pomaga zidentyfikować to, nad czym warto pracować. Kolejny krok to uświadomienie sobie wszystkich braków i niedociągnięć i wypracowanie planu działania. Na to składa się odpowiedni trening motoryczny na siłowni, odpowiednia rozgrzewka aktywizująca właściwe grupy mięśni dla konkretnego treningu. Kolejnym aspektem jest informacja, na co zwrócić szczególną uwagę w procesie regeneracji, czyli rozciąganie. Taki zbiór danych dla zawodnika i, ewentualnie, trenera jest wystarczająca, by wpleść te elementy w regularny trening nawet kosztem zmniejszenia objętości w treningach pływackim, rowerowym czy biegowym.
Gdzie jest problem?
Niesamowite, że rower oddaje się na serwis kilka razy w sezonie, a już na pewno przed ważnymi startami. Koszt analizy motorycznej jest bardzo zbliżony, a mimo to większość osób nie decyduje się na taki przegląd. Warto zwrócić uwagę na fakt, że przy poważnej kontuzji karbonowy rower za kilkadziesiąt tysięcy ląduje ze stratą na portalu aukcyjnym. Działaniami prewencyjnymi w postaci analizy i odpowiednio dobranego treningu motorycznego jesteś jednak w stanie zabezpieczyć naszą sportową przyszłość.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zmień podejście
Zbyt często przygotowania zaczyna się od złej strony. Skupiamy się na wymianie wózka na ceramiczny, lżejszy o kilkadziesiąt gramów. Zamiast tego, powinniśmy skupić się na „naszej ramie” w postaci mięśni głębokich. Jest jest ona pordzewiała, to może pęknąć w każdej chwili. „Człowiek z żelaza” to taki, który zrobi dystans Ironman, bo jest do niego właściwie przygotowany. Jego ciało zniesie takie obciążenia bez większego szwanku.
Pod redakcją merytoryczną: Piotr Komorowicz „Triathlon Master Movement”