Już jutro Marta Łagownik wystartuje w mistrzostwach Europy w duathlonie, które rozgrywane będą w Caorle. W rozmowie z Akademią Triathlonu mówi, że od tego roku koncentruje się na dobrym połączeniu treningu z regeneracją.
ZOBACZ TEŻ: Pierwszy start i od razu wysoka stawka. Maja Wąsik rozpoczyna sezon
Marta Łagownik wystartuje jutro w wyścigu elity w ramach mistrzostw Europy w duathlonie. Rozmawialiśmy z nią przed startem i zapytaliśmy, jakie przebiegały jej przygotowania do sezonu, a także jakie ma oczekiwania związanie z wyścigiem.
Dla reprezentantki Polski poprzedni rok zakończył się intensywnie, bo jeszcze w grudniu startowała w pucharze Azji. Już w styczniu udała się na obóz. Mówi nam, że ciężko jest się jej odnaleźć w takim trybie życia, ale stara się zachować optymizm i myśli o tym, co aktualnie musi robić.
– Staram się myśleć o rzeczach, które mam na bieżąco do zrobienia. To pomaga mi wytrzymać trudne momenty i iść do przodu. Po obozie mój trening wskoczył na wyższy, lepszy poziom i pomimo wielu zajęć spinałam go bardzo dobrze z regeneracją. Ostatnie dwa tygodnie już było na szczęście trochę spokojniej i miałam też czas, żeby złapać wiatr w żagle. Cieszę się bardzo na ten sezon, a zwłaszcza że już jestem na lotnisku i wyczekuje swojego lotu do Włoch.
W poprzedniej edycji mistrzostw Europy w duathlonie nasza zawodniczka zajęła 8. miejsce. Nie mówi teraz, że ma jakieś konkretne oczekiwania, ale chce wykorzystać doświadczenie z poprzedniej edycji imprezy.
– Lecę przede wszystkim z zamiarem mocnego ścigania. Na poprzednim wyścigu wiele się nauczyłam. Przede wszystkim, że boli od początku do końca i cały czas ktoś może zaatakować, by jak najmniej osób było na rowerze. Naprawdę nie mogę się już doczekać – opowiada.
Zadbać o regenerację
Marta mówi, że grudniowe starty były dla niej trudne. Odpoczęła jednak w okresie świątecznym, a ten nowy sezon wchodzi z dobrym mindsetem. Podkreśla, że zamierza teraz mocniej stawiać na regenerację, której jej brakowało.
– Po dwóch trudnych dla mnie startach w grudniu, dałam sobie przestrzeń do tego, by przemyśleć, co robić dalej i jak zaplanować to najlepiej jak się da. W okresie świątecznym naprawdę odpoczęłam. Od nowego roku ruszyłam z treningami z jedną myślą, by wszystko robić po prostu dobrze. Postawiłam też bardziej na regenerację. To przełożyło się realnie na mój poziom sportowy, teraz już wiem, że wcześniej mocno to bagatelizowałam – mówi.
Zawodniczka dodaje, że chętnie odpoczywałaby jeszcze więcej, gdyby „tylko miała dłuższą dobę”. Zadowolona jest jednak z tego, że udaje się jej łączyć codzienne obowiązki ze sportem, co jest bardzo satysfakcjonujące.
Wstępne plany Marty zależą od tego, jak potoczy się jej sezon. Planuje starty w Polsce, między innymi w cyklu Garmin Iron Triathlon.
– Mam wstępne plany, ale wszystko zależy od tego, jak potoczy się mój sezon. Planuje starty za granicą oraz w Polsce, będę startowała w City Trail Gold, duathlonie w Polsce oraz w Cyklu Garmin Iron Triathlon, którego jestem ambasadorką. Na pewno będzie ciekawie – kończy.