2 miejsce w Triathlon Gdańsk

Triathlon Gdańsk 2013 już za nami. Impreza całkiem udana. Kilka rzeczy mi się nie podobało ale wiedziałem o nich zapisując się na te zawody. Nie mogę więc narzekać. Ogólnie impreza ma charakter 'tri for fun’. Zwycięzcy nie są nagradzani, nawet nie stoją na podium. Według organizatora wszyscy są wygranymi. Można i tak 😉 Moim zdaniem triathlon polega właśnie na tym, że amatorzy mają szansę stanąc na starcie z profesjonalistami a później porównywać się z nimi na poszczególnych konkurencjach. Tu sprawa była utrudniona:

 

1. nie bylo profesjonalistów na starcie i ciężko będzie ich ściągnąć do takiej zabawy

2. odczytywanie wyników jest utrudnione gdy sa one podane alfabetycznie

 

Ja wiem, że pewnie za rok nie wystartuję w Gdańsku. Każdy, nawet amator chce poczuć się przez chwilę jak pro. Jak jesteś słabszy to nie wygrywasz i robisz wszystko by za rok być lepszym, jak jesteś lepszy to masz szanse na 'pudło’. To jest dla mnie 'fun’ i w mojej opini tak powinna wyglądac formuła 'tri for fun’.

 

Mój występ we wczoraszych zawodach zaliczam do bardzo udanych – 2  miejsce na mecie.

 

pływanie 380m – 8:04, około 40 miejsca – jestem zadowolony, bo fala była duża a ja płynąłem szybciej niż wskazuje na to wynik (zagapiłem się i 'skopalem’ nawigacje opływając bojki za szeroko)

 

rower 18km MTB – 35:00, jestem bardzo zadowolony, 3 czas roweru, pełno zakrętów, na których traciłem, a na prostych była mega moc – chyba to jest ważniejsze przed Gdynią 🙂

 

bieg 4,2km – 14:28 – najlepszy czas biegu, średnia 3:27/km, pobiegłem szybciej niż Piotr Suchenia, co uważam za mega sukces (nie wiem czy dał z siebie wszystko czy może odpuścił na biegu)

 

Dodając do tego szybkie zmiany (z których też jestem zadowolony) wychodzi całkiem fajny wynik 59:11. Rok temu na podobnej trasie miałem 1:05 z groszem. 6 minut poprawy na tak krótkim dystansie można uznać za sukces. Ciężka praca nie poszła na marne. Wczoraj nie było szans wygrać – Jakub Dec, do którego straciłem blisko 2 minuty, był poza moim zasięgiem.

 

Gdynia już za 3 tygodnie. Dzisiaj można już śmiało powiedzieć o swoich planach na ten start. Od jakiegoś czasu zakładałem, że chcę tam złamać 5h. Będzie to niezły wynik jak na debiut na takim dystansie. Po cichu liczę na coś więcej. Popłynę pewnie w granicach 40min, rower w okolicach 2:40, bieg 1:25, dodając 5 min na zmiany i dobiegi, wychodzi czas 4:50. Tylko czy to jest realne w debiucie? Wątpię! Wolę na spokojnie celować w złamanie 'piątki’. Tam się może wszystko zdarzyć. A gdy cofam się do tegorocznych wydarzeń z Malborka, utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma co zgrywać kozaka przed startem. Do zobaczenia w Gdyni!

Powiązane Artykuły

7 KOMENTARZE

  1. Witam mojego 'mistrza’ biegania 🙂 Właśnie tak coś mi się wydawało, że odpuściłeś. Bardzo się bałem na biegu, że mnie jednak dojdziesz. Zobacz na czasy naszych zmian – tam dużo straciłeś. Dodaj do tego bieg na maksa i mamy 'ironwar’ na mecie w Gdyni 🙂 pozdrawiam!

  2. Gratulacje Mateusz !!! Ja poległem (u mnie to niestety normalne) na rowerze 😉 Ponad 37′ to masakryczny wynik a bieg… jak mi kolega krzyknął, że mam 1:30 straty do 3-go na 2km przed metą, odpuściłem 😉 Do zobaczenia w Gdyni, cel mamy podobny, złamać piatkę.

  3. W tym roku zawody byly organizowane przez inna agencję i jak spojrzałem na budżet to nie spodziewałem się fajerwerków więc ja sobie odpuściłem. W tym samym czasie Ełk, Mikołajki i kilka innych imprez więc Gdansk z takim dystansem nie miał szans. Szkoda, że tak duze miasto nie ma chociażby porządnego Tri i półmaratonu. Wystarczyłoby spojrzeć w kalendarz imprez i dobrać sobie termin (taka uwaga do organizatorów). Z resztą czołowka będzie w Gdyni więc Mateusz odbijesz sobie:) A wynik piękny!

  4. Nic tylko gratulować i cieszyć się… że nigdy nie będziesz w tej grupie wiekowej co ja;) Zupełnie na marginesie i nie na temat, zasłyszane. W Danii (choć założę się, że nie tylko) długodystansowi triatloniści mawiają o triatlonie tak: 'Gdy płyniesz, myślisz o tym jak super będzie wyjść z wody i zacząć jazdę na rowerze. Na rowerze, powtarzasz sobie jak to super będzie z niego zejść i zacząć biegać. Na biegu myślisz jak to super było w wodzie…’. Ot, kwintesencja;)

  5. Mateusz! U Ciebie sukces goni sukces…. a Ty gonisz niczym chart …. 🙂 Gratki!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane