Czy Taylor Knibb zrezygnuje ze ścigania w zawodach World Triathlon? Tuż po igrzyskach olimpijskich w Paryżu zawodniczka powiedziała, że w najbliższym czasie wybiera ściganie się w T100. Skąd taka decyzja?
Taylor Knibb zaczęła igrzyska bardzo pechowo. Podczas rowerowego wyścigu na czas aż trzy razy przewróciła się na śliskiej trasie. Później wystartowała indywidualnie, ale sukces przyniósł jej dopiero wyścig sztafet mieszanych, gdzie zdobyła srebro. Zawodniczka powiedziała niedawno, że być może na kolejnych igrzyskach w ogóle jej nie zobaczymy. Nie jest bowiem „zadowolona z kierunku, w jakim podąża World Triathlon”.
Nudna trasa w Los Angeles?
W rozmowie z Triathlete zawodniczka powiedziała, że nie jest zwolenniczką płaskich tras, na jakich startują zawodniczki World Triathlon. Przy takim ściganiu nie może w żaden sposób pokazać swoich atutów. Tuż po wyścigu w Paryżu miała powiedzieć, że płaska trasa zawodów olimpijskich w Los Angeles powinna zostać zmieniona i porównała ją do… jazdy w kółko po parkingu.
– Powiedziałam od razu po wyścigu: jak zmienić trasę w LA? Nie chcą okrążać parkingu w Long Beach. Powiedziano mi, że to określa MKOL i w sumie są z siebie zadowoleni. Wszystko w porządku, bo jest wiele ekscytujących wyścigów, które mogę przecież wybrać zamiast tego – powiedziała.
Zawodniczka dodała, że nie podoba jej się również to, że jako Amerykanka ma mało okazji na ściganie właśnie w Stanach Zjednoczonych. Na większość wyścigów WTCS musi podróżować tysiące kilometrów. Dodała też, że sama chętnie zobaczyłaby inną formułę olimpijskiego ścigania. Swój pomysł określa co prawda jako dość „naiwny”, ale przykładowo dłuższe wyścigi, podobne do T100 (po ponad 3 godziny) mogły być dobrym rozwiązaniem.
Dzika karta na mistrzostwa świata w Nicei?
Najbliższe miesiące to dla Knibb dwa priorytety. Pierwszym będzie ściganie się w T100. Zawodniczka wygrała T100 San Francisco, mając tam rower prawie 5 minut lepszy od Kat Matthews. Teraz czekają ją wyścigi na Ibizie, w Las Vegas, a później w Dubaju.
Zawodniczka chciałaby również wziąć udział w mistrzostwach świata IRONMAN w Nicei. Będzie musiała liczyć na dziką kartę. IRONMAN podkreślał, że może przyznać ją medalistom olimpijskim, chociaż chodziło o wyścigi indywidualne. Knibb jest jednak również aktualną mistrzynią świata na dystansie 70.3. Czy to wystarczy? Przekonamy się już niedługo!