Trzykrotny mistrz świata przeszedł w 2023 roku na emeryturę. Odejście z profesjonalnego triathlonu nie oznaczało jednak rezygnacji ze sportu. Zawodnik zadebiutował w zawodach Hyrox World Series w Manchesterze, łączących wyