Małgorzata Otworowska urodziła się 22 lata temu w Wodzisławiu Śląskim. Dzisiaj mieszka i trenuje w Szczecinie (Ironman C/S Polska Szczecin). Triathlonem zajmuje się od 5 lat, ale już ma za sobą znaczące sukcesy, takie jak srebrny medal na Mistrzostawch Polski seniorów w Rawie Mazowickiej (2011 rok, dystans sprint). Trenerami Małgosi są Dariusz Czyżowicz i Adrian Szczepański. To między innymi dzięki nim tegoroczny sezon przyniósł jej zwycięstwo na dystansie olimpijskim w Środzie Wielkopolskiej i podczas Mistrzostw Polski w Radkowie. W byciu pierwszą nie przeszkodziła jej nawet kontuzja, oraz fakt, że na treningach poprzedzających zawody w Wielkopolsce nie biegała dłuższych dystansów niż 8km. Mała ciałem – wielka duchem. Motywuje ją przełamywanie własnych slabości. Czasem sama się dziwi, skąd ma tyle sił. O treningu, oświadczynach na mecie oraz najlepszych i najgorszych startach rozmawiamy z Małgorzatą Otworowską.
Ludwik Sikorski: Ostatnio koleżanka z pracy powiedziała mi, że jedynym powodem dla którego trenowałaby triathlon, to chęć pozbycia się… cellulitu. To oczywiście nie jest Twoja motywacją, prawda?
Małgorzata Otworowska: Hmmm no cóż, gdybym powiedziała, że nie, to bym skłamała. Utrzymanie wagi jak najbardziej za tym idzie.
A tak na poważnie – co Ciebie motywuje?
Największą moją motywacją jest chęć przełamywania własnych słabości.
Jesteś dość „drobną” osobą. Rzekłbym, że nawet „niepozorną”. Skąd w Tobie tyle sił i wytrzymałości?
W wieku 8 lat zaczęłam pływać, najwiekszą pracę zrobiłam w wieku 15 lat i myśle, że stąd moja siła i wytrzymałość, chociaż czasami sama się dziwię skąd mam tyle siły.
Jak zaczęłaś trenować triathlon?
Kiedy skończyłam karierę pływackę miałam przerwę w treningu. Zaczeła mi się dłużyć. Chciałam wrócić, ale wiedziałam, że w pływaniu nie mam szans na wyniki i postanowiłam trenować triathlon.
Czy to była „miłość od pierwszego treningu”?
Niestety nie.
Zdarza ci się czasami, że mężczyźni próbują z Tobą rywalizować na trasie?
Na trasie raczej nie, ponieważ przeważnie starty kobiet nie pokrywają się ze startami mężczyzn, ale na treningu tak. Czasami mój chłopak chce mi pokazać na co go stać.
Ile godzin tygodniowo przeznaczasz na trening w poszczególnych okresach?
Na początku roku objętość treningowa jest największa. Później stopniowo schodzę z objętości i zwiększam intensywność.
Pływam średnio 5 razy w tygodniu, jeżdżę na rowerze 4 razy i biegam ok.5 jednostek.
{gallery}otworowska{/gallery}
Co oprócz triathlonu zajmuje ci najwięcej czasu?
Nauka oraz gotowanie posiłków – jak to w życiu codziennym.
Wyobrażasz sobie życie bez triathlonu?
Myśle, że tak. Sport, który sprawia mi dużo radości, traktuję jako dodatek do życia.
W Środzie narzekałaś na kontuzję. Co to za kontuzja, jak do niej doszło?
Niestety dopadło mnie zapalenie pasma biodrowo-piszczelowego. Przeceniłam chęci ponad możliwości, nie dbałam odpowiednio o moje nogi po treningach i stało się…Od początku kwietnia rozpoczęłam leczenie, które trwa do dnia dzisiejszego. Obecnie nie raz odczuwam ból podczas wysiłku i niestety wtedy muszę zaprzestać trening.
Jakie masz plany jeszcze na ten rok?
Chce startować w Polsce i Europie i pokazać na co mnie stać.
Jak wygląda Twój sposób odżywiania w okresie przygotowawczym i startowym?
Nie stosuje żadnej specjalnej diety, po prostu staram się nie jeść na siłe. Jestem „wszystkożerna”. Przed startem to zapewne jak wszyscy: makaron z sosem lub ryż na słodko.
Gdy patrzę na listę zawodników waszego klubu, to jest ona imponująca. Czego możesz się nauczyć od np. Darka Czyżowicza, czy Piotra Grzegórzka i innych?
Od trenera na pewno systematyczności w treningu i dążeniu do celu, jak i samozaparcia – za to podziwiam trenera najbardziej. Każda osoba z naszego Klubu jest w swoim rodzaju wyjątkowa, każdy ma inne podejście do treningu, od każdego można się czegoś nauczyć.
Która z trzech dyscyplin triathlonu jest Twoją ulubioną?
Nie mam takiej. Wszystkie lubię tak samo, chociaż na zawodach, gdy jestem już na biegu to czuje dużą ulgę i radość, więc mogę powiedzieć że bieg.
Pamiętasz może swój najlepszy występ, taki z którego jesteś najbardziej dumna?
Tak, zeszłoroczne Mistrzostwa Polski Seniorów w Rawie Mazowieckiej. Naprawdę byłam w szoku, że wbiegłam jako druga na metę zaraz za Agnieszką Jerzyk, po przebiegnięciu linii mety nie zdążyłam jeszcze przyswoić tego co się stało, ai mój chłopak mi się oświadczył, więc był to podwójny szok i radość. To był mój najszczęśliwszy dzień w życiu!
{gallery}otworowska1{/gallery}
A Twój wyścig, o którym z chęcią byś już zapomniała?
Mistrzostwa Polski w Szczecinku w 2010 roku i zeszłoroczne Mistrzostwa Świata na sprincie-sztafet ,gdzie startowałam na pierwszej zmianie. Już na starcie byłam zmęczona, wyszłam z wody na samym końcu grupy, na rowerze zaliczyłam wywrotkę, nie ze swojej winy i na biegu nie było już co odrabiać….a to dopiero była pierwsza zmiana naszej sztafety.
Dziekujemy za rozmowę. Trzymamy kciuki za kolejne starty.