Ultratriathlon Italy: zawodnicy zaatakowani na trasie!

Na trasie zawodów ultra we Włoszech nie ma już Polaków, ale ciągle dochodzą stamtąd informacje o zaniedbaniach organizacyjnych. Tym razem pojawiły się informacje o ataku na zawodników.

ZOBACZ TEŻ: Nicea: Joanna Sołtysiak mistrzynią świata IRONMAN AG! [Wyniki Polek]

W poprzednich tygodniach pisaliśmy o wątpliwej jakości organizacji zawodów Ultratriathlon Italy. Rywalizacja obok Lake Garda ciągle trwa. Wczoraj ktoś zaatakował zawodników będących na trasie rowerowej.

Atak i okradziony obóz

Zawody we Włoszech to najdłuższa rywalizacja ultra w tym roku. Zakończenie planowane jest dopiero na 15 października, a całość rozpoczęła się 1 września. Uczestnicy mają jednak kolejne problemy. Kilku zawodników zostało obrzuconych twardymi kolbami kukurydzy podczas jazdy na rowerze.

Dwa samochody z ludźmi w środku jeździły i rzucały w nas kukurydzą. Mnie nie trafili, ale Hans i David Clamp dostali. Wróciłem do swojej stacji odświeżania i całe moje jedzenie było porozrzucane – pisał jeden z zawodników do Rafała Świtały, członka supportu Adriana Kostery.

Z kolejnych wiadomości wynikało, że kukurydzą obrzucone zostały także namioty, które rozstawili zawodnicy. Ktoś również okradł obóz. Zawodnicy zdecydowali się zawiadomić policję.

Najbardziej zaskakująca była jednak reakcja organizatora. Ten stwierdził bowiem, że zawodnicy mają przestać pisać o kolejnych problemach z prądem lub bezpieczeństwem i mają „skupić się na jeździe i nie zawracać mu głowy”.

Polacy informowali o kiepskiej organizacji

Na dystansie 10x Ironman startowali Adrian Kostera i Stefan Wojtas. Kostera i jego ekipa informowali o szeregu zaniedbań na trasie. Każda z trzech dyscyplin odbywała się w innym miejscu. Brakowało prądu, nie było pryszniców dla zawodników, a organizatorzy nie eskortowali zawodników na trasę rowerową. Ta z kolei była bardzo niebezpieczna.

Niedociągnięć było tyle, że ciężko byłoby to zmieścić w jednym artykule… Bardzo dużo jest o tym informacji w sieci, ja może dodam tylko taki prosty przykład, że w upalne dni w głównej lokalizacji zawodów można było wziąć tylko gorący prysznic! Nie było jak się schłodzić. Zimna woda była tylko w brodziku, w którym płucze się stopy przed wejściem na basen – mówił Tomasz Lus.

Dlatego właśnie Adrian Kostera zdecydował się na wycofanie z zawodów. Zrobił to w ostatnim momencie, na ostatnim okrążeniu biegu, ku zaskoczeniu organizatora.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane