Odliczanie – 139 dni do zawodów.

12. stycznia 2013 roku, sobota, godz. ok. 17:00

 

Moje zdrowie poprawiło się już na tyle, że w mijającym tygodniu zaliczyłem trzy treningi. Wszystkie trzy na pływalni (w poniedziałek, środę i piątek). Zaraz idę pojeździć na trenażerze. Powinienem też w końcu zacząć biegać, ale od października mam lekką kontuzję prawego kolana i trochę je jeszcze oszczędzam, żeby się wszystko jak należy zaleczyło. W każdym razie skoro nie mogę biegać, to chociaż napiszę coś o bieganiu. A zatem dziś kolejny wpis z cyklu – remanenty początkowe z tym, że dziś na tapetę biorę bieganie.

Bieganie to chyba najłatwiejsza z dyscyplin triathlonu, jeśli spojrzeć z punktu widzenia techniki. Przy bieganiu nie trzeba przecież się jakoś specjalnie techniką przejmować. Trzeba po prostu przebierać nogami i to jak najszybciej. Za styl nie dostaje się żadnych ocen, a nie wpływa on (tak jak np. w pływaniu) jakoś radykalnie na wynik. Zresztą Paula Radcliffe – jak się spojrzy na jej styl biegu – porusza się dość niezgrabnie, a wyniki robi wyśmienite.

Jeśli jednak spojrzeć na bieganie w triathlonie z punktu widzenia przebiegu zawodów to już chyba nie jest tak łatwo, bo bieganie to ostatnia konkurencja i zmęczenie już na pewno daje znać o sobie. Nigdy nie startowałem w zawodach triathlonowych, ale domyślam się, że bieganie triathlonowe jest nieco inne niż – nazwijmy to – „zwykłe’ bieganie. Ciekaw jestem, jakie są opinie innych bloggerów na ten temat. No i przede wszystkim ciekaw jestem jak zniosę swój triathlonowy bieg w Sierakowie.

„Zwykłe’ bieganie wychodzi mi chyba nieźle. Systematycznie biegam i pojawiam się na zawodach od 2008 roku. W tym roku rozpocząłem już szósty biegowy sezon. Przez te pięć minionych lat zaliczyłem ponad 70 biegów (w tym 7 maratonów, ok. 24 półmaratony i ok. 28 dyszek). Życiówki są dość przyzwoite, jeśli chodzi o dyszkę (43 min. i 6 sek.) i o półmaraton (1 godz. 32 min.). Natomiast z życiówki w maratonie nie jestem jakoś zadowolony (3 godz. i 58 min.) i wiem, że stać mnie na więcej na tym dystansie, tylko muszę się bardziej postarać i wykrzesać z siebie więcej konsekwencji w treningu i determinacji na zawodach. Kalkulator na Maratonach Polskich pokazuje, że na samych zawodach przebiegłem przez te moje pięć lat biegania ok. 1.300 km. Nie wiem czy to dużo czy mało jak na taki okres czasu, ale wydaje mi się, że już o jako takim doświadczeniu mogę mówić.

W sumie to o bieganie jestem spokojny, ale… ale czuję lekki niepokój na myśl o tym, że to może być zupełnie inne bieganie niż to, jakie znałem do tej pory i że mogę się na nim „przejechać’.

… do startu w Sierakowie pozostało 139 dni.

Powiązane Artykuły

3 KOMENTARZE

  1. Bieganie to nie jest wcale łatwa sprawa. I tutaj technika bieganie ma również ogromny wpływ na wyniki. Bieganie 'standardowe’ z pięty, pose running, chi running, technika biegu, dobór obuwia, korekty ustawień stóp w czasie biegu, uniesienie stopy i kolana, ćwiczenia rozciągające powięzi, kadencja biegu. Wbrew pozorom po zejściu z roweru wszystkie te aspekty nabierają o wiele większego znaczenia. Przestrzegam przed lekceważeniem biegu i przygotowań biegowych. Na własnych błędach przekonałem się, jak to boli.

  2. Michal, bieg po rowerze to zupelnie inna sprawa. Spróbuj oczywiscie robic 'zakładki’ zanim wystartujesz w zawodach. Ja dopiero po 2-3 razie moglem normalnie biec po pedałowaniu na treningu. Powodzenia!

  3. 1300 km? Chyba trochę więcej. Z samych startów już masz ponad 1000 km 🙂 pozdr

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane