Zachciało się… !!!

Tak, tak… mądrować to się każdy potrafi! Periodyzacja, regeneracja, to tak należy, to siak…. Ale żeby wziąć to sobie jeszcze do serca a najlepiej do głowy! Głowy, notabene mocno wyliniałej i oszronionej, która zawieszona w jakieś próżni nie chce podążać krok w krok za poddającym się prawą natury ciele.

Co z tego, że po raz kolejny udało się wyjechać w Alpy. Poddać innej pasji jaką jest narciarstwo zjazdowe… Spędzić miło czas z przyjaciółmi z którymi z uwagi na dzielącą nas odległość i codzienną pogoń widuje się dwa razy w roku! Zachłysnąć się monumentalnością gór, nacieszyć klimatycznym miejscem! Oderwać od szarości i monotonności… Co z tego jak nie ma się umiaru!? Można było jeździć po prostu mniej, rozkoszować się okolicą , usiąść, odpocząć, delektować się piwkiem … Nie, no nie! Trzeba od momentu otwarcia do zamknięcia, nie jeździć a zapie….. , jak pies z wywalonym ozorem! Jeszcze tu, jeszcze tam , przecież zdążę, dam radę! Uda ,,się palą’?!… dobrze, przecież to forma treningu..! Przejechanych 430 km w sześć dni to nie powód do dumy ale raczej oznaka głupoty! (Podkreślę, że w tym wieku, wcześniej bywało więcej i człowiek dawał radę).  Efekt?! Przeciążone stawy kolanowe! Następnego dnia po powrocie, mimo świadomości o złym stanie nóg – hurra na rower! Piękna pogoda aż prosi się odpalić mtb! I znowu na wariata, toż to trzeba nadrobić… Jakoś to będzie, przecież to inna praca mięśni (tylko stawy te same!)…. I co ?! Przymusowa pauza! Za radą Profesora odpuściłem dwa dni treningu a zanosi się na więcej i oby na tym się skończyło…. Kulosy bolą! Kilometraż w lutym będzie cieniutki!  Platiemu dawało się komentarze odnośnie przeprowadzonych treningów : ,,dupy nie urywa’! 🙂

Teraz samemu sobie mogę zadać pytanie retoryczne – ,,i co mądrusiu!?’

A może za bardzo uwierzyłem ekspertowi Marcinowi S., że Ci z Aleksandrowa to jacyś z wyjątkowymi genami, których można przed Robocopami stawiać! 🙂

Marcinie, powiadam Ci, że to zwykli ludzie…. może jednak nie do końca , u niektórych głowy szwankują…

Wniosek? W przyszłym roku, z uwagi na plan IM2015 trzeba będzie zrezygnować z nart! 🙁 Na coś trzeba postawić….

A we wspomnianym IM 2015 cisza…. Nadal zainteresowanych pragnę uspokoić, jest plan awaryjny…. Damy radę! 🙂

Borem i lasem.

P1010208

Powiązane Artykuły

23 KOMENTARZE

  1. Bartek, musiałem rano pączki wypiekać ;-). A tak na serio, to zachodzę w głowę jak mogłem źle budzić nastawić. Jak się obudziłem, to tylko szpetnie zakląłem budząćc niechcący szanowną małżonkę. Ale w odwodzie mam basen o 22-giej. Być może nawet na tym samym torze 🙂

  2. Boguś a na pączki zapracowałeś dzisiaj 😉 ? Na basenie było puste miejsce dla Ciebie 🙂 Masz pracę domową do odrobienia.

  3. Arek, Jaki tam ekspert ze mnie…Po prostu znam ze słyszenia :-). No dobra, żarty na bok. Dwa pączki za mną 🙂

  4. Boguś, bombardini nie widziałem ale skoro moja żona (fanka) nie kosztowała tzn, że nie było…. jägermeister za bardzo kojarzy się z apteką…. Jeżeli już to gluhwein… 🙂 Swoją drogą to widzę, że ekspert z Ciebie w tej materii…. 🙂

  5. Piotrek ten ból to z głupoty! A mówią, że nie boli! 🙂 Bogus, tym razem Austria…… Rozpoznaje przeciwnika 🙂

  6. Chwilę mnie nie było, a tu tyle ciekawych komentarzy. W końcu jakiś ruch w interesie :-). A ta fantazja to pewnie po bombardino 🙂

  7. Artur, dostrzegles swoim sokolim okiem promień skrętu nart?! To pewnie i klasę twardości….. 🙂 Nartki są dość uniwersalne…. Tylko proszę , nie rzucaj kolejnej rękawiczki … 🙂

  8. Pietrek a dlaczego ma nie wyjść!? ’ Więcej optymizmu pacjent!’ 🙂 Zacząłem odkładać w swinke ….

  9. Arek pamietaj, ze jak nie wyjdzie 2015, to umowilismy sie na 2016, slowo sie rzeklo!

  10. Bartek, jak wszystko pójdzie po myśli to pobiegne. Artur, Ty już jesteś żelazny i nic Cię nie rusza, twardzielu! 🙂 Karolina, coś w tym jest…. 🙂 Dzięki Wam. Już mi lepiej …… 🙂

  11. E tam Arek ja się zgadzam z Tobą: jak jeść to pełnymi łyżkami ! Siła w uda na pewno weszła, a rower wróci już za chwileczkę już za momencik. A Twój kilometraz brzmi dumnie. Nigdy bym nie pomyślała ze tyle można na nartach zrobić. Ja te górkę w Bukowinie to pewnie z 1000 razy bym musiała machnąć by się do tego wyniku zbliżyć.

  12. Posluchaj Marcina, on cos wie o stawach:))))A nie musisz rezygnowac z nart… Popatrz na modelowy przyklad czyli …moj:))) Narty zjazdowe, biegowki, bieganie, basen, napawanie sie monumentalnymi widokami, masa sniegu…

  13. Arku odpocznij, zregeneruj stawy i do treningu wracaj. A jak plany na półmaraton Poznański, Ty w końcu tutaj biegniesz? My z Bogusiem już zgłoszeni i przebieramy nóżkami. Teraz aby tylko zdrowie dopisało – oj posypią się życiówki 🙂

  14. Plati , po Twoim nowym wpisie widać, ze już nie na wariata… 🙂 Marcin, dzięki za deklaracje fachowej pomocy. Daska, masz rację, damy radę ! 🙂 Bogus, tyłem to tylko czasami, tak dla fantazji….. 🙂

  15. Arek! 430 kilometrów tyłem w 6 dni???. Toż to jest godne chłopaka z Aleksandrowa 😉

  16. Witaj w klubie, niestety. Widzę nie tylko ja taki narwaniec jestem! Ale co zrobić jak człowieka rwie do przodu, przed siebie, szkoda tylko, że potem takie konsekwencje są ;P Ale damy radę! Bo kto jak nie my!! Pozdrowienia 🙂

  17. Arku, gdyby nie geny z Aleksandrowa to byś teraz leżał na wyciągu, tak to sobie tłumacz:))) I odpocznij, wszak sam Professore Ci to radził a jak wiadomo nie dyskutuje się z autorytetem:) Oczywiście służę pomocą gdyby coś Cię niepokoiło, gdyby kolana nie dawały za wygraną. Reasumując może lepiej jak d… nie urywa niż by miało nóżkę urwać:)

  18. hahaha u mnie i tak dalej 'dupy nie urywa’, co więcej chyba przeciążyłem kolano 😉 odpocznij i zregeneruj, a potem tylko nie wariata ;))))

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,773ObserwującyObserwuj
19,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane