W wieku pięciu lat dowiedział się, że może nigdy nie chodzić. Teraz Ognjen Stojanovic ma szansę zostać pierwszym serbskim triathlonistą, który wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich. Wszystko dzięki Programowi Rozwoju Międzynarodowej Unii Triathlonu, która od 2007 roku zapewnia Stojanovicowi warunki do trenowania i podnoszenia sportowych kwalifikacji. Serb przechodzi intensywne szkolenie w Hiszpanii, ale historia o tym, jak się tam dostał jest o wiele bardziej intrygująca niż niejedna powieść.
W dzieciństwie zdiagnozowano u niego zespół Legg-Calve-Perthesa – prawa noga Stojanovica była o 3 cm krótsza od lewej, kość udowa krótsza aż o połowę. Jedynym ratunkiem była skomplikowana operacja, ale nawet w przypadku powodzenia lekarze wykluczali jakiekolwiek dalsze formy aktywności, zwłaszcza sportowej. Jednak matka Serba, po przeprowadzonym zabiegu, w obliczu dość ponurych perspektyw postanowiła zaryzykować i zapisała małego Stojanovica do lokalnego klubu pływackiego. Po latach wspomina: codziennie jeździliśmy 30 km w jedną stronę, bo w okolicy nie było innego basenu pływackiego. To był kluczowy moment – Stojanovic osiem razy dziennie ćwiczył pływanie, które połączył z treningami ogólnorozwojowymi. Dzięki temu wzmacniał mięśnie nóg jednocześnie nie obciążając układu kostnego. Patrząc wstecz Stojanovic z rozbrajającą szczerością przyznaje: kiedykolwiek dopada mnie zmęczenie czy zwątpienie mówię sobie „Loggi, gdy byłeś dzieckiem miałeś osiem treningów dziennie, to co teraz robisz to drobnostka„. I dodaje: o dziwo, moja choroba nauczyła mnie dyscypliny i wykształciła wolę walki, konkurowania z innymi i z samym sobą. To zaprowadziło Serba w końcu do triathlonu, który zaczął profesjonalnie uprawiać w 2006 roku. Rok później, podczas młodzieżowego obozu w węgierskim Tiszujavaros zauważył go dyrektor ds. rozwoju ITU, Libby Burrell. Tak wyjaśniał swoją fascynację: Loggi był pasjonatem sportu i dosłownie „pożerał” każdą informację na temat triathlonu. W tym samym roku wygrał Mistrzostwa Europy Juniorów w Eliacie i zwrócił na siebie oczy całego triathlonowego świata. Przyszły kolejne sukcesy: wygrane w Mistrzostwach Juniorów w 2008 roku, w Mistrzostwach Panamerykańskich i Latynoamerykańskich, Mistrzostwach Bałkan i Europy Wschodniej, dwa tytuły Najlepszego Zawodnika Świata ITU.
Teraz przed Stojanovicem być może najtrudniejsze zadanie w życiu – ale patrząc na jego dotychczasowe dokonania, nie tylko sportowe – można być pewnym, że nie zabraknie mu hartu ducha i siły, wbrew wszelkim przeciwnościom. W końcu jego życiowa maksyma, choć prosta, jest niezwykle inspirująca: do sukcesu nie dowiezie Cię żadna winda, musisz iść schodami.