Własnie nabyłem drogą uiszczenia dwie sztangielki po 15kg. każda.
Wciąż nie mogę sobie dać odpowiednio po czwórgłowych i łydkach, to chociaż dam ognia po bicepsach, tricepsach, najszerszym, naramiennych, kapturach, głebokich grzbietu …
Jak rozpakowałem to jakoś mi się zrobiło rzewnie i błogo – przypomniał mi się czas studiów i sekcji kulturystycznej. Wtedy w pasie miałem 78cm, w klatce 124, a w łapce prawie 34 i kaloryfer.
Teraz proporcje pas-klatka jakby nieco odwrócone, kaloryfer na brzuchu został zatąpiony boilerem… Ale czas to zmienić. Żelazo gotowe do walki.