W ubiegły weekend zakończył się głośny tour wyścigów Professional Triathlete Organisation (PTO). Co czeka na zawodników i kibiców w przyszłym roku? Na pewno jedno wydarzenie w kalendarzu PTO więcej i całkiem nowy format.
To w Dallas w stanie Teksas odbył się ostatni w tym sezonie, trzeci wyścig PTO. Elita kobiet i mężczyzn rywalizowała na dystansie „ultimate”, czyli 100 km, składających się z 2 km pływania, 80 km roweru oraz 18 km biegania. Na uczestników czekała wysoka pula nagród (1 milion $) oraz cenne punkty do rankingu PTO.
Największą sensację wywołał wczoraj Collin Chartier, który nie należał do grona faworytów, a mimo to stanął na najwyższym stopniu podium.
ZOBACZ TEŻ: Long i Ditlev nie dali rady. Sensacyjny triumfator US Open!
W przyszłym roku będzie jeszcze ciekawiej, gdyż do światowego touru dołączy jeszcze jedna impreza. Na dodatek pierwszy raz w historii cyklu zawodnicy zmierzą się z jeszcze dłuższym, niż dotychczas dystansem.
Podwójna „setka” i dodatkowa lokalizacja?
Do tej pory zawodnicy ścigali się na dwóch kontynentach. Edmonton w Kanadzie (PTO Canadian Open), Samorin na Słowacji (Collins Cup) oraz Dallas w Stanach Zjednoczonych (PTO US Open). To tam kibice obserwowali zmagania najlepszych triathlonistów na świecie.
Tegoroczny turniej jednak dobiegł końca, a więc czas na planowanie kolejnego sezonu. Emocje nie zdążyły jeszcze opaść, a wiadomo już, że w kalendarzu Proffesional Triathlete Organisation na przyszły rok będą nie trzy, a cztery imprezy. Na jednej z nich obowiązywał będzie nowy, długi format.
Nie potwierdzono jeszcze, czy będzie to „double ultimate distance”, czyli 200 km (4-160-36 km), ale wiele wskazuje na to, że właśnie taki scenariusz przewiduje słynna organizacja.
Europa? Azja?
Już jakiś czas temu PTO podało do informacji, że w trakcie dwóch kolejnych sezonów planuje do swojego cyklu dodać dwa eventy: PTO European Tour oraz PTO Asian Tour. Można podejrzewać więc, że to właśnie jedna z tych imprez dołączy w przyszłym roku do słynnego już wśród triathlonistów cyklu.
Nie ulega wątpliwości, że podczas kolejnego wyścigu nie zabraknie wysokiej puli nagród, z której zasłynął PTO Tour. Godnym zastanowienia wydaje się jednak fakt, czy jeśli to podczas tego wydarzenia zawodnicy ścigać się będą na dłuższym dystansie, pula również adekwatnie wzrośnie?
Jedno jest pewne – uczestnicy na pewno nie powrócą do domów z pustymi rękoma. Pozostaje więc czekać na oficjalne ogłoszenie przyszłorocznego kalendarza PTO.