Gdy ekstremalne wyzwanie zmienia się w walkę o życie – premiera kinowa „Project Iceman” już w grudniu

Już niedługo o wyczynie Andersa Hofmana z 2020 roku dowie się cały świat. W grudniu do amerykańskich kin wejdzie film dokumentalny „Project Iceman”, który ukazywać będzie jego morderczą walkę na dystansie Ironmana na Antarktydzie.

ZOBACZ TEŻ: Adrian Kostera nie pobiegnie na 1000 km – dlaczego przesunął swój start?

Sporty wytrzymałościowe to jedna z tych dziedzin, które kojarzą się z nieustannym przekraczaniem granic. Z jednej strony mamy zapaleńców, których determinacja prowadzi w miejsca niedostępne dla zwykłych śmiertelników. Z drugiej strony istnieje cała rzesza sceptyków i malkontentów, osób, które wyspecjalizowały się w mówieniu o tym, czego z pewnością nie da się zrobić.

Czym zasłynął Anders Hofman?

Anders Hofman jest jedną z tych osób, która nigdy nie słuchała podszeptów i rad kanapowych ekspertów. To, czego dokonał w 2020 roku, sprawiło, że 2 lata i kilka miesięcy później reklamę kinową z jego wizerunkiem można oglądać w centrum Nowego Jorku. Kiedy ostatnio ekstremalny triathlon gościł na świetlnych bilboardach Time Square?

Duńczyk znany jest z tego, że w wieku 29 lat został pierwszym zawodnikiem w historii, który ukończył trasę pełnego Ironmana na Antarktydzie. Finansowany przez społeczność film pod tytułem „Project Iceman” właśnie wprowadza kin. Co ciekawe, zawodnik wcześniej odrzucił ofertę opiewającą na ponad 1.200.000$ od jednego z operatorów streamingowych, a prace związane z wyprodukowaniem tego obrazu sfinansował ze zbiórki (dystrybucja NFT).

„Nie jestem wielkim fanem zimna ani samego triathlonu”

W czasie tej wyprawy zabić mogło go wszystko. Ekstremalnie niska temperatura, dzika przyroda i choćby wpadnięcie do lodowej szczeliny, z której nie byłoby już wyjścia.

Umysł płatał mu figle. Obiektywnie patrząc poruszał się niezwykle wolno, a w jego głowie pędził – tam ciągle odbywał się wyścig. Z kim tak naprawdę się ścigał, skoro nikt inny przedtem nie porwał się na takie wyzwanie? Podobnie jak na wyprawach wysokogórskich Hofman miał wytyczone okno pogodowe, w którym miał największe szansę ukończenia wyzwania. Przy gorszej pogodzie prawdopodobieństwo sukcesu znacznie malało. Prognozy były optymistyczne na dobę, góra 36 godzin.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez PROJECT ICEMAN (@andershofman)

Największy kryzys dopadł go na trasie biegu. Warunki atmosferyczne się pogorszyły. Okno pogodowe dawno się zamknęło. Wiało z prędkością grubo ponad 100 km na godzinę. Trzeba było rozłożyć namiot, czekać i modlić się o poprawę pogody. Bez osłony nie przeżyłby w tych warunkach.

Chciałem pokazać, że ograniczenia wynikają tylko z naszej percepcji, ale nie sądziłem, że sam będę musiał przekonywać o tym samego siebie.

Od samego patrzenia robi się zimno

Projekty INEOS (bieg maratoński Eliuda Kipchoge poniżej 2 godzin) czy Sub7Sub8 (bicie rekordów czasowych na dystansie Ironmana), gdy odrzemy je z marketingowej otoczki, miały pokazać, że niemożliwe nie istnieje, że ludzkość nadal jest w stanie przesuwać kolejne granice.

Hofman jest podobnego zdania. Uważa, że ograniczenia wynikają jedynie z naszego postrzegania świata i wiele z nich istnieje tylko w naszych głowach. Ukazanie tej idei leży u podstaw stworzenia tego filmu, a patrząc w szerszej perspektywie, u podstaw całego wyzwania.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane