St. Polten – jedna z najpiekniejszych imprez z cyklu Ironman 70.3 w tym roku przywitała triathlonistów i triathlonistki zimnem, deszczem i wiatrem. Jeszcze na dwa dni przed zawodami dostawałem od znajomych wiadomości o tym, że w górach są 4 stopnie Celsjusza! Wiał bardzo silny wiatr, a ulewa już w trakcie zawodów zmuszała zawodników do bardzo ostrożnej i asekuracyjnej jazdy. Niestety na dzień przed zawodami pogłoski o rezygnacji z jednej konkurencji okazały się faktem. Po raz pierwszy w historii Ironmana w St. Polten, pływanie zostało odwołane ze względu na niską temperaturę wody. Organizatorzy widząc, jak niebezpieczne jest ściganie się w takich warunkach poszli o krok dalej. Jak informował dyrektor zawodów, Juergen Gleiss, na całej trasie rowerowej i biegowej zwiększono środki bezpieczeństwa, liczbę personelu medycznego, przygotowano koce i ciepłą herbatę. Podjęto również decyzję o zapewnieniu ogrzewania w namiotach w strefie zmian. W takich, niemal jesienno-zimowych warunkach, przyszło się ścigać również polskim zawodnikom. Maciej Michalski, który tydzień wcześniej zaliczył groźnie wyglądającą kraksę na rowerze podczas zawodów Elemental Triathlon Olsztyn nie odpuścił zawodów i wystartował zajmując 160 miejsce, 43 w Age Group. Podczas rozmowy ze mną potwierdzał:
„Warunki były fatalne. Co prawda temperatura powietrza podskoczyła do 12 stopni Celsjusza, ale wiał bardzo silny wiatr. Momentami na prostym odcinku podmuchy były tak porywiste, że „przesuwały” rowerzystów na drugi pas jezdni, jechaliśmy przechyleni na bok z powodu silnego wiatru bocznego. Dodatkowo na trasie złapała nas potężna ulewa. Było bardzo zimno. To nie były dobre warunki do ścigania się.”
Na potwierdzenie słów Maćka, wystarczy spojrzeć na zdjęcie, w jakich strojach zawodnicy wyruszali na trasę rowerową.
W zawodach Ironman 70.3 w St. Polten startowało sporo Polaków, a wśród nich kilku dobrze znanych społeczności AT zawodników, z którymi mamy okazję i przyjemność spotykać się m.in. na obozach Akademii Triathlonu na Majorce (Maciej Michalski, Bartosz Michalski, Jakub Gebhardt, Krzysztof Kostecki) Dziękujemy za wrażenia i przesłane zdjęcia:
{gallery}St_Polten_2013{/gallery}
Zawody z cyklu Ironman przyciągają naprawdę mocnych zawodników. Pierwszych 10 w każdej kategorii wiekowej to triathloniści, do których słowo „amator” nie pasuje! Przeanalizowałem kilka grup wiekowych, w których amatorów zwykle jest najwięcej. Oto co mówią wyniki.
Kategoria wiekowa 30-34.
Roman Paramonov z Rosji zameldował się na mecie pierwszy. Przejechał 90km w 2h19 minut 20 sekund, co dało mu średnią…38.76km/h. Półmaraton przebiegł w 1:17:30, co oznacza, że każdy kilometr pokonywał ze średnią 3.40/km!!!
Spójrzmy teraz na wyniki 5 zawodnika. Michael Strasser z Austrii pokonał trasę rowerową w 2:22:12, co dało mu średnią 37.97km/h.
21km przebiegł w czasie 1:23:17, każdy kilometr pokonał ze średnią 3:56.
Teraz kategoria wiekowa 35-39….czyli moja. Ojciec Dyrektor mógłby tutaj co najwyżej podawać bidony….
W tej kategorii wygrał Stefan Weitgasser z Austrii. 90 km przejechał w 2:17:51, czyli średnia…39.17km/h!!! Trzeba przyznać, że w takich warunkach pogodowych uzyskać taką średnią, to nie lada wyczyn. Kiedyś taką jechałem….w grupie. „Mister” Stefan oczywiście na biegł wyruszł świeży, jak po 8-godzinnym śnie! Półmaraton przebiegł w 1:24:01, co dało mu średnią na km 3:58.
A może zmieściłbym się w pierwszej 10-tce??? No niestety! Chyba tylko w innej kategorii wiekowej. 10-ty zawodnik w mojej Age Group, Olivier Dick z Austrii uzyskał następujące czasy:
Rower: 2:29:31 i średnia prędkość 36.12km/h. O takim wyniku mógłbym myśleć tylko na względnie płaskim terenie i bezwietrznej pogodzie 🙂
Bieg: 1:22:40 i średnia na kilometr 3:55…bez komentarza.
No dobrze. W poszukiwaniu swoich szans na slota do Las Vegas monitoruję również wyższą kategorię, bo może uda się za kilka lat. W Age Group 40-44 przecież już teraz mogę wymiatać, prawda? No…nieprawda!
Pierwszy zawodnik w kategorii 40-44 to Christian Mueller z Niemiec. 90km pojechał w 2:21:35, co daje średnią 38.14km/h!!! A później, jak gdyby nigdy nic, Pan Christian wyruszył pokonać półmaraton i zrobił to w 1:20:29, co daje kosmiczną jak dla mnie średnią 3:48/km. Nie poddaję się! Szukam słabych w tej kategorii w pierwszej 10-tce. Dziesiąty 44-latek nie może być przecież lepszy od młodego i walecznego 37-latka….okazuje się, że oglądam za dużo filmów. 10 zawodnik to….no przecież! Jak mogę w ogóle pytać! Austriak! Pan Gerald Zogl pokonał 90km w czasie 2:31:10, co daje średnią prędkość 35.72 km/h. OK. On po górkach, ja na Mazowszu i mam szansę. W półmaratonie już mniejszą. 1:27:28 to czas o 30 sekund lepszy od mojej życiówki w półmaratonie „na czysto”. Chrzanię to! Idę szukać szans u „dziadków” w kategorii 50-54. Jak to się dziś mówi – zmieszam ich z błotem swoimi osiągami! A co?!
Hmmm…przepraszam wszystkich „dziadków”. Pana Wernera Hubera z Włoch, który wygrał kategorię 50-54 również bardzo przepraszam. Szacunek za rower. 90km w czasie 2:34:35, czyli średnia w moim zasięgu 34.93. I tyle bym sobie z Panem Włochem pogadał. Na biegu nie wykrztusiłbym z siebie ani słowa, bo tempo Hubera zabiłoby mnie już po 5-6km. Oni są z innej planety…50-latek z Włoch również. Półmaraton pokonał w czasie 1:20:06, co daje średnią 3:47/km.
Wniosek jest jeden. Trenujcie bieganie. Ironman 70.3 i Ironman to bieganie. Niby każdy o tym wie, ale każde zawody i analiza wyników przypominają o tym aż nadto!
Wyniki zawodników na podium i rezultaty wszystkich Polaków startujących w Ironman 70.3 St. Polten dostępne są na stronie WTC
@Lukasz – wiesz ze pogode sprawdzam 3x dziennie na 2 rożnych serwisach i na razie takiej jak piszesz nie widzę:) ale jest nadzieja;) Na razie widzę zagrożenie opadami i wiatr 15 km/h i ciepło… ja zwariuje przez te kilka dni;)))
@Andrzej. No to jest kolejny cel 🙂 dziękuję!
@MKon – no to mnie załamałeś :-)) nie wychylam nosa poza Las Kabacki w takim razie :-))) Albo wybiorę się niedługo do Kenii – czytam własnie książkę „Dogonić Kenijczyków”, polecam!
@Marcin Stajszczyk – uważaj, bo dostaniesz jeszcze honorowe członkostwo za szybkie postępy! Przecież dopiero zacząłeś trenować. Sam jestem ciekaw, jak Ci pójdzie na pierwszym teście w Malborku. Ma być piękna pogoda! Bezchmurnie, delikatny wiatr około 6m/s, około 20 stopni Celsjusza – idealne warunki!
@Andrzej! – „Dziadku” mój!!! :-))) rozwalisz na bank. To moje 4.58 to jakaś pomyłka…A ostatnio jeden z 20-latków zapytał mnie: „A jak Pan był młody, to też Pan tak trenował?”…załamał mnie tym pytaniem bardziej niż wyniki w kategorii 50-54 :-)))
Andrzej – dawno Cię nie było, powodzenia w Welland! Ja się nie łapię nawet do grupy 80-84;)))
@Marcin K . Tak biegają 80-latkowie(na syropie klonowym):-)))
http://en.wikipedia.org/wiki/Ed_Whitlock
@Łukasz G. Za nazwanie Grupy 50-54 „dziadkami”, za trzy tygodnie w Welland(Ontario) rozwalę te 4:58 z Susza, w drobny mak .:-)))
54-latek
Marcin – wow:) u nas w niedziele na Biegu Fiata zwycięzca miał 29.01 i mnie to nie doluje, tak jak nie doluje mnie to, ze ptak lata a ja nie;)))
Jestem zbyt daleko od urealnienia tych osiągnięć ale Ty z Łukaszem mozecie sie dolować bo jesteście w kontakcie wzrokowym:)))
Ja w swoim debiucie na 10 km w 21. Biegu Fiata w ub niedziele reprezentując AT Team i sprawdzajac swoja dyspozycje przed debiutem w Malborku osiągnąłem czas 49.24 i mam nadzieje, ze Ojciec Redaktor mnie karnie nie usunie z zespołu za ten „wynik” ;)))
(bieg zrobiony z marszu po tygodniu w miarę ciężkich treningow jak na mnie, ostatni rower z zakładka biegową w sobotę wieczorem i jestem dumny ze zlamalem 50 min:) to taki wynik jaki Wy robicie skacząc na jednej nodze:)
Łukasz. No to podołujmy się jeszcze…. http://bieganie.pl/?show=1&cat=11&id=5306 tak biegają 40 latkowie 🙂
W Niemczech, na duathlonie PowerMan w Falkenstein, były tak ciężkie warunki, że organizatorzy odwołali część rowerową! Zawodnicy wystartowali tylko w biegu.
Zobaczcie w artykule zdjęcie z trasy rowerowej w dniu zawodów
http://www.powerman-germany.org/blog/powerman-germay-abgebrochen
Mialem kontakt z rodzinami startujacych i sledzilem wyniki on-line. Niesamowite. Wszyscy sprawili sie znakomicie. Ale Ojciec Dyrektor ma racje. Wyniki w Age Group to kosmos! Zatyka dech w piersiach. Jak pomysle o zawodach w Rapperswil to skora mi cierpnie. Ze wszystkimi startujacymi Polakami (wymienionymi) spotykalem sie na zawodach i treningach. Sa mocni albo bardzo mocni, albo bardzo, bardzo mocni (jak Bracia Michalscy, Bratek stal na pudle w Olsztynie). A zawodnicy z germanskim lub wloskim rodowodem ich wyprzedzaja… Jesli dla Ojca Dyrektora to kosmos to dla mnie … Czarna Dziura!:))) Ale z tego co wiem nastroje sa dobre i bojowe na przyszlosc! Gratuluje Wszystkim! Maciek – jestes prawdziwy Warrior, Bartek – bedzie jeszcze czas swietowac, Kuba – jestem pelen podziwu, Krzysiek – pokazales serce, Łukasz – szacunek:)