Ten rok miałem dość pokręcony. Dopadały mnie różne problemy zdrowotnie, potem problemy zdrowotne w mojej rodzinie. Miałem udane starty na poczatku roku, a w środku roku nieudane. Moja forma rosła i spadała, a na koniec sezonu jak już wydawało się iść ku dobremu złapałem kontuzję. Nie było łatwo, bo w TRI łatwo nie jest utrzymać dyscyplinę i wygospodarować czas. ami zresztą wiecie …
Na szczęście moja determinacja została nagrodzona i w niedzielę ukończyłem 1/2 IM w Malborku, mój pierwszy w życiu.
Przyznam się, że miałem wiele obaw przed startem. Leczyłem i nadal leczę kontuzje kolana, co przekładało się bezpośrednio na poziom mojego przygotowania. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny. Nie miałem odcięcia prądu na żadnej z dyscyplin, a kolano też nie zawiodło.
Czas jaki uzyskałem to 6:41, gdzie kolejne dyscypliny wyglądały następująco:
– pływanie 52:22
– T1 10:35
– rower 3:07
– T2 8:16
– bieg 2:22
Specjalnie nie spieszyłem się na zmianach T1 i T2, co widać po czasach. Natomiast wszystkie 3 dyscypliny poszły zgodnie z planem.
Czuję się jakbym otrzymał wspaniały prezent na koniec sezonu – za walkę, determinację, trochę myślenia i poznawania siebie.
Zachęcam wszystkich do podejmowania wyzwań w tym dystansie, naprawde da sie to zrobić przy dobrym zaplanowaniu i niewielkiej determinacji.
Zgadzam się z Arkiem 🙂 z takimi 'przejściami’ to świetne zakończenie sezonu. Gratulacje!
gratulacje 🙂
Ano bez Waszego wspracia i wiedzy nie podjłąbym pewnie tego wyzwania. Dzięki! W tym roku jeszcze spróbuję sił w Maratonie Warszawskim i koniec zabawy (nie licząc wypadów na MTB:)
Gratuluję! Biorąc pod uwagę wszystkie perypetie to ogromny sukces! Jest pozytywny ,,kop’ na przyszły sezon! Oby bez kontuzji! Powodzenia…. 🙂
Super, że się udało :-). Ważne, to wejść w nowy sezon bez kontuzji, czyli nie przeciążać się za mocno forsownymi treningami.
gratulacje! życze powodzenia w walce z przeciwnościami.
Wielkie gratulacje! I udalo sie! Swietnie:)
Gratulacje! Fajnie, ze udalo sie ukonczyc, to na pewno dobra motywacja na przyszly sezon. Dobrze, ze zawody zrobione z glowa zgodnie z mozliwosciami. Na przyszly sezon lepiej nie planowac bicia rekordow o nie wiadomo ile tylko spokojnie trenowac a wyniki przyjda, zycie weryfikuje zbyt ambitne cele z poczatku sezonu czesto bezlitosnie. Pozdr:)