Widzę, że coraz większa ilość blogerów Akademi może się pochwalić startami w Tri. Za to u mnie Tri-szpital – czyli trzeci już z kolei zabieg w szpitalu. Trzeba jakoś to przetrwać i wrócić do formy jak najszybciej. Nie powinno być źle, bo mam to już przećwiczone dwa razy 😉
Za miesiąc startuje w swoich pierwszych zawodach i jak się nie utopię to je ukończę (pływanie idzie mi najgorzej).
Tymczasem czas do łóżka, bo cisza nocna …
No i bedzie tylko lepiej:))
Ja już w poniedziałek do roboty – znaczy praca zawodowa i treningi. Wygląda na koniec tej części terapii, więc ciężar psychiczny i fizyczny związany regularnymi wizytami w szpitalu już za mna. Trzeba teraz nadrobić niedociągniecia w pływaniu i trochę w rowerze. Niby miesiąc to niewiele, ale powinienem dać radę…
Przetrwasz:)