8 minut. Tydzień #10. Pierwszy Ironman, suplementacja i ćwiczenia techniczne

Rośniemy! W grupie 8 minut motywacji jest już ponad 1800 osób. Komentujecie, bierzecie udział w ankietach i zgłaszacie tematy, które warto poruszyć w porannych spotkaniach w drodze na basen. Dziękuję! W tym tygodniu główne tematy dotyczyły treningu do pierwszego Ironmana, ćwiczeń technicznych, które powinny być nieodłącznym elementem treningów, suplementacji; omawiałem również książkę Wojciecha Mroczyńskiego „Najpiękniejsza podróż”. Czas na podsumowanie. 

Poniedziałek. Jak długo trzeba się przygotowywać do pierwszego Ironmana? 

Takie pytanie otrzymałem od jednego z członków naszej grupy. Przed udzieleniem odpowiedzi, zapytałem w ankiecie w grupie „8 minut motywacji”, jakie wy macie doświadczenia?

Do swojego pierwszego triathlonu na dystansie Ironmana przygotowywałem/przygotowywałam się:

Większość miała za sobą więcej niż rok trenowania triathlonu i starty na krótszych dystansach.  Nie ma oczywiście jednej właściwej odpowiedzi na pytanie: Jak długo powinienem przygotowywać się do Ironmana? Wszystko zależy od naszego stanu wytrenowania, zdolności organizmu i tego, jaki styl życia prowadziliśmy przez ostatnich kilka lat. Jeżeli triathlon jest tylko „przeskoczeniem” z jednej dyscypliny na drugą (np. z biegania), mamy doświadczenie w jeździe rowerem i pływaniu, to przygotowania mogą zająć tylko rok. Ważniejszym jest pytanie „Po co?”, „Jaki mamy cel w tym, aby ukończyć Iromana?”. Czy to tylko jednorazowa przygoda i chęć sprawdzenia się, udowodnienia sobie i kilku osobom, że dam radę? Każdy sam musi ocenić, na ile przygotowany jest fizycznie i psychicznie do zmierzenia się z dystansem 226km na trzy różne sposoby. Pamiętajcie, że najważniejszy w przygodzie z długim dystansem jest zdrowy rozsądek. Bezpieczeństwo i zdrowie jest ważniejsze niż medal na szyi i koszulka finishera.

Moim zdaniem najlepiej zaczynać przygodę z długim dystansem powoli, startować w krótszych triathlonach, poznać specyfikę dyscypliny. Niezmiernie istotnym elementem jest czwarta konkurencja w triathlonie – żywienie. Większość pierwszaków zawsze płaci frycowe na pierwszym Ironmanie. Ale można złagodzić „cierpienie”, ucząc się odżywiania na trasie krótszych zawodów. Temat rzeka. W 8 minutach tylko zasugerowałem kilka rozwiązań. 

Wtorek. „Nie czytasz, nie idę z tobą na trening”

Wojciech Mroczyński, członek zarządu firmy AmRest, biznesmen, podróżnik, ojciec, mąż i Ironman napisał książkę pod tytułem „Najpiękniejsza podróż”. Opisuje w niej swoją drogę w poszukiwaniu szczęścia i życiowego balansu. Jako człowiek sukcesu w biznesie zadaje fundamentalne pytania o życie, szczęście i duchowość.

Razem z autorem podróżujemy przez fragmenty jego życia zawodowego i prywatnego. Wybrałem tylko 4 cytaty, które mają wiele wspólnego z tym, o czym rozmawiamy podczas 8 minut motywacji. 

  1. „Wielu ludzi zapytanych, co chcieliby osiągnąć w życiu, ogranicza się do kwestii materialnych. Choć dają one jakieś poczucie zabezpieczenia, niosą ze sobą przynajmniej dwa niebezpieczeństwa. Pierwsze z nich polega na tym, że trudno o zachowanie umiaru. Większość majętnych osób, w tym ja sam kiedyś, na pytanie, ile jeszcze musi zdobyć, zanim powie, że ma dość, odpowiada, że jeszcze raz tyle, co ma. Nie jest przy tym istotne, jaki majątek już zgromadzili”
  2. „Kiedyś osiąganie kolejnych celów sportowych czy intelektualnych zabierało mi uważność i radość z każdego kolejnego kroku. Przyglądając się sobie, postanowiłem na długo przestać używać jakichkolwiek urządzeń mierzących moje parametry sportowe. Liczył się tylko czas treningu, a nie tempo czy cokolwiek innego. Gdybym chciał się dowiedzieć, czy trening był lekki, czy ciężki, wystarczyło tylko wczuć się w siebie, określić swój poziom zmęczenia w skali od jednego do dziesięciu. Nawet startując w Ironmanie, nie używałem zegarka. Chodziło o to, aby pozbyć się myślenia ile już za mną, a ile przede mną. Skutki tych moich praktyk były piorunujące. Zacząłem bardziej cieszyć się samym procesem, a nie gonieniem za celem.”
  3. Po kilkunastu latach szybkiej kariery, sukcesów, awansów i poprawy statusu materialnego zacząłem odczuwać, że zmierzam w ślepą uliczkę. Miałem coraz mniej czasu i coraz bardziej się spieszyłem, skupiałem się głównie na wartościach materialnych i miałem wrażenie, że jestem w złotej klatce, z której nie ma wyjścia. Zdałem sobie sprawę, że uczestniczę w grze, która nie ma końca. Mieć więcej, aby konsumować więcej, aby robić wrażenie na osobach, na których opinii zbytnio mi nie zależy. Czułem się jak chomik pędzący w kołowrotku.
  4. Poza tym nie można maksymalizować sprzecznych celów. Nie mogę być najlepszym mężem i ojcem, a jednocześnie najlepszym sportowcem i biz‐ nesmenem. Doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a my mamy do dyspozycji tylko jedno życie.

