No i miało być więcej słońca, nie no słońca jest sporo, ale mniej zimno … i co? Tae kwon do.
Podoga syfna – słońca nie było, lód na którym się przejechałem kilka razy. Później podbiegi, które dzisiaj wyjątkowo bolały. A na wieczór basen z ciężkim interwałowym zadaniem. Ból po każdej serii. Po co to wszystko?
Było trochę lepiej. Było cieplej, było słońce. Ból … ból przemija … a jak już się skończy, to się człowiek cieszy, że już nie boli 🙂