Zwycięstwo Roberta Karasia na Teneryfie

Robert Karaś 6 marca 2016 roku zajął 1 miejsce w zawodach Ocean Lava Santa Cruz na Teneryfie. Był to dystans 1/2 Ironmana czyli 1,9 km pływania, 82 km roweru i 21 km biegu. Poniżej przedstawiam wywiad z Robertem, którego udzielił nam tuż po przyjeździe do Polski, a wcześniej kilka słów relacji Roberta: 

 

„Pływanie – do pierwszej boi tempo było bardzo mocne. Po około 10 minutach trochę się uspokoiło. Czułem się bardzo dobrze, postanowiłem dalej to pociągnąć żeby rozerwać czołówkę przed etapem kolarskim. W planie było utrzymanie 290w. Udało się zrealizować go w 100 % , bez większych problemów utrzymałem moc. Na 70km dojechało mnie 2 zawodników i do T2 wpadliśmy praktycznie razem. Pierwszy kilometr biegu był dosyć ciężki- za późno zjadłem ostatni żel. Na drugim kilometrze dogonił mnie faworyt z Hiszpanii. Czułem się coraz lepiej i mogłem spokojnie dotrzymać mu kroku. Tempo utrzymywało się w granicach 3:40-3:45/km. Od 7km zaczęła się „szarpanina”. Hiszpan starał się mnie zerwać, przyspieszał na około 3:15/km, jak utrzymałem, zwalniał do 3:50-4:00 i trwało to do około 17km. Wykorzystał to trzeci zawodnik Tomas Mika z Czech, który biegł równym tempem i zbliżył się do nas na około 20m. Wiedziałem, że to ostatni moment, żeby zerwać i powoli rozpędzałem się do 3:20/km. Za plecami nie było już słychać oddechu zawodnika z Hiszpanii, co trochę mnie uspokoiło i od 20km finiszowałem na 3:05/km. Na metę wbiegłem na pierwszej pozycji z przewagą ponad 40 sekund nad drugim Danielem Mugica (ES) i ponad minutową nad trzecim Tomasem Mika (CZE). Na mecie dodatkowa niespodzianka – okazało się że udało mi się pobić rekord trasy. Moja nowa maszyna Giant Trinity Advanced 1 spisała się znakomicie, a podczas całego wyścigu mocy dodawało mi jak zawsze niezawodne paliwo PowerBar!!! Kończę mój obóz na Teneryfie. Było niesamowicie! Przede wszystkim solidnie przepracowałem ten czas. Wynik daje motywacje do dalszej pracy.”

 

ZwyciestwoRobertaKarasiaNaTeneryfie1

 

 

Adrian Kapusta: Gratuluję świetnego wyniku, wygrałeś zawody Ocean Lava Santa Cruz na Teneryfie i uzyskałeś czas 3:48:56. Trasa rowerowa była skrócona do 82 km. Zakładając, że dystans byłby pełnowymiarowy mógłbyś złamać 4 godziny. Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas zwycięstwa w międzynarodowym gronie? 

Robert Karaś: Cieszę się bardzo, że udało mi się zwyciężyć tym bardziej, że konkurencja była spora, a zawodnicy byli bardzo dobrze przygotowani. Nie spodziewałem się wyścigu na tak wysokim poziomie. W wodzie zwykle od startu kontroluje wyścig jednak tym razem musiałem się naprawdę mocno napracować żeby przez pierwsze 300m utrzymać czołówkę. Na szczęście udało mi się to, do T1 dotarłem na 1 pozycji i w trakcie całego wyścigu utrzymywałem się w pierwszej trójce. To zwycięstwo jest dla mnie niezwykle motywujące, mam nadzieję, że na każdych kolejnych zawodach będę prezentował coraz lepszą formę. 


Czas, który uzyskałeś jest poza zasięgiem większości amatorów. Czy będziesz startował w tym sezonie jako zawodnik PRO? Co jest największą trudnością w przejściu od amatora do zawodowca w polskich realiach? 

W sezonie 2015 debiutowałem wśród zawodnikow PRO podczas zawodów Challenge Roth. W tym sezonie również chcę startować w tej kategorii. Czuję w sobie ogromny potencjał, chcę się rozwijać, tym bardziej, że z sezonu na sezon jest widoczny progres jeśli chodzi o moje wyniki. To daje mi dużo motywacji do dalszych treningów. Jako zawodnik PRO mogę poświęcić cały swój czas wyłącznie na treningi, podczas gdy jako amator musiałem łączyć treningi z pracą zawodową. Obecnie nie otrzymuję co miesiąc wypłaty, utrzymuję się z pomocy sponsorów i rodziny. To jest największym wyzwaniem w byciu zawodnikiem PRO. A przecież jako profesjonalista muszę brać udział w obozach klimatycznych, które do najtańszych nie należą. No i oczywiście pozostają jeszcze do uiszczenia opłaty startowe i wyjazdy na zawody które jak wiadomo sporo kosztują. Chcąc być najlepszym na świecie – a taki właśnie mam zamiar – tak naprawdę nie da się pogodzić pracy ze sportem. Obecnie postawiłem wszystko na jedną kartę. W tym roku jestem na bezpłatnym urlopie w pracy i po mistrzostwach Europy w Poznaniu zadecyduje czy zostaje w Państwowej Straży Pożarnej, czy dalej realizuje się w sporcie. W tej chwili moja życiowa pasja jest moją pracą zawodową.  

 

ZwyciestwoRobertaKarasiaNaTeneryfie4


Czy masz w planie kwalifikacje na mistrzostwa świata w połówce Ironmana lub na pełnym dystanie na Hawajach? 

Mimo ogromnych chęci, jeszcze nie jestem na to przygotowany finansowo.

 

Co powoduje, że z roku na rok jesteś coraz lepszyi masz tak wysoki progres? 

Najważniejsze jest pełne zaangażowania się w realizację prawidłowo ułożonego treningu. Moim trenerem jest Marcin Florek z Labosport Polska, plany treningowe układane przez niego są idealnie dostosowane do moich możliwości i potrzeb. Mój wysiłek, zaangażowanie oraz wsparcie moich bliskich plus dobre treningi przynoszą bardzo dobre efekty. Życzyłbym sobie, żeby taka tendencja utrzymywała się jak najdłużej. 

 

Jaka jest Twoja najsilniejsza i najsłabsza dyscyplina w triathlonie? Nad czym musisz najwięcej pracować? 

Myslę, że jestem kompletnym zawodnikiem, we wszystkich trzech dyscyplinach rozwijam się podobnie. Do czołówki światowej najwięcej brakuje na odcinku kolarskim i to tutaj trzeba nadrobić najwięcej ale myslę, że w lipcu będę gotowy.

 

ZwyciestwoRobertaKarasiaNaTeneryfie3

 

Jakie są Twoje największe cele i marzenia w sporcie, które chciałbyś osiągnąć? 

Jak już wcześniej mówiłem moim największym marzeniem, a jednocześnie celem ,do którego usilnie zmierzam, jest zostanie Mistrzem Świata na dystansie Ironman. 

 

Robert, życzę samych sukcesów nadchodzącym sezonie.

Chciałbym podziekowac mojemu trenerowi Marcinowi Florkowi za przygotowanie a także sponsorom firmie Labosport, Sailfish, Powerbar, Olimpius, Giant, Marcinowi Trudnowskiemu – Grupa Wodna, Pawłowi Stawiarz – Stawbud. Mojej rodzinie i przyjaciołom.

 

 

ZwyciestwoRobertaKarasiaNaTeneryfie5 

 

Powiązane Artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Adrian, ok, dziękuję, zastanawiałem się czy rower był wgłąb lądu tzn. wysoko w góry ale widzę, że była agrafka kilka razy wzdłuż wybrzeża. Jak rozumiem rower był skrócony niejako od początku a nie z innych powodów. A czy wiemy coś nt wiatru, czy był silny i mocno niesprzyjający w jedną stronę i w plecy w drugą czy boczny?

  2. Serce rośnie jak się śledzi postępy Roberta! Brawo Robert brawo Marcin! Mocno Wam kibicuje! W tym przypadku sponsorzy nie powinni mieć żadnych wątpliwości:)
    Mam pytanie dot. trasy rowerowej – jakie było przewyższenie? Czy można art. uzupełnić o te dane i ew. wykres profilu trasy?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
22,100SubskrybującySubskrybuj

Polecane