Sebastian Kienle: „Nie jestem jeszcze gotowy na powrót”

Niemiec Sebastian Kienle zapowiedział w zeszłym roku, że dwa kolejne sezony będą ostatnimi w jego profesjonalnej karierze. Ten przedostatni daleki jest niestety od ideału. Zawodowiec musiał właśnie ogłosić na Instagramie, że nie pojawi się w Roth.

Podczas Challenge Roth (3 lipca) zobaczymy między innymi Jana Frodeno, który powraca po kontuzji. Do ścigania wróci również Sam Long, a więc zawody serii The Challenge Family powinny przynieść sporo emocji.

ZOBACZ TEŻ: Sam Long i Jan Frodeno wdają się w trash talk przed Challenge Roth

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że jeden z kandydatów do zwycięstwa nie wystąpi w Roth. Mowa o Sebastianie Kienle, który swoją decyzję ogłosił w filmie opublikowanym na Instagramie.

To chyba 10. próba, ale nie ma łatwego sposobu, a więc trzeba wybrać najtrudniejszy. Nie wystąpię w Challenge Roth. To oczywiście bardzo ciężka decyzja, bo doskonale zdaję sobie sprawę, że może to być jedna z ostatnich szans na takie ściganie i z takimi rywalami – powiedział.

Kienle nawiązał tutaj do swoich planów. Wcześniej ogłosił już, że ten rok będzie ostatnim, w którym ściga się w dużych imprezach na profesjonalnym poziomie. Kolejny ma być ostatnim przed udaniem się na sportową emeryturę. Postawi na zdecydowanie lżejszy harmonogram występów.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Sebastian Kienle (@sebastiankienle)

Niemiec przyznał, że nie jest jeszcze gotowy na powrót. Problemem nie był jednak tylko przebyty koronawirus. Miał też niedawno lekki wypadek.

Ja po prostu nie jestem w formie. Złapałem koronawirusa w USA, ale nie jestem pewien, czy było to przed St.George, czy może po wyścigu. Wiem jedynie, że kosztowało mnie to trzy tygodnie dobrego treningu i ciągle mam trochę problemów. Byłem chyba na dobrej drodze do powrotu, ale miałem wypadek rowerowy. Nie stało się nic poważnego, bo mam tylko kilka zadrapań.

Chce być świetnie przygotowany

Niemiec dodał, że powrót do pełnych treningów zajął mu kolejne kilka dni. Zastanawiał się oczywiście nad tym, czy mógłby wystartować, a niewielki brak formy nadrobić dodatkową motywacją. Robił już tak w przeszłości. Teraz jednak nie chce ryzykować zdrowia.

Problemem jest to, że jeżeli chcesz coś zrobić, to powinieneś być w 100% przekonany, że twoje ciało będzie współpracowało, a ja takiej pewności nie mam. Dodatkowo jeszcze ryzykujesz zdrowiem, co nie jest dobrym pomysłem. To jest triathlon na długim dystansie i musisz traktować to z odpowiednim szacunkiem – powiedział.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Sebastian Kienle (@sebastiankienle)

Inną opcją byłby występ na luzie – Kienle mógłby pojawić się w Roth, aby „przywitać z fanami i wypić piwo lub dwa”. Zawodnik powiedział jednak, że takie plany ma na przyszły rok. Teraz każdą imprezę chce traktować poważnie i startuje, aby wygrywać. Fani podczas Roth go nie zobaczą, ale usłyszą podczas innej imprezy – Ironman European Championship we Frankfurcie. Zasiądzie tam w studiu komentatorskim!

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane