Matka Polka Rekordzistka
Miało być tak pięknie, a wyszło – no cóż…
Kilka rekordów udało mi się pobić w tym tygodniu,
• Ilość godzin spędzonych w łóżku: 120
• Ilość godzin spędzonych na treningu: 0
• Najwyższa temperatura: 39,5
• Najniższa temperatura: 35,9
Teraz już zdrowie w okolicach normy, więc chyba już zaraz mogę wrócić do reżimu treningowego (który w moim przypadku i tak nie bardzo rygorystyczny – max. 60 min dziennie). Nie wiem tylko jak szybko i jak bardzo.? Żeby z jednej strony sobie za bardzo nie zaszkodzić i jednocześnie jakoś nadrobić stracony czas… Jakieś sugestie?
Matka Polka Triathlonistka
Dzięki Panowie, będzie spokojnie. Zresztą chyba faktycznie na niespokojnie nie mam zupełnie sił 🙂
miałem też ostatnio takie przeziębienie z wysoką temperaturą, niby czułem się już dobrze, ale na treningu ledwo dotrwałem do końca. Tak jak piszą chłopaki lepiej spokojnie, bo znowu może coś się przypałętać niechcianego
60 min dziennie to nie tak mało:) po infekcji na pewno pierwszy trening na 50% i przy pierwszych oznakach braku pełnego powrotu do zdrowia odpuścić na dzień lub dwa. Na swoim przykładzie wiem, ze powrót do treningu bez pełnego powrotu do zdrowia (a były oznaki podczas biegu czyli właśnie zbyt wysoki puls jak na intensywność wysiłku) moze skończyć sie kolejna infekcja. Uczymy sie całe zycie a straconego czasu nadrobić sie nie da, wystarczy iść dalej do przodu od tego punktu w którym jesteśmy.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i do treningów!
Nic nie nadrabiac:) Kontynuowac zalozony rezim treningowy. Co przepadlo to przepadlo:)Jesli byla to infekcja wirusowa to mozna trenowac jak do tej pory. Nie ma specjalnych p/wskazan. Na pewno w czasie pierwszych treningow nalezy wsluchiwac sie w swoj organizm. Najprostsza sprawa to kontrola pulsu. Powodzenia:)