Taka mądra myśl: nie ma triathlonu bez biegania…
17.08.2014 wystartowałem w Chodzieży na dystansie około 1/8.
Plan był prosty skończyć poniżej 1h30min.
Pływanie: okej – 12:19 – środek stawki, źle się ustawiłem i parę razy oberwałem, a to w głowę, a to biodro, a to nogi.
Zmiana: okej – 02:28 – porównując do Sierakowa (9minut) znaczna poprawa, chociaż w Chodzieży był krótki dobieg.
Rower: okej – 46:05 – – środek stawki, wyszedł dystans 23,12 także średnio 30km/h.
Zmiana: problem z wiązaniem butów – musiałem je wiązać 2gi raz, 01:37, nie ma niby tragi, ale mogłobyć lepiej.
Bieg: żeby złamać 1h30min powinienem pobiec w granicach 5:20-5:30 na km, no i pewnie bym tak pobiegł gdyby nie to, że od początku biegu bolało mnie udo – nawracające przeciążenie po naciągnięciu z listopada ubiegłego roku?, dobiegłem w 32:16 (6:15 na km). Całość 01:34:45. Średnie tętno na bieganiu 151, na rowerze 153….
Ale co tu się dziwić:
w ostatnie 14 dni przed Chodzieżą biegałem raz – 8km (można pomyśleć, że byłem na świeżości, ale patrz niżej);
w ostatnie 28 dni przed Chodzieżą biegałem 2 razy – razem 11km;
w ostatnie 90 dni przed Chodzieżą przebiegłem łącznie 66km;
Teraz czas najwyższy udać się na badanie USG w celu sprawdzenia ów mięśnia uda. Przy rowerze i pływanie nie boli, na bieganiu jak nie truchtam 7min/km zawsze..
Przechlewo na horyzoncie i dystans jak w Sierakowie 1/4, cel: poprawić 3:34:43 z Sierakowa, oczywiście pod warunkiem braku przeciwwskazań związanych z bólem uda..
To coś jest nie tak i na dłuższą metę nie da rady tak trenować. Konieczna wizyta u lekarza. Powoli sezon się kończy, więc teraz jest dobra okazja przed okresm przygotowawczym do 2015 r.
Problem na szczęście nie jest ciągle, w listopadzie zrobiłem 2 tyg przerwy po ów feralnym biegu. Ale jak coś więcej pobiegam to niestety znowu pobolewa. I dlatego biegam mało.
Piotr, nie musisz bić rekordów na każdych zawodach. Jeśli masz problem z udem od listopada (?) to on sobie nie pójdzie w ciągu tygodnia. Myślę, że to nawrót dolegliwości w tym samym miejscu związany z techniką biegu, obuwiem, bóg wie co jeszcze. Przy następnym starcie proponuję pojechać b.mocno rower (tu nie masz żadnych problemów) i przetruchtać część biegową ciesząc się kontaktem z kibicami i z ukończenia kolejnych zawodów.