Jeszcze na początku lutego tego roku plotki mówiły o przeniesieniu zawodów Collins Cup do Maroka. Kilka dni temu PTO podjęło jednak decyzję o całkowitym usunięciu imprezy z kalendarza sezonu 2023. Dlaczego?
ZOBACZ TEŻ: Najszybsze Challenge Roth w historii. Ditlev z rekordem trasy, Ryf z rekordem dystansu Ironman
Collins Cup to wydarzenie spod szyldu PTO w ramach, którego zawodnicy z trzech drużyn – Europy, USA i ekipy międzynarodowej rywalizują w łącznie 12 meczach, rozgrywanych na dystansie 2 km pływania, 80 km jazdy na rowerze i 18 km biegu.
Za każdy mecz, w zależności od zajętego miejsca drużyna zdobywa odpowiednią liczbę punktów, pozwalającą wyłonić ostatecznego zwycięzcę.
Zeszłoroczna edycja wydarzenia rozegrana została w słowackim Samorin, a w składach drużyn znalazły się największe nazwiska światowego triathlonu przez co impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem wśród kibiców.
Niepewny harmonogram
Tegoroczna edycja Collins Cup od początku wywołała spore zamieszanie. Jak wynikało z informacji znalezionych przez dziennikarzy holednreskego portalu 3athlon.nl, PTO zdradzić miało przypadkowo, że Collins Cup odbędzie się 18-19 listopada w Marrakeszu w Maroku. Informacja widoczna była na grafice promocyjnej, która pojawiła się stronie Professional Triathletes Organization.
Jakiś czas później jeden z przedstawicieli PTO przyznał, że organizacja faktycznie pracuje nad zmianą lokalizacji zawodów tak aby uczynić je jeszcze bardziej atrakcyjnymi a: „Marrakesz wpisuje się w tę politykę.”
PTO ogłosiło wtedy również, że ogranicza swój harmonogram do czterech wyścigów, zamiast przewidywanych pięciu, usuwając z kalendarza PTO Canadian Open.
Kolejny wyścig mniej
Kilka dni temu w mailingu rozesłanym do zawodników PTO poinformowało o kolejnej zmianie – tegoroczna edycja Collins Cup nie odbędzie się wcale.
– Harmonogram i logistyka nie pozwoliły nam na realizację wydarzenia zgodnie z wysokimi standardami, których wymagamy, zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę naszej produkcji telewizyjnej – możemy przeczytać w wiadomości.
Jak podkreślili organizatorzy, kilka dni wyścigów, które ich zdaniem są najlepszym formatem, często kolidują z logistycznymi możliwościami miasta, będącego gospodarzem zawodów. PTO ogłosiło więc ograniczenie tegorocznego kalendarza do trzech wyścigów i skupia się na: „zapewnieniu ich wysokiego standardu”