Dzięki umiejętnościom z pogranicza Nowego Testamentu oraz czarnej magii organizatorom triathlonu w Piasecznie udało się wyczarować dodatkowych kilka miejsc na tegproczne zawody.
Wygląda na to, że nigdy więcej nie trzeba będzie ścigać się w zapisach żeby móc się ścigać na trasie. Od przyszłego roku triathlon w Piasecznie ma szansę zostać Największym Triathlonem w Polsce!!
Otóż okazało się, że potentat branży kosmetycznej 'Salony Dr Eleny Iris’ w swoich laboratoriach przebadał próbki mułu z zalewu piaseczyńskiego, zwanego pogardliwie po ostatnich wyborach 'Kaczym stawem’.
Okazało się, że ma on wszechstronne właściwości lecznicze. Oprócz pozytywnego wpływu na cerę, spowalnia także proces łysienia. Obniża ciśnienie, redukuje zaparcia, reguluje gazy, usuwa łupież, podagrę oraz przeterminowane zobowiązania finansowe.
Firma „Salony Dr Eleny Iris’ rozpisała konkurs na nazwy na poszczególne specyfiki – prosimy zgłaszać swoje pomysły.
Dzięki dotacjom unijnym prace wydobywcze rozpoczną się już na wiosnę.
Na pogłębionym akwenie będzie można rozgrać zawody z limitem 5000 osób.
Oprócz triathlonu na kilku dystansach, równoległe zostaną rozegrane zawody w duathlonie, akwathlonie, biathlonie, pentagonie i pływaniu synchronicznym. Zostaną również rozegrane zawody hippiczne i dla dzieci.
Niektóre będą miały rangę mistrzostw lub eliminacji międzykontynentalnych. Kilka federacji szykuje lukratywne propozycję w współpracy, w tym World Triathlon Association, SKS, PKP, PGR i WuCe.
Jeśli ktoś nie zdążył się zapisać w tym roku może wystartować w Ślesinie lub Elblągu. Albo zapisać się do sekcji świetlicowej w warcaby lub piłkarzyki.
A w przyszłym roku zmierzymy się w Piasecznie!
Marcinie ! Twoim wpisem, a konkretnie kometka bez gumki wprowadziles napedy odrzutowe do triatlonu . Toz to wypisz wymaluj silnik strumieniowy(ramjet) , ktory charakteryzuje sie : prosta konstrukcja(komora spalania z dysza) i brakiem czesci ruchomych . Najwazniejsz jego zaleta jest to, ze moze chodzic na wszystkim : nafcie , benzynie , parafinie i ……ALKOCHOLU !!!! :-))))
Marku taka lotka jak zdjąć z niej gumkę stanowi dobry wydech, który wiadomo gdzie umieszczony moze wzmocnić sile OZD wiec cały czas krążymy wokół okręgu w pewnym punkcie.
Krzychu, zaintrygowałeś mnie tą kometkąbo. Dyscyplina zasługuje na rozpropagowanie chociażby ze względu na nazwę 🙂
Marku, a czy przypadkiem nie będzie jeszcze zapisów w badmintonie lub badmin-nietonie zwanym czasami kometkąbo ja wówczas chętnie. Pozdrawiam
To może wysuszony i sproszkowany muł na wspomożenie OZD? Lub maść na odparzenia?
Czuje się powalony i sponiewierany profesjonalizmem ostatniej wypowiedzi. A sezon jeszcze się nie rozpoczął. Marcin, szacunek. Nie pozostaje mi nic innego tylko zakupić na sezon kilka paczek pampersów. Swoją drogą czułem to jakoś podskórnie bo napisałem wczesniej wpis który nie 'wszedł’ sugerujący że 'nasi’ lekarze preferują OZD 😉
Może coś na stawy lub łękotkę?
Panowie, spokojnie, załatwimy, że bedzie tylko na receptę, to, że milczymy nie oznacza, ze nie kontrolujemy rynku;)) ale do meritum, bo nie do końca wiadomo jakiego efektu oczekujecie od nowego preparatu? jeżeli rzeczony zwieracz miałby po błotnymi specyfiku zewrzeć się mocniej to nie wiem czy skutek bedzie dobry, bo powszechnie wiadomo, ze najlepszym dopalaczem jest OZD wiec zamknięcie ujścia nie jest porządane. Z kolei zbytnie rozwarcie wiadomo jakie skutki uboczne moze przynieść. Proponuje wiec jednak nie gmerać w tej okolicy i wymyślić inne mazidło;))
Tomuś, widać, że zawód zobowiązuje… ,,potencjalny użytkownik’ dobrze brzmi 🙂 Marku, na razie dziękuję… tonus mięśniowy w tych okolicach daje rade…. 🙂 Co do lekarzy triathlonistów, to nie potrzebują babrać się w błocie, EPO mają pod ręką…. :-))) Może dlatego Artur mi się znowu odgraża…. hehe…
Tomek, bałem się, że jeśli będzie tylko na recepty, to lekarze-triathloniści będą mieli nad nami przewagę…
Arek, a ile tego mułu potrzebujesz?
Marku w tym przypadku to będzie under-the -counter jako że nasze społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do pełnej 'otwartości’ w kwestii zwieracza, pomijając oczywiście kolegę Arka który jawnie deklaruje się wraz grupą jako potencjalny uzytkownik.
Tomuś, coś na zwieracze to raczej dedykowane tylko dla naszej AG i ,,+’… Marku, mimo, że jestem troszeczkę szybszy od Ciebie to czasami nie nadążam…. I nie wiem do końca ile w Twoim wpisie jest serio a ile ,,dla jaj’… 🙂 Faktycznie będą pogłębiać ten staw ? 🙂
Tylko na recepty czy także Over-the-counter ?
Trimusaex. Chodzi o preparat dla triathlonistów którego nazwa czerpie z potocznego określenia dyscypliny oraz z łacińskiej nazwy ’ musculus sphincter ani externus’. Polski odpowiednik znacznie prostszy – zwieracz odbytu. Posmarowanie rzeczonego preparatem przed startem gwarantować ma niezakłócone dotarcie do mety. Ponoć tajemny składnik preparatu wiąże się z faktem rozgrywania zawodów przez kilka lat na tych wodach .
Ciekawe tylko, ile będzie kosztować wpisowe….
Wiedziałem, że nauka i biznes uratują sytuację! Tylko woda już nie będzie taka ciepła 🙂 ale w sumie wolę czystszą!