Podczas gdy Blummenfelt zmierzał po zwycięstwo w PTO Asian Open zrezygnowany Iden pozstanowił zejść z trasy, przyznając, że nie ma sił na dalszą rywalizację. Wyścig w Singapurze był prawdziwym spektaklem emocji.
ZOBACZ TEŻ: PTO Asian Open: Kacper Stępniak na 7. miejscu!
Dwa wyścigi w jeden weekend
PTO Asian Open było popisem triathlonowych umiejętności Kristiana Blummenfelta. W miniony weekend Norweg najpierw ścigał się w Paryżu podczas piątkowego (18 sierpnia) wydarzenia testowego Olympic Test Event, gdzie zajął 9. miejsce, a w niedzielę (20 sierpnia) stanął na linii startu zawodów PTO Asian Open, rozgrywanych w Singapurze.
Mistrz olimpijski z Tokio od samego początku wyścigu trzymał się w czołówce zawodów PTO, po to, aby na etapie biegowym zdominować rywalizację, pokonując Pietera Heemerycka i Jasona Westa. Norweg 18 km przebiegł z najlepszym czasem zawodów – 1:00:29.
Jak przyznał Blummenfelt, pierwsze zwycięstwo w organizacji PTO jest dla niego niezwykle ekscytujące, podkreślając, że jest bardzo zadowolony ze sposobu w jaki jego organizm zareagował na dwa wyścigi w ciągu jednego weekendu.
Rywalizacja na wysokich obrotach
Drugim czasem etapu biegowego PTO Asian Open był czas Jasona Westa (1:01:02), który ponownie udowodnił, że bieganie jest jedną z jego najmocniejszych stron. Amerykanin po etapie rowerowym w bardzo krótkim czasie nadrobił kilka pozycji i ostatecznie zajął 3. miejsce.
Czasy biegu Blummenfelta i Westa imponują zwłaszcza po niezwykle mocnym etapie rowerowym, rozgrywanym na wymagającej trasie. Jak podkreślali komentatorzy wyścigu, strefa zmian T2 była wyjątkowo wolna, a po triathlonistach widać było ogromne zmęczenie.
Jednym z zawodników, którzy nie wytrzymali tempa wyścigu, był Niemiec, Mika Noodt, który w trakcie zawodów musiał przejść do marszu, aby być w stanie ukończyć rywalizację. Tempo Blummenfelta było na tyle wysokie, że udało mu się również zdublować ostatniego zawodnika Kierana Lindarsa, tym samym wykluczając go z rywalizacji w PTO Asia Open.
ZOBACZ TEŻ: Stalowy mental i stalowe nogi. Jason West z najszybszym biegiem w historii PTO!
Iden: „To nie jest mój rok”
Etap rowery okazał się niezwykle trudny zwłaszcza dla wracającego do ścigania mistrza świata IRONMAN 2022 Gustava Idena. Norweg w tym roku musiał poradzić sobie ze śmiercią matki, która przegrała walkę z rakiem.
Głównym celem Idena był powrót na krótkie dystansie i walka o igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Problemy osobiste sprawiły jednak, że jak sam przyznał: „nie był wystarczająco dobry”, aby dostać się do kadry Norwegii na wydarzenie testowe w Paryżu.
Zmianę przynieść miało PTO Asian Open. Wyścig jednak od początku nie układał się po myśli triathlonisty. Jak przyznał, nie czuł się najlepiej, a czarę goryczy przelał upadek podczas etapu rowerowego.
W krótkim podsumowaniu stwierdził, że w normalnych warunkach próbowałby kontynuować rywalizację, jednak mając zły dzień, walka do końca okazała się dla niego zbyt dużym wyzwaniem. Jak powiedział: „to nie jest jego rok”.
Nieudany powrót Laidlowa
Jednym z największych nazwisk, które musiały zejść z trasy zawodów w Singapurze był wicemistrz świata IRONMAN Sam Laidlow. Francuz niedawno wrócił do ścigania na najwyższym poziomie po przerwie spowodowanej kontuzją łydki.
W Singapurze z rywalizacji wykluczyła go infekcja wirusowa. Kilka godzin po przylocie do Azji rozchorował się i walczył z gorączką.
Mimo problemów zdrowotnych Francuz zdecydował się na start. Laidlow przepłynął etap pływacki, jednak na początku roweru zrezygnował z dalszej rywalizacji.