Jak na tą chwilę pływanie jest moja najsłabszą stroną bo zwyczajnie uczę się pływać kraulem. Ale zostało mi jeszcze tylko około 10 tyś. długości basenu i już będę gotowy na trening. Dam radę no bo jak to śpiewa Ryszard Rynkowski to kto da radę jak nie ja.
Pozdrawiam
KS
Dzięki Panowie za rady. Rurką bardziej chciałem poprawić technikę bez tak częstego zaczerpywania powietrza. Ale jak piszecie „ nie tędy droga „. Tak więc biorę wasze rady do serca i walczę dalej. Darku masz racje , najlepiej podpatrywać . Czasami można zagadać , zapytać taką osobę a tacy ludzie są naprawdę mili i nie odmawiają pomocy czy rady. Jeszcze raz wszystkim dzieki.
Rurka to faktycznie dobry element pomocniczy do ćwiczenia czucia wody, czy wysokiego łokcia. Ale w ogóle nie uczy oddechu. Pomaga w technice eliminując konieczność oddechu. Jednakowoż na dłuższą metę trzeba się nauczyć oddechu w trudnych warunkach, a w tym długotrwały trening z rurka może nawet przeszkadzać. A co do pływania ze ścigantami – trzeba zamiast się z nimi ścigać – podpatrywać. Na AGH w Krakowie pływa sekcja studencka. Robią odbicie na 8m. potem 10-11 ruchów, nawrót fikołkowy i tak bez końca. Na początku mnie to dołowało, bo pływali (i pływają) ponad dwa razy szybciej. Teraz już mi wszystko jedno 🙂
I myślisz, że nauczysz się oddychać pływając z rurką? Zacytuję złotą myśl byłego prezydenta: 'nie idźcie tą drogą’.
Ja kiedy zaczynałem pływać miałem 22 ruchy na 25m. Teraz jak się skupie to przepłynę 25m na 15 ruchach. Także nie załamujemy się tylko pływamy, a z czasem wszystko przyjdzie. Jednak z autopsji wiem, że samemu jest bardzo trudno nauczyć się pływać dobrze techniczne. Lekcja minimum raz w tyg z trenerem jest jak najbardziej wskazana. Ktoś kto nas nagra, pokażę błędy jest bardzo przydatny. Przynajmniej sami nie będziemy tych błędów pogłębiać i utrwalać. Powodzenia !!
Panowie, co to za 'wymięknie’ i to jeszcze przed grudniem! Do zawodów daleko. Poza tym najważniejszy jest spokój;) Mnie też różni wyprzedzali, Ci od profesorskiej żabki również (wciąż i tacy się znajdą) i wyprzedzają (’pływam’ regularnie zdaje się 'już’ 3 miesiąc więc jeszcze mi dalekooo do pływania…bezpieczniej byłoby napisać przemieszczam się w wodzie na dłuższych dystansach bez topienia i podtapiania). Co ciekawe, choć nie jestem pewny czy aby pocieszające, jak zacząłem wyprzedzać Panie i Panów od 'wolniejszych stylów’…tak zacząłem zauważać np. dzieci trenujące pływanie przepływające obok mnie jak motorówki…bez używania rąk. W każdym razie zawsze znajdzie się ktoś szybszy, ale w końcu głównie robimy to dla siebie, prawda;)?
No to Panowie widze identycznie jak ja! Damy rade i zawody zdecydowanie w tym roku 🙂
Adam być może to ciebie pocieszy ale ja jestem na tym samym etapie. Zwątpieni miesza się z przebłyskami radości że coś się udało. Nie poddamy się jak nie w tym roku to za rok weźmiemy udział w zawodach. Trzymam kciuki za ciebie!!!