Welcome back Mr. Armstrong! – odŻywka na weekend

 

…wszyscy musieli zaczekać aż Lance wraz ze świtą swoich ochroniarzy umieści rower w strefie zmian. Wszyscy! Zawodowcy i amatorzy. Armstrong w Ameryce był pół-bogiem. Nawet jeżeli jego popularność to tylko cień dawnej chwały to wciąż jest bardzo duża. Trudno zbagatelizować więc wpływ Armstronga na wspieraną przez niego działalność dobroczynną. Ocenia się, że potrafi wciąż ponad dwukrotnie zwiększyć efektywność tego typu przedsięwzięć. W przypadku Livestrong przekłada się to na dodatkowe 30 milionów dolarów i pomoc dla 300.000 pacjentów. Odmówisz im pomocy w imię sportowych ideałów? To są naprawdę trudne decyzje.

 

basen armstrong

 

fot. basen w domu Lance’a Armstronga

Czy jest o czym gadać?
A może Armstrong wcale nie wróci do ścigania w triathlonie? Bądźcie pewni, że wróci. Zapowiada już to w wywiadach. To człowiek uzależniony od rywalizacji. Mówi się nawet, że właśnie triathlon był przyczyną jego kłopotów. Miał w nim wystartować tylko dla zabawy, lecz szybko odezwały się sportowe demony. Pojawiły się pierwsze zwycięstwa (3:50:55 z IM 70.3 na Hawajach wciąż jest rekordem trasy) i plany startu na Hawajach. Media oszalały zastanawiając, czy emerytowany sportowiec po czterdziestce jest w stanie utrzeć nosa zawodowym triathlonistom. Tego nie wytrzymała amerykańska komisja antydopingowa (USADA). Lance stał im kością w gardle od dawna, a jego brak chęci usunięcia się w cień przelał czarę goryczy. Trwający w zawieszeniu topór zeznań i dowodów w najbardziej patologicznej machinie dopingowej w historii sportu opadł z hukiem.

 

Co ja zrobię?
Mamy jeszcze kilka miesięcy, zanim staniemy przed problemem uczestnictwa Armstronga w triathlonie. Wolałbym nie mieć tych dylematów, schować głowę w piasek i udawać, że jest mi to obojętne. To jednak kwestia uczciwości wobec własnego, wewnętrznego systemu wartości. Co zrobię, kiedy zobaczę go na trasie? Na pewno nie będę wymachiwał pięścią, już mi przeszło. Raczej nie krzyknę „Dawaj Lance”, do końca nigdy mi nie przejdzie. Jednak gdzieś pod nosem uśmiechnę się do wspomnień fantastycznego pościgu za Klödenem, walki z Mayo pod Alpe d’Huez, czekającego Ullricha pod Luz Ardiden czy kontrowersyjnego gestu wobec Pantaniego na Mt.Ventoux. Jak wy do tego podejdziecie, nie wiem. Mam tylko nadzieję, że ten tekst pozwoli na bardziej świadomą opinię.

 

 

Od Redakcji: 

 

W 2013 roku (jak ten czas mija!) opublikowaliśmy na Akademii Triathlonu artykuł na temat ewentualnego pojedynku Chrisa McCormacka z Lancem Armstrongiem. Do dziś można oddać głos w ankiecie, w której pytamy, kto wygrałby taki pojedynek oraz czy w ogóle powinien się on odbyć. Zobacz, co w 2013 roku Lance Armstrong napisał na Twitterze do McCormacka! 

 

 

check-it-out

 

 

Przeczytaj także komentarze po przyznaniu się Armstronga do dopingu! 

 

451bf7d0eb68e09e196cbaba47814353 XL

 

 

Przypominamy również naszą rozmową z członkami Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie! Zadawaliśmy Wasze pytania o Lance’a Armstronga. Oto one: 

 

 

 

 

 

PODZIEL SIĘ TYM ARTYKUŁEM Z INNYMI NA FACEBOOKU! 

 

 

facbook-like-and-share-thumbs-up

 

Powiązane Artykuły

12 KOMENTARZE

  1. A czy on już nie startował w Panmie 70.3 po dyskwalifikacjach?
    Pamiętam takie zdjęcie jak leci na rowerze w samych majtach.

  2. Dziwie się, że jeszcze jakiś organizator zabiega o złodzieja, który kradl tyle lat medale i kasę swoim konkurentom bezczelnie plawiac się w swietle chwaly. Zresztą źle to swiadczy o takim organizatorze, gdzie komercja przede wszystkim…. A może ja po prostu naiwny jestem….