Focus na cel. „Technika, głupcze!” 

Kolejny odcinek mógłbym podsumować krótko: technika, technika i jeszcze raz technika. Wszystkim amatorom zalecam, aby kilka razy w tygodniu w ich treningach pływackich, rowerowych lub biegowych były ćwiczenia techniczne. Technika równa się ekonomika ruchu i efektywność. Warto poświęcić 15-20 minut treningu, aby po rozgrzewce wykonać kilka ćwiczeń technicznych. Szczególnie istotne jest to w pływaniu, które jest najtrudniejszą konkurencją pod tym względem. Poświęcenie 20 minut na ćwiczenia techniczne może nam dać więcej niż „katowanie się” dystansem bądź intensywnością. Ale amatorzy najczęściej są niecierpliwi i chętnie przechodziliby do zasadniczego treningu, opuszczając nawet rozgrzewkę.

Do tego, aby poprawić technikę niezbędne są dwie rzeczy: edukacja i/lub trener, który podpowie, co robimy źle. Pisząc o edukacji mam na myśli analizę filmów, na których zawodowi sportowcy demonstrują poprawną technikę pływania, biegu lub jazdy rowerem. Jeżeli stać nas na trenera, rekomenduję tygodniowe konsultacje, podczas których oceniana będzie nasza technika w poszczególnych konkurencjach. Doskonałym wyjściem jest również nagrywanie się podczas treningów i video-analiza. 

Czwartek. Pozdrawiamy Zoe i życzymy zdrowia 😉 

Piątek. Suplementacja tak czy nie? 

Kolejny temat rzeka. Nie sposób go wyczerpać w 8 minut. Ale sporo na ten temat pisaliśmy na Akademii. Zacytuję tutaj fragment artykułu, który napisał dr Jakub Czaja: 

 „Zadaniem suplementów diety jest suplementacja, czyli uzupełnianie różnego rodzaju niedoborów w diecie lub ewentualnie dostarczanie substancji fizjologicznie czynnych, których akumulacja w organizmie może spowodować korzystny efekt ergogeniczny tj. zwiększający możliwości organizmu, czy to w formie poprawy wydolności, siły, przemian energetycznych itp. składowych wpływających na końcowy wynik osiągany podczas treningów i zawodów. We wcześniejszych artykułach podkreślano również wielokrotnie, iż zastosowanie suplementów powinno mieć miejsce przede wszystkim w sytuacjach niedoborów poszczególnych składników odżywczych w diecie osób aktywnych. Czytając jednak niektóre artykuły odnoszę wrażenie, iż wskazując na wartościowość zastosowania niektórych z wymienionych substancji zapomina się trochę o fakcie, iż każdy sportowiec powinien przede wszystkim zwrócić uwagę na jakość swojego żywienia. Szacuje się, iż to właśnie prawidłowe żywienie, a nie suplementacja, stanowi 10-15% naszego sportowego sukcesu, a reszta to ciężka praca, ciężka praca i jeszcze raz ciężka praca, wspomagana regeneracją w postaci odpowiedniej dawki snu. Niestety problem wysokiej częstości suplementacji ma potwierdzenie w rzeczywistości, gdyż badania zarówno wśród polskich sportowców, jak również wśród sportowców pochodzących z innych krajów wykazały, iż ponad 75% sportowców sięga po suplementy diety.”

Zanim więc podejmiecie decyzję o suplementacji, zróbcie badania krwi i sprawdźcie czy macie niedobór jakichś mikroelementów. A przed sięgnięciem po tabletki, proszki i płyny, zapytajcie dietetyka sportowego, czy to ma sens. Okresowa suplementacja witaminą D czy wapniem może mieć w niektórych przypadkach uzasadnienie. Ale pamiętajmy, że zarówno witaminę D jak i wapń można dostarczyć z pożywieniem. Na pierwszym miejscu zawsze stawiajmy zbilansowaną dietę. Osobnym tematem jest suplementacja dla vegan, ale o tym może opowie więcej Zoe.

Dziękuję za kolejny tydzień! Do zobaczenia w poniedziałek o 5.40.

Jeżeli jeszcze nie ma cię w grupie „8 minut motywacji”, dołącz do nas!

 

 

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,299ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze