Właśnie ruszyła licytacja koszulki z podpisem Chrisa McCormacka. Zapraszamy na stronę akcji. W niedzielę, 13 stycznia rusza kolejny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podobnie jak rok temu również i teraz proponujemy Wam udział w licytacji, tym razem na rzecz ratownia życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów. Szymon Wrzesień, jeden z czytelników Akademii Triathlonu, przekazał nam koszulkę z podpisem Chrisa McCormacka, dwukrotnego Mistrza Świata w Ironmanie (2007, 2010). Popularny Macca pochodzi z Australii, wciąż jest czynnym triathlonitą, który w swojej karierze wygrał 76% startów (ponad 200 imprez), a 88% ukończył na podium. Odniósł 12 zwycięstw w zawodach cyklu Ironman. Czterokrotnie złamał 8 godzin na dystansie Ironman, czego nie dokonał żaden inny zawodnik.
Szymon Wrzesień miał okazję spotkać McCormaca podczas zawodów Ironman 70.3 St. Pölten, gdzie przeżył jedną z najwspanialszych przygód swojego życia. Były to eliminacje do MŚ 70.3 w Clearwater na Florydzie. Obok Szymona byli również jego koledzy, którym udało się zdobyć sloty na MŚ (Dariusz Czyżowicz 1 w kat. i Maciej Skóra 2 w kat.)
Maciej Skóra tak opisywał swój start na blogu. Oto fragmenty:
„(…)Śniadanie, stołówka cała zapełniona, jak na 5 rano. Wszyscy dziwnie szybko zjedli i wyjechali. Gdzie oni się tak śpieszyli? Przecież jeszcze dużo czasu. Pierwsze opóźnienie wyjazdu już lekko wprawiło mnie w nerwowy nastrój. Do miejsca startu mieliśmy 6km. Na 3km do celu okazało się, że przed nami jest gigantyczny korek i wtedy dowiedziałem się gdzie cała reszta się tak śpieszyła. Tego się nie spodziewałem, tego nie przewidziałem. Start PRO był o 7:00, mojej kategorii wiekowej o 7:05, musiałem jeszcze napompować powietrze, wsadzić bidon, batony, itp. Patrzę nerwowo na zegarek…6:05..myślę, nie zdążę. O 6:17 nie wytrzymałem, wyszedłem z samochodu, plecak, pianka i biegnę. Na miejscu okazało się, że bidon za duży, że woda i pompka w samochodzie. Fakin szit. Jak zawsze w takiej sytuacji nikt nic nie ma. Całe szczęście, że był Szymon i dał mi brakujący sprzęt, wodę pożyczył mi jakiś Niemiec. Wprost wymarzona sytuacja jak na cały sezon przygotowań. Szymon gdzieś zniknął, nie miałem gdzie zostawić pompki, start za 20min. Zasuwam nad jezioro, bo to spory kawałek. Kolejka do toitoia kilometrowa, wiec do georga busza…6:57 dobiegam na miejsce startu. Cała moja kategoria już dawno w piankach i w wydzielonej sekcji czeka na start. Maciej Skóra dopiero zakłada strój startowy. Zaczyna się odliczanie, MS zakłada piankę. 2min do startu plecak nie mieści się do worka z numerem oddawanego do depozytu, dałem go jakiejś dziewczynie i poprosiłem, żeby oddała za mnie bo nie zdążę. Wbiegłem do wydzielonej strefy, moja kategoria już w wodzie. Jakiś człowiek zapiął mi piankę, dałem nura do wody, wypływam w pierwszej linii i sygnał startera!!! Na pierwsza boję wpłynąłem 3ci. Brak rozgrzewki, za mocne tempo dało do zrozumienia, że muszę wyluzować. Prowadziłem drugą grupę trzymając się blisko pierwszej. Pomiędzy jeziorami, posłuchałem rady Pana Jacka i biegłem woooolno. Pierwsze przebieranie i rower. Wszystko jakieś dzikie, jak na sprincie. Pierwsze kilometry roweru zdecydowanie za szybko, luzuj Maciek luzuj. Autostrada i wiatr dały się mocno odczuć. Zaczyna się podjazd i szybko wyprzedzam kilku zawodników. Okazało się, że źle przejechaliśmy trasę samochodem i na ten podjazd w ogóle nie wjechaliśmy. Wiedziałem, że będzie ciężko, ale nie mogłem już zmniejszać tempa. Teren falisty pojechałem strasznie nijako. Wpakowałem się w jakąś grupkę zamiast ich wyprzedzić i zapomnieć. Dopiero tak na 50 km przyspieszyłem. (…) Wracamy do miasta, sporo kibiców, zostawiam rower, szybki boks i jazda. Pierwsze metry z oznakami skurczów. Oooo nie, tylko nie to!!! Gdy był kawałek wolnego zatrzymałem się na sikanie. Trwało to z dobrą minutę i chyba wysikałem się za wszystkie czasy! Nie mogąc pogodzić się tym, że wyprzedzają mnie coraz to nowi zawodnicy przeskakiwałem z nogi na nogę w trakcie, a to bokiem, w każdym bądź razie było wiele konfiguracji 🙂 Zabrałem się do nadrabiania straconego czasu. Pierwszy kilometr 3.50…za szybko. Luzuje. Drugi kilometr 3.46…cholera za szybko, luzuję, trzeci kilometr 3.43… a w dupę z tym, rura. Przestałem kontrolować tempo, zaufałem intuicji. Tętno było 166-167, więc wiedziałem, że przynajmniej godzinę wytrzymam. Do 15km szybko zleciało, kryzys złapałem od 15 do 18-19, trochę się dłużyło. Pomyślałem, czas nie daje drugiej szansy! Przyspieszyłem, ile tylko miałem siły. Nogi na zakrętach już powoli wymiękały, zapał trzymał świadomość, jeden cel…. długie minuty. Meta. Ogólny czas jest moją nową życiówką. Jestem z niego zadowolony tym bardziej, że zrobiłem go na takiej ciężkiej trasie. Czas biegu okazał się najszybszy z 2339 startujących Age group i 27 z PRO. Zająłem drugie miejsce w kategorii wiekowej, co dało mi slot na Mistrzostwa Świata na Florydę. Zadanie wykonane!!!!
Maciej Skóra i Darek Czyżowicz zdobyli w tych zawodach slota na MŚ. Szymon Wrzesień ukończył triathlon na dystansie HalfIronman. Po ceremonii dekoracji udało się podejść do Mistrza, chwilę porozmawiać i zdobyć autograf na koszulce, czego dowodem są zamieszczone zdjęcia.
„To jest moje największa pamiątka z przygody z triathlonem, dlatego właśnie chciałbym ją przekazać na szczytny cel. Po ceremonii dekoracji ruszyłem z tłumem fanów do mistrza i miałem trochę szczęścia, bo rozdawał autografy dosłownie chwilę” – mówi Akademii Triathlonu Szymon Wrzesień.
Koszulka jest do wylicytowania pod adresem AUKCJE WOŚP – AUTOGRAFY SPORTOWCÓW.