Krotko o 'postepach’

Mialem juz gotowy wpis o tym jak chcialbym podsumowac moje pierwsze miesiace przygotowania do 1/2 IM w Gdyni ale musze zaczac od tego ze chwilowo caly moj misterny plan drugiej fazy przygotowan bedzie musial poczekac bo stluklem zebro i chce mu dac kilka dni odpoczac. Kontuzja bardziej denerwujaca niz bolesna ale plany trzeba bedzie lekko zmienic. Kiedys jednak przeczytalem ze 'facet powinien rozrozniac dwa rodzaje bolu- taki ktory wymaga medycznej opieki i taki o ktorym lepiej nie wspominac bo robi sobie wstydu’,  ten nie wymaga wiec wroce do przygotowan do triathlonu bo o kontuzjach jest juz na AT wystarczajaco.

 

 

Zanim zaczne sie tlumaczyc i wymadrzac oto wyniki tego co osiagnalem do konca lutego (rower to 99% trenazer):

 

progress

 

Mimo ze oczywiscie chcialbym zeby liczby wygladaly nieco inaczej nie ma sensu ich tu falszowac bo prawda i tak wyjdzie na jaw podczas zawodow. Kilka jednak rzeczy chcialbym opisac. Po pierwsze musze przyznac ze Triathlon to niezla lekcja pokory- 'szkicujac’ co chcialbym w 2015 osiagnac bylem swiadomy ze jestem nowy i zajmie mi kilka lat dotarcie do etapu kiedy wyniki bede poprawial jednak musze powiedziec ze nabralem jeszcze wiekszego szacunku dla wszystkich tych ktorzy godza zycie prywante i zawodowe z triathlonem. Zaczynam tez chyba rozumiec dlaczego meta triathlonu moze byc przyjemniejsza niz meta maratonu.

 

Po drugie zrozumialem jak trudno jest planowac cos co robi sie po raz pierwszy, o ile w pracy statystyki, prawodpodobienstwo itd maja sporo sensu, wyciaganie srednich z cudzych wynikow w sporcie jest jak znane powiedzenie 'wychodze z psem na spacer, srednio mamy po 3 nogi’. O ile bieganie przyszlo mi w pakiecie przez wytrwalosc od lat, z bieganiem i plywaniem wiele razy musialem zmieniac program bo za szybkie tempo lub za duzy dystans.

 

Po trzecie jednak zauwazylem ze triathlon to przyjemnosc z biegania pomnozona przez 3. Widze ogromne postepy na rowerze (chociaz narazie jeszcze nie zmierzone) i bardzo poprawilem technike w plywaniu. Nauczylem sie wstawac rano i zaczynac dzien od swiezego powietrza ale przede wszystkim planowac i organizowac swoj czas. Gotuje z 3 dniowym wyprzedzeniem, zamienilem kawe na wyciag z jeczmienia, dodalem do swojej codziennosci soki wyciskane z owocow i warzyw a cale moje cialo w zyciu nie bylo chyba jeszcze tak sprawne.

 

Jak sie to przelozy na wyniki dowiemy sie na zawodach ale jedno jest pewne- czuje sie wspaniale i chyba dzieki temu zarazam triathlonem kolejnych ludzi. Zobaczymy jak szybko uda mi sie wrocic do treningow ale zamierzam na poczatku kwietnia zrobic duathlon wiec postaram sie zamiescic wyniki, sam jestem ciekawe wyniku zwlaszcza roweru bo jemu poswiecilem najwiecej czasu.

 

 

PS- Tylko zeby uspokoic wszystkich ktorzy zastanawiaja sie jak mozna stluc zebro podczas treningu do triathlonu ;):

 

snowboard

Powiązane Artykuły

19 KOMENTARZE

  1. @Artur- skrzywienie zawodowe, jakos w finansach tez czesto wychodzi ze plan jest duzo lepszy niz rzeczywistosc :D. A tak powaznie to jak bede mial czas chcialbym z ciekawosci porownac takie same dane z innych wysciogo IM na swiecie bo moze mi sie wydaje ale mysle ze mamy w Polsce niezly poziom. Liczac srednia z Londynskiego Maratonu na przyklad beda ja zanizac wszyscy przebrani za Spidermana, ludzie biegnacy z psami itd. Wyglada biorocy udzial w triathlonie biora to na powaznie co jest oczywiscie super. @Kuba- jaki by ten moj rower nie byl zdecydowane 'NIE’ dla draftingu :).

  2. oczywiście mówię o Twoich przewidywaniach i analizie z zeszłego roku wyników z Gdynii

  3. Aha i nie brałbym czasu z roweru na poważnie, w tym roku już tak dobre mogą nie być …..

  4. Szczerze?! To z tego treningu te czasy (i min, i max) sa …imponujace! Ale trzymam kciuki:)

  5. Ja tez chcialbym zeby bylo wiecej :). Planujac Gdynie w zeszlym roku zakladalem takie czasy- Plywanie (Min 38m, Max 32m), Rower (Min 2:43h, Max 2:26h), Bieg (Min 2h, Max 1:40). Wzialem to wyciagajac srednia dla mojej grupy wiekowej (Min) i srednia pierwszych 50 osob z mojej grupy wiekowej (Max) z wynikow w HTG 2014. Plan najbardziej realny mial byc gdzies miedzy tymi dwoma, ale jak narazie wyglada ze nawet to moje Min bedzie wyzwaniem. Wszystko to jednak narazie teoria, najwazniejsze dla mnie to sprobowac, w Triathlonie dopiero zaczynam ale dla samego treningu juz wiem ze warto :). @Boguslaw- dokladnie, zegar tyka :).

  6. Zgadzam się że dystans na trenażerze nie jest miarodajny… Ale czasowo tez nie jest tego jakoś mega dużo -średnio wychodzi 1,5 h na tydzień… Ofc wszystko zalezy od tego jaki jest cel na Gdynie 🙂

  7. Zgadzam sie, gdybym mial jedna rzecz poprawic w treningu na trenazerze to wczesniej kupilbym licznik kadencji (uzywam dopiero od marca). Z bieganiem ja tez bylem bardzo zadowolony, to byl bardziej bieg charytatywny ale na 11 tys ludzi zajalem 192 miejsce (http://winterrunseries.co.uk/results-archive/2015/cancer-research-uk-london-winter-run/all-results) wiec mysle ze jak sie robi cos latami to ciezko to zepsuc w kilka miesiecy; teraz niecierpliwie czekam az osiagne taki komfort we wszystkich 3 dyscyplinach :).

  8. Dokładnie trenażer można ustawić tak że 45 km/h nie sprawia trudności lub tak że 20 km/h wyciska ostatnie poty. A czas spędzony na trenażerze na pewno jest bezcenny w zimowo jesiennych przygotowaniach.

  9. Czas na 10 km brałbym w ciemno:) a odnośnie trenażera to nie ma co patrzeć na dystans moim zdaniem, czas spędzony na rowerze jest istotny. Dla przykładu na moim trenażerze Elite Qubo Fluid 25 km/h to już duży wysiłek.

  10. Te 42 minuty to bardziej efekt pieciu lat biegania i solidnego przygotowania do 8 maratonow ale oczywiscie dlugo na tym nie moge polegac dlatego teraz na pewno zwieksze km w bieganiu. Z rowerem to celowo odwrocilem czas z dystansem, licznik ktory mam pokazuje mi srednia 15 km/godz (przypominam ze to trenazer) wiec dystansu bym sie nie trzymal- to jest najtanszy z mozliwych bo nie chcialem inwestowac w cos lepszego na trenazer, mysle tez ze magnes zle ustawilem. Teraz zaczne jezdzic na zewnatrz to GPS pokaze wszystkie dane i wszystko bedzie jasne :). Z tego jednak powodu nie podaje predkosci, jesli naprawde sa takie jakie pokazuje licznik to chyba lepiej bedzie jak pobiegne z rowerem u boku :D.

  11. 42 min na 'dyszke’ przy średnio mniej niz 30 km biegania w miesiącu to zacny czas 🙂 Ale dodam też łyżkę dziegciu – 130 km na miesiąc na trenażerze to wg mnie niewiele (nie wiem czy wszyscy zauważyli że na rowerze dane są opisane odwrotnie :-)).

  12. :))) @Tomasz – tak jest, polecam dokladnie sprawdzic deske jesli uzywa jej sie poza basenem, zwlaszcza jesli jest wypozyczona. @Artur/Kuba- Licze ze liczby wzrosna teraz bo robi sie coraz jasniej i po pierwsze latwiej sie wstaje a po drugie wiecej swiatla wieczorem, zamierzam zwiekszyc ilosc treningow chociaz przyznac musze ze najbardziej musze nauczyc sie organizacji zeby mety nie przebiec jakos samotny i bezrobotny :). @Albinp – u mnie bylo podobnie, najpierw wszystko zignorowalem i spokojnie dokonczylem sezon, dopiero po kilku dniach zrozumialem ze sobie 'nie pojdzie’… U mnie na szczescie bol jest taki ze da sie z nim dogadac, w nocy tylko wkurza bo mnie budzi czasami. Jesli sie pogorszy trzeba bedzie cos z tym zrobic, narazie jest ok chociaz zdaje sobie sprawe ze troche jeszcze sie pomecze. @Lukasz- z bieganiem to celowo, przez ostatnie 5 lat maraton byl moim glownym startem a do tego robilem wiele mniejszych ale tylko biegow, jednym z powodow dla ktorych zdecydowalem sie na triathlon to zeby dac stawom troche odpoczac po maratonie w pazdzierniku. Szesc miesiecy spokojnie mi na zrobienie biegania wystarczy, ostatni sprawdzian w lutym to London Winter Run (10km) w czasie 42 min wiec nie jest tragicznie. Z plywniem niestety wszyscy macie racje, ostatni luzny sprawdzian to 51 min na 2 km a wiec duzo jeszcze do zrobienia, zobaczymy czy starczy czasu.

  13. Rower na dobrym poziomie ale bieganie po 5 czy 7 kilometrów tygodniowo to nie bieganie podobnie jest z pływaniem.

  14. W moim przypadku (bardzo mocno) stłuczone żebro dopiero po kilku dniach zaczęło NAPRAWDĘ boleć na tyle, że skłoniło mnie to do poszukania pomocy medycznej 🙂 Pobolewa (delikatnie) do teraz, chociaż minęło już ładnych parę lat. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku tak nie będzie 🙂 No i – powodzenia!

  15. Nie wyglada to źle jak na przygotowania do 1/2 IM , Arturem sie nie przejmuj jakie bys tutaj liczby nie podał to i tak mniej niz Profesorre i trzeba docisnąć ;))

  16. :)))Rower bardzo ladnie:)) Reszte trzeba docisnac. Im wczesniej tym lepiej:) Powodzenia!

  17. Dużo razy czytałem że deska to dobre ćwiczenie do pływania ale na zdjęciach instruktażowych jakoś to inaczej wyglądało. Muszę spróbować

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,816ObserwującyObserwuj
22,100SubskrybującySubskrybuj

Polecane