  3. Andrzej, ja tego nie neguję. Zwracam uwagę jak dużo oszustw – zresztą dużo gorszych wszyscy tolerujemy, przechodzimy obok, itd. ……. Czym jest oszustwo Armstronga w porównaniu np z organizowaniem igrzysk olimpijskich, mistrzostw świat, europy i diabli wiedza czego. Ludzie sportu odpowiedzialni za idee są tak zakłamani że aż mnie boli. Czym jest FIFA, UEFA ……… Ikony takiego rozmiaru kłamią nas w żywe oczy, wszyscy przeciwko nim a sztab ludzi/popleczników to jakiś cholerny beton. Łatwo jest z siebie zrobić ofiarę, uważam że wielu z otoczenia LA zrobiło z siebie ofiarę. A tak naprawdę wieźli się na tym razem z nim. Czerpali ile wlezie. Stwierdzenie że przez lata np ktoś był zmuszany do brania to jedno wielkie kłamstwo. Nawet nie chce mi się więcej pisać.

  4. Ten caly „smrod ” zwiazany z LA kladzie tez lekki cien na wyczyny rowerowe dobiegajacego wtedy czterdziestki Chrica Lieto . Lieto mieszka w Kona a LA ma posiadlosc na Big island i razem tam trenowali .
    Zdziwila mnie tez bardzo przedmowa Armstronga(dlaczego jego???) do amerykanskiego wydania ksiazki Chrissy Wellington :”A Life Without Limits”, ktora to strone
    gdy „smrod ” sie rozniosl, autorka radzila wydrzec jezeli ktos ma z tym problem .
    Szkoda , ze Chrissy tak nagle i niespodziewanie zakonczyla kariere bo moim zdanie byla jedyna , ktora mogla dorownac
    Pauli Newby-Fraser . Wierze i chce dalej wierzyc , ze bylo to spowodowane „wypaleniem” jak twierdzila a jej wycofanie sie ze startu w Kona w 2010 na dzien przed startem spowodowane choroba .
    @Krzysztof G .”Tak wiele się mówi o dopingu prawie wszystkich czołowych kolarzy przez dekadę a i tak oczy i języki zwrócone są tylko na L.A” Dlatego , ze tylko on uzywajac zarobionych na oszustwie pieniedzy i armi swoich prawnikow niszczyl lub poprzez swoje kontakty torpedowal przedsiewziecia biznesowe (Greg Lemond -$20 mln strat) tych , ktorzy probowali mowic prawde jak byla masazystka Emma O’Reilly nazwana publicznie przez Lanca k….wa.
    I absolutnie nie wierze w jego nawrocenie a dowodem jest zamieszczony we wczesniejszym wpisie link . Gosc jadac „pod wplywem” z imprezy rozbija kilka stojacych na poboczu aut a potem namawia jadaca z nim partnerke by wziela wine na siebie oklamujac policje (28 grudzien 2014)
    Patologiczny oszust probujcy ocieplic swoj wizerunek w celu uratowani jak najwiekszej czesci ze $125 mln ktore zarobil na przekrecie a z ktorych duzy kawalek wymiar sprawiedliwosci USA chce mu odebrac .

  5. no tak…to zmienia postać rzeczy…chyba podłączę się do pikiety redaktora Strześniewskiego

  6. Łukasz, chyba miałbym wolne ręce przy takim pojedynku.Za McCormacka raczej bm nie trzymał dziś kciuków. Budząca wiele moich wątpliwości drużyna Bahrain 13, czy dziwne oskarżenie na Twitterze o gwałt/próbę gwałtu (tu trzeba chwilkę pogooglać), które pozostało dziwnie przemilczane przez pyskatega zazwyczaj Australijczyka.
    Jedna ze wzmianek jest tu: https://twitter.com/marklevy2gb/status/654897286267277312

  7. Oszust, Tak. Ale to był efekt systemu. To jego zapraszał prezydent USA. To on wielu ludziom dał drugie życie był przykładem walki z chorobą i zwycięstwa. Ci którzy plują niech sobie zdadzą trochę trudu i poczytają kto był w tamtych czasach oszustem, kto może być teraz. Tak wiele się mówi o dopingu prawie wszystkich czołowych kolarzy przez dekadę a i tak oczy i języki zwrócone są tylko na L.A.. Tak swoją drogą to kibice pchają sportowców w doping ich oczekiwania i plucie za słaby występ….Przed LA był koks!!! Po nim też jest. I będzie. Tak jak powiedziałem to kibice ale i sponsorzy cisną z zawodnika, presja!!!!! Nigdy kiedy się ścigał nie wierzyłem ze nie bierze. To jest patologia ogólna. Spotkałem się mnóstwo razy z tym ze początkujący nawet sportowcy ( i chyba nie tylko) szukają możliwość wzrostu formy bez wysiłku, potu i wyrzeczeń. Chcą być lepsi przez chore ambicje ale bardziej bo ktoś tego oczekuje. Temat morze…… Powiem też że niestety Armstrong był moim idolem, nie koksu!!! Walki, tak jak dla wielu. Kiedyś o tym wspominałem koks ale i zwykłe wspomaganie można znaleźć w wielu produktach. Dla mnie każda forma regeneracji nawet suplementami jest w pewnym sensie wspomaganiem. WIELKĄ HIPOKRYZJĄ jest nie wiedzieć tych wszystkich innych którzy nie wiedzieli, nie myśleli że ten zastrzyk, te kropelki to nie doping albo ta transfuzja to nie pobranie krwi. Dlatego ja bawię się w sport dla przyjemności zharatania się na treningu.

  8. Jeśli facet przyjedzie na zawody do Piaseczna, to zmontuję mocną pikietę, żeby go wygwizdać, wybuczeć i wyszydzić 🙂
    Nie mam do niego wielkich pretensji, że tyle lat jeździł na koksie – problem stary jak sport.
    Ale fakt, że zniszczył życie tylu ludziom wokół siebie. Wplątał ich w sprawy sądowe, kiedy wiedział, że to oni mają rację a on tylko więcej pieniędzy i więcej społecznej wiarygodności jest nie do wybaczenia. A wiarygodność budował wynikami sportowymi i niestety działalnością charytatywną.

  9. Podwojna osobowosc Armstronga wcale nie jest sprzecznoscią. Ojciec chrzestny byl przeciez z jednej strony bezwzgledny dla przeciwników i pełni oddania dla rodziny 🙂 Dla mentalnosci mafijnej to normalne, a Armstrong stworzyl system mafijny. Kiedy przeczytałem „Its not about bike” gosciu stal sie dla mnie i wielu milionow inspiracja i bohaterem. Potem przeczytalem ksiazke D. Walscha i obejrzalem Armstrong`s Lie i okazalo sie, ze moj bohater to byl kawal sukinsyna. Nigdy tez nie uwierzylem w prawdziwa skruche Lance`a. U Oprah sie niby przyznal, ale dal do zrozumienia, ze tak dzialal wtedy system i jesli chciales wygrac, a on bardzo bardzo chcial, trzeba bylo sie zaadaptowac. A ze Armstrong jak juz cos robi, to robi to perfekcyjnie i w efekcie okazalo sie, ze wyszlo z tego ” the most sophisticated doping programme in sport”, jak to wdziecznie wyrazila USAD. Mimo wszystko uwazam ze powinni go dopuscic do startow w triathlonie. Jako kolarz jest skonczony, jego publiczna wiarygodnosc rowniez nigdy nie zostanie odbudowana, ale ban na wszystkie dyscypliny, w tym triathlon nie ma dla mnie wiekszej wartosci pedagogicznej.

  10. To prawda Maciek. Miałem to samo wrażenie. Uzupełniając twój świetny tekst zdjęciami i przypominając to, co juz pisaliśmy o Armstrongu, zatrzymałem się na dłużej przy zdjęciu „Wróciłem do Austin i odpoczywam”. Pamiętam, jak bardzo mnie ono rozsierdziło. Bo tu ważny jest kontekst całej tej sytuacji – to było chwilę po tym, jak zabrano mu wszystkie tytułu, a Lance prowokacyjne i cynicznie robił sobie zdjęcie na tle tych wszystkich koszulek, mówiąc: „mam was w d…”.To bolało mnie najbardziej, bo trzeba było po prostu zamknąć się w pokoju i napisać książkę pt: „Jak oszukiwałem w TdF?”. A co zrobiłbym, gdybym zobaczył LA na zawodach? nie wiem… selfie na pewno nie. Bardzo mocno trzymałbym kciuki za McCormacka…

  11. Zbierając materiały najbardziej zdziwiła mnie podwójna osobowość Armstronga. Zła do szpiku kości postać opisywana przez raporty Tygarta i całkowite tego przeciwieństwo prywatnych przyjaciół i znajomych.
    To ciekawy przykład jak tę samą osobę można przedstawić na dwa zupełnie różne sposoby.
    Jak w życiu, trudno o bohaterów dających się opisać jednym kolorem.

  12. http://www.denverpost.com/news/ci_27451370/lance-armstrong-cited-aspen-crash-after-letting-girlfriend
    Patologiczny oszust i klamca !
    Ale WTC desperacko potrzebuje LA i juz w kwietniu ubieglego roku „wypuscilo balonik” na lamach swojego magazynu LAVA publikujac artykul usilujacy ocieplic jego wizerunek .
    Co raz trudniej zapelnic zawodnikami te ponad 40 IM i ponad 70 IM 70.3 rocznie .
    Kilka lat temu na te najbardziej popularne zawody IM w Ameryce mialo sie doslownie 15min na zapisanie , teraz miejsca sa dostepne miesiacami a np z IM Muskoka(Kanada) zrezygnowano z braku zainteresowania po pierwszej ubieglorocznej edycji .

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane