Para, która ukończyła IRONMANa 400 razy

Jeżeli mielibyśmy szukać najlepszego przykładu power couple, to ta para nadaje się idealnie. Od prawie 20 lat uczestniczą wspólnie w zawodach IRONMAN, a na swoim koncie mają razem prawie 400 startów na pełnym dystansie. 

ZOBACZ TEŻ: Jak ścigać się po 80-tce? Sekret Charliego Barnesa

Kanadyjczycy John Wragg (72 lata) i Elizabeth Model (63 lata) spotkali się w 2006 roku. Nie mogło to być nigdzie indziej niż… na mecie wyścigu IRONMAN. Od ich przypadkowego spotkania na zawodach w Arizonie, para podróżowała po całym świecie. Ukończyli co najmniej jednego IRONMANa na sześciu z siedmiu kontynentów, a na każdym z nich zaliczyli maraton.

Zakochani w sporcie

Wragg sportem zajmował się całe życie. W czasie studiów uprawiał kulturystykę oraz biegał. Lekkoatletyka zawsze była dla niego sposobem stawiania sobie nowych wyzwań. W 1988 roku postanowił więc, że z okazji 10. rocznicy wyścigu IRONMAN na Hawajach weźmie udział w tych zawodach. 

W 1988 roku na całym świecie było tylko pięć wyścigów IRONMAN: Kona na Hawajach, jezioro Biwa w Japonii, Auckland w Nowej Zelandii, Roth w Niemczech i Penticton w Kolumbii Brytyjskiej… bardzo różniły się od dzisiejszego [IRONMANa] – wspomina Wragg. 

John nie tylko zaczął brać udział w wyścigach, ale również był zwolennikiem promowania triathlonu i zwiększania dostępności zawodów dla innych. Współpracował z Grahamem Fraserem, który w latach 90. stworzył wyścigi IRONMAN Floryda, Lake Placid, Coeur D’Alene i Ironman Arizona. 

Model dołączyła do społeczności triathlonu nieco poźniej. Pierwszego IRONMANa ukończyła w 2005 roku w Kanadzie w Penticotn. Rok później na mecie IRONMAN Arizona spotkała Johna. 

Kiedy spotkałam Johna w Ironman w Arizonie w 2006 roku, powiedziałam:„ Mój klub triathlonowy robi teraz Ironman South Africa, czy chcesz do nas dołączyć?” Nawet w 2006 roku na całym świecie było tylko około 15 wyścigów IRONMAN i chciałam zrobić je wszystkie, ponieważ była to osiągalna liczba. Od tego zaczęła się nasza przygoda z każdym IRONMANem – opowiada Model. 

Od ich pierwszego spotkania Wragg i Model ukończyli odpowiednio 268 i 105 wyścigów pod szyldem IRONMAN. Zapytani o ulubione miejsca wskazują Lake Taupo w Nowej Zelandii i IRONMAN w Klagenfurcie w Austrii.

Elizabeth Model i John Wragg
Źródło: YouTube

Nowe realia, stare nastawienie 

Podróżowanie do takich miejsc jak Hawaje, Nowa Zelandia, Brazylia czy Izrael z rowerami i całym triathlonowym ekwipunkiem z pewnością nie jest proste logistycznie, a już na pewno nietanie. Model i Wragg nie są milionerami, a na ich konto nie spływa ogromna emerytura. Jak przyznają, prowadzą po prostu oszczędne życie i podejmują świadome decyzje finansowe, po to, aby móc realizować się w swojej pasji. Jak mówią, inwestują pieniądze w wyścigi IRONMAN, zamiast regularnie wychodzić na miasto. 

Model nadal pracuje na pełny etat. Jest dyrektorem generalnym firmy w Kanadzie. Jak przyznaje, musi bardzo mocno się starać, aby być w stanie wygenerować czas wolny. Wyjazdy na zawody starają się organizować budżetowo. Nie zatrzymują się w drogich hotelach ani nie jedzą w luksusowych restauracjach. Zazwyczaj wynajmują skromne kwatery, a posiłki przygotowują sami.

Ciężko pracuję, aby wynegocjować czas wolny – ale wiąże się to z pracą w ogromnych nadgodzinach. Na przykład odebrałem telefon o 4:30 czasu IST w tym tygodniu, aby być na bieżąco z moją firmą podczas pobytu w Izraelu [w trakcie IRONMAN Izrael] – powiedziała Model. 

Wragg jest emerytowanym nauczycielem wf-u. Doskonale pamięta czasy, gdy IRONMAN był znacznie tańszy. Jest zaniepokojony tym, że IRONMAN dla wielu zawodników staje się nieosiągalny finansowo. Jak mówi, to nie leży w duchu tego sportu. Wragg ma nadzieję, że wyścigi takie jak mistrzostwa świata pozostaną wierne swojej tradycji rywalizacji i nie będą istnieć „tylko dla ludzi, których na to stać”. Twierdzi, że ponoszone obecnie koszta i tak są już oburzająco wysokie. 

Mimo rosnących wydatków Wragg i Model nadal realizują swoje zagraniczne podróże. Jak sami przyznają, kochają poznawanie nowych miejsc, a przede wszystkim triathlonową społeczność. Obecnie Model głównie wspiera Wragga w jego wyścigach. Sama musiała się z nich wychować z powodu kontuzji. Wragg również zdaje sobie sprawę, że niedługo będzie zmuszony zakończyć karierę na długich dystansach. Nie ma jednak zamiaru rezygnować całkowicie. Chce po postu nieco obniżyć próg. W jego głowie pojawiają się plany na dystans 70.3.

Mam 72 lata, a mój sposób myślenia zmienił się od czasu, gdy zacząłem uprawiać ten sport. W pewnym momencie zrobiłem IRONMANa poniżej 10 godzin. Teraz jednak, jeśli uda mi się zdążyć przed 17-godzinnym limitem, jestem szczęśliwy – mówi John.

 John Wragg i Elizabeth Model
Źródło: Triathlon Magazine Canada

Klub IRONMAN

Johna Wragg i jego partnerka Elizabeth Model należą do tzw. klubu IRONMAN. Jego członkowie mogą poszczycić się faktem, że ukończyli wyścig IRONMAN we wszystkich miejscach jego organizacji na świecie.

Oprócz triathlonowej pary do klubu należą: Meksykanin Luis Alvarez, Amerykanin Jeff Jonas i Holger Mueller z Niemiec.

Klucz do sukcesu

Tyle lat obecności w sporcie nauczyło ich, że kluczową rolę odgrywa psychika i odpowiednia motywacja. Wragg podkreśla też, że najważniejszy dla zdrowia jest umiar. Przyznał, że jego tajemnicą pozostawania w świetnej formie tak długo jest „cotygodniowy dzień lub dwa wolne od treningu”.

– Pozytywne nastawienie psychiczne pomaga przetrwać dzień. Chodzi o to, kto jest najsilniejszy psychicznie. Stawiasz jedną stopę przed drugą i przypominasz sobie, że dasz radę, zdążysz przed limitem czasu [w trakcie wyścigu]opowiada Wragg.

ZOBACZ TEŻ: Sebastian Kienle: Czułem, że zmierzam prosto w dół

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,200SubskrybującySubskrybuj

Polecane