Jakże pracowity to był miesiąc i ile różnych rzeczy mnie spotkało. Najważniejsze, że idzie zgodnie z planem, no może prawie ponieważ dwa starty kontrolne na 10km musiałem odpuścić, ale za to nadrobiłem kilometraż rowerowy. Tytułowe „czerwono mi’ wzięło się od koloru w jakim pokazane są moje treningi rowerowe na Garminie. Można by rzec w końcu, chyba, tak to powinno wyglądać. Biorąc pod uwagę rady nieco starszych kolegów, nie wypominam rocznika tylko staż treningowy 🙂 , odnośnie mojego dotychczasowego wyniku przejechanych km oraz plan ustawiony przez trenera maj upłynął pod znakiem kręcącej się korby 🙂 Mam nadzieję, że zaprocentuje to we wrześniu – nie może inaczej – wiem, że tak będzie.
Zestawienie miesięczne wygląda następująco:
Podsumowanie:
Łącznie – 67 jednostek treningowych – 1100km – 61h
Pływanie – 9 jt– 23km – 8h47min
Rower – 21 jt – 935km – 33h38min
Bieg – 17 jt – 134km – 11h50min
Pozostałe – 20 jt – 8km – 6h ( w tym głównie rozciąganie i ćw. wzm-stab., + 1h sauna + piesza wędrówka po górach)
Generalnie nie jest źle, wygląda to już w miarę tak jak powinno. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w pracy powoli zastanawiają się nad wysłaniem mnie do psychologa tudzież psychiatry bądź jakieś dodatkowe badania. W ostatnim tygodniu mieliśmy wyjazd firmowy, nie byłbym sobą gdybym tego nie wykorzystał jako trening. Wszyscy pojechali samochodami , a ja rowerem – w jedną stronę 90km, wzrost wysokości 1120m. Na drugi dzień gra terenowa, stąd w podsumowaniu – piesza wędrówka po górach. W sobotę rano powrót do domu, nieco okrężna drogą – 120km, WW- 550m + 7km biegu. Może bez rewelacji, ale powoli zaczynam widzieć światełko w tunelu, nie mylić z światełkiem przed zejściem z tego świata, ale zaczynam mieć myśli, że chyba jest możliwe ukończenie IM w Malborku….
Marcinie, chyba masz rację. To jakaś wyrafinowana taktyka Profesorre, prowadząca do wykończenia Nas psychicznie! Oby te jego objętości przeszły w jakość… :-)))
Wiadomo… co byście nie napisali to Artur i tak zrobił więcej;))) Nawet jakby to był tylko 1 km więcej to i tak Wam to powie;))) Żebyście wiedzieli… tak na wszelki wypadek;)))
Az siadlem do komputera i policzylem raz jeszcze. Jakub, Mateusz, pomylilem sie. Zrobilem 1010km. Przepraszam:)
O! to nie jest ze mną tak źle. Mam 915km roweru w maju. Chociaż nie przygotowuje się nawet do 1/2IM. Ale podobnie jak ty wciskam rower gdzie się da!
Jakub. Pogoda zamowiona. To miejsce magiczne…. W Radkowie przegonilem deomony. Tam umarlem (doslownie prawie…) i tam powstalem rok pozniej:)
@Łukaszu dziękuję, swoją drogą ile to się człowiek musi namęczyć żeby sam Ojciec Redaktor umieścił posta pod wpisem 🙂 Widzę, że do Radkowa zjedzie się pokaźna liczba forumowiczów, szykują się piękne zawody, obu tylko pogoda dopisala.
Jakub, imponujące objętości! Brawo. Do zobaczenia w Radkowie…na górkach 🙂
@Boguś – no własnie tez o tym myślałem – ale jednak stwierdziłem, że odpuszczam, sobie pływanie dzień przed zawodami. Pianka nie wyschnie do końca, a wbijanie się w mokrą nie należy do najmilszych rzeczy. Ja w Piątek tylko krótki rower. Też jadę w Sobotę rano sam .
Wow! Jest dobrze:) Rower na medal!!! trochę mniej biegania ale coś za coś;) Pływania też nie dużo ale jak pamiętam test jaki sobie robiłeś to jest bardzo dobrze i rzeczywiście lepiej ten czas poświęcić na rower. Będziesz mocny, nie przejmuj się wojną psychologiczną Artura;)))
@Bartek – już bardziej nie podrożej ;-). W środę zrobię sobie ostatnią zakładeczkę rowerową (taką na szybkość na finiszu ;-), a pływanie w jeziorze ma w piątek z Po3city :-). W siną dal tj. do Brodnicy jadę w sobotę z samego rana. Prawdopodobnie bez rodziny.
@Boguś – To na co czekasz ? 🙂 Podrożeje wpisowe i będzie klops :). Może jakieś pływanie w środę w jeziorku ?
@Bartek – generalnie jestem zapisany, tylko nieopłacony ;-). Co do roweru, a właściwie zakładek, to też przyspieszam. Wczoraj zrobiłem 45/11 + 2km (schłodzenie), jako ostani mocny trening przed Brodnicą i jeszcze dzisaj jestem 'połamany’. Może uda się wieczorem wpaść na relaksacyjny basen. Co do niedzieli, to zobaczymy jaka będzie forma po Brodnicy. @Profesorze, pozory ;-), ale będę próbował :-).
@Boguś też jestem za tym abyś się zapisał 🙂 !! Będzie raźniej. Jeszcze jest trochę czasu,na rowerze można jeszcze sporo fajnych rzeczy zrobić ;)!! Cały czas moja propozycja wspólnego treningu z Krzyśkiem jest otwarta. Oj On potrafi zmotywować do treningu. Wczoraj było przepalanie mięśni przed Brodnicą – na biegu po rowerze już na 8 km umarłem przy nim. Ale rower sama poezja. Najbliższa Niedziela rozjazd po zawodach 🙂
@Plati spokojnie jeden tydzień luzowałeś przed zawodami, a później odpoczywałeś po 😉 spoko w tym musisz się przyłożyć. @Arturze dzięki twojemu wpisowi chyba przestanę tu zaglądać, aż do startu w Radkowie, żeby się nie zdołować 🙂
z resztą masz podgląd, ostatni tydzień to jakiś horror……
Jakub, przygotuj sie na Radkow psychicznie! Bedzie potwornie mocny rower i szybkie bieganie:)Specjalnie dla Ciebie:)))))
może i wyglądałyby podobnie, żeby nie ostatnie dwa tygodnie…czasu, sił i chęci zabrakło na wszystko 😉
Bartek, starosc, dobra organizacja czasu, bezsennosc, stabilnosc zawodowa a nie fala wznoszaca jak u mlodych:))) I moja polowka trenuje duzo ze mna:) Bogus, zapisz sie!!!! Wstawiam sie za Toba oficjalnie?!? Przeciez Twoja Malzonka tak lagodnie wyglada…:)))
@Plati nie ma co przsadzać, u Ciebie powinno być podobnie w maju, przecież tygodniowe podsumowania nie wygladały źle?
no to mnie dobiłeś tym wpisem 😉
@Arturze w końcu prawie udało mi się jakoś Ciebie dogonić (km na rowerze w tym miesiącu), oby tak samo było w Radkowie 😉 Staram się jak mogę upychać treningi gdzie tylko się da, ale podobnie jak Bartek nie mogę przesadzić bo również mogę skończyć samotnie gdzieś daleko stąd 😉 Generalnie procentowy rozkład dyscyplin wygląda już nieco lepiej niż w kwietniu, oby w czerwcu było podobnie…..
@Bartek – fakt – przy małych objętosciach muszę wyciskać dużą intensywność :-). Pocieszające jes, że z miesiąca na miesiąc podwajam ilość przejechanych km, więc moje czerwcowe nabożeństwo powinno być jak Twoje majowe :-). Apropos połowek, to chętnie zapisałbym się na Susz, ale wtedy chyba bym musiał się przywitać z siną dalą 😉
@Profesorze – kiedy Ty to robisz ? – Szacunek. Ja z mojej doby wyciskam czas jak sok z przysłowiowej cytryny a i tak nie jestem zadowolony. Czasem, aż się boję robić więcej – bo szanowna małżonka mnie przepędzi w siną dal ;). @Boguś – ale Ty pewnie idziesz w jakość 😉 !!
Kuba, zostały jeszcze trzy miesiące, więc wszystko można jeszcze podkręcić :-). @Bartek,to ja może zostanę przy 1/4 przy moim c.a. 310 w maju 😉
Starty, odpuszczenia. Mialem troche mniej roweru w maju – 900km:)
Uuu! Wygląda dobrze! Na szczęście jeszcze w tym roku nie podejmuje próby w IM i roweru mogę i mam znacznie mniej… Dobra robota Jakubie!
Jedziesz z tematem Jakub. Chciałbym też takie przebiegi rowerowe robić (to jest moja ulubiona konkurencja), jednak na horyzoncie tylko dwie połówki więc moje 620 w maju źle nie wygląda. Ale w czerwcu chcę dobić do 800 km. Wytrwałości życzę !! No i zdrowia.
Ladnie juz:)))