W mojej rodzinie to już chyba zostanie tradycją, że w dniu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będziemy dokładać swoją cegiełkę w postaci wzięcia udziału w biegu.
W zeszłym roku jak i w tym, rodzinnie tj. ja, mąż, nasza pociecha i mój tato (nordic walking) wzieliśmy udział w III Gliwickim Biegu Orkiestrowym.
Trasa dość łatwa z jednym ok 200 m podbiegiem i tak razy 4 okrążenia, czyli łącznie10 km.
Bieg ten potraktowałam jako zwykły trening, gdyż moje ostatnie bieganie, a raczej niebieganie to woła o pomstę. Ale była przynajmniej mobilizacja aby dwie nogi wprawić w ruch biegowy.
Pierwsze okrążenie mojego biegu – super; drugie – ups po co ja tu jestem; trzecie – już lepiej, jakoś idzie, tuż przed końcem mojego trzeciego kółka mija mnie Kacper Adam i zmierza do mety, ja też tak chcę!; czwarte – dobra ostatnie trzeba dać czadu! No i dałam. Czas końcowy 48,53 min:) Rekordzik!
Chyba musze nie biegać treningowo bo potem bije swoje rekordy na biegach zorganizowanych:) A tak serio trzeba się wkońcu wziąć za to bieganie, tym bardziej, że…
… rośnie mi konkurencja. Moja niespełna 5 letnia córka wzięła udział w biegu na 1,5 km. Nie dość, że cały dystans przebiegła (biegłam obok niej) to jeszcze zrobiła to w czasie 10,39 min!!!
Gratuluje wyniku! I młodej !. My nasze wystawiamy w Piasecznie i Radkowie – może się spotkaja na trasie 🙂
Dzięki wszystkim! Komentarze pod swoim postem dodatkowo motywują więc idę pobiegać;)
Gratulacje nic tylko czekać aż razem wystartujecie w jakiś zawodach. Fajnie jak dzieci podzielają pasje rodziców. Powodzenia dalej.
Jestem pod wrazeniem…:) Brawo! A Latorosl zapowiada sie, ze …hej!:)
Niebieganie woła o pomstę a rekordzik jest :-). Swoją drogą całkiem niezły czas :-). Córka – zuch 🙂
Ale miło przeczytać taką notkę 😀 gratulacje wyniku i zdolnej córci 😀
Połączyłaś przyjemne z pożytecznym… i w dodatku padła życiówka! Gratki! 🙂