Jako , że chyba nikt nie lubi nudy i rutyny, ja również, postanowiłem poszukać nowych inspiracji. O innowacjach w regeneracji już pisałem, teraz nadszedł czas aby urozmaicić również trening siłowy. W tym celu zaprzyjaźniłem się z 'nią’ o dziwnym imieniu Fulda 175/65 R14. Pewnie nie którym brzmi znajomo, mnie też do tej pory kojarzyła się z bezpieczeństwem na drodze, jednak tym razem to ja zabrałem ją w drogę, a nie ona mnie 😉 Tak, tak to opona, jedyna jaką toleruję u siebie 🙂 Podczepiona linką do pasa wlokłą się za mną podczas treningu. To nie może być przypadek skoro nawet sama Justyna K. używa jej podczas obozów przygotowawczych. Jak mawia pewien zakręcony biegacz z Augustowa, 13-14 km przbiegniętych w jej towarzystwie to prawie jak maraton. Idąc tym tropem to dzisiaj zrobiłęm połówkę, maratonu oczywiście 🙂 Tak czy inaczej spodobało mi się i na pewno jeszcze skorzystam z jej pomocy podczas moich zmagań, tym bardziej, że jak odpinam ją aby zrobić schłodzenie po głównej części treningowej czuję się jakbym ważył z 10kg mniej 🙂
Karlina zawsze można znaleźć mniejszy rozmiar opony, albo np. wziąć od roweru 🙂 Tak czy inaczej to tylko taka odskocznia od biegania podbiegów….
A wersja babska tego ćwiczenia to dla amatorek bieg z napompowanym kołkiem do pływania? Tego wyzwania mogę się podjąć.
@Piotr tak jak napisałem, podpatrzyłem u Justyny Kowalczyk i Piotra Kuryło. choć chyba w Rocky’m też to było @albinp fanem motoryzacji nie jestem, ale przy okazji wymiany na zimowe opony zapytałem czy nie mają jakiejś na zbyciu i tak oto zapoznałem się z moją koleżanką @Plati jako, że biegam rano to za dużo osób mnie nie widziało, spotkałem tylko jednego biegacza, ale jakoś go to nie wzruszyło, przynajmniej nie zauważyłem. Reszta wyprowadzała psy, ale było na tyle zimno, że każdy opatulony mocno więc mogli nie zauważyć. @Arek spoko nie obrażam się tak łatwo, po za tym lubię takie poczucie humoru. A jeśli chodzi o psa to mógłbyś jakiegoś załatwić na maraton w Łodzi i puścić za mną może wtedy uda się osiągnąć założony czas 😉
Jakub, przyznaj sie ze podpatrzyles u Rockyego (IV):)))!
Po prostu fan motoryzacji wyprowadza ulubioną oponę na spacer! Przecież to oczywiste! 🙂
Taa… Plati słusznie zauważył… to musiał być komiczny widok dla niewtajemniczonych, którzy z pewnością zastanawiają się ,,o co temu facetowi chodzi’… 🙂 Kilka razy zdarzało mi się widzieć psa, który wyrwał łańcuch i wlókł za sobą jakiś hak… Oczywiście bez urazy ..Jakubie 🙂
ładnie ciśniesz :))) jestem ciekaw jak ludzie reagowali jak z tą 'przyjaciółką’ zobaczyli Cię na 'spacerze’ 😉
Nieźle, nieźle. Jakoś sobie próbowałem pływanie z taką oponą wyobrazić;)
Panowie, nie 14 tylko 7, napisałem, że Piotr Kuryło twierdzi, iż przebiegnięcie 14 km to prawie jak maraton a ja zrobiłem dzisiaj połowę tego dystansu + drugie tyle bez opony jako rozgrzewkę i schłodzenie 🙂 Co nie zmienia faktu, że pewnie tej zimy zrobię jeszcze taki trening aby uciągnąć przyjaciółkę przez 14km 🙂 @Janusz pokombinuję jeszcze z tym mocowaniem. Takie coś podpatrzyłem u Justyny i u Piotra, ewentualnie można jeszcze podczas biegu skoncentrować sie na postawie co według mnie wprowadzić dodatkowy element stabilizacji, chyba ?
Jakub ale z Ciebie hardkorowiec o wyglądzie ufoludka! 🙂 Marnujesz tyle energii a u nas nie ma kto mieściny odśnieżyć! 🙂 A tak poważnie – to niezłe wyzwanie 14 kilosów dymać z takim patentem…. Pozdrawiam!
14 km!?!?! god damn it! Ja zawsze zachęcałem wszystkich do robienia sprintów, idealnie pod górkę, z oponą, ale taki dystans to niezły hardcore:) Super!! Tylko trzeba uważać żeby ci nie rozbijało dobrej postawy podczas biegania (w sensie żeby się za bardzo nie odginać do tyłu, lub pochylać do przodu). Widzę, że masz przyczepioną oponę do pasa- to rozwiązanie jest okej, ale czasami powoduje cofanie bioder i przyzwyczajania się do 'gorszej’ postawy w bieganiu. Proponuję przewiązanie się liną przez klatę, na skos z jednej i drugiej strony- wtedy masz równomiernie rozłożony ciężar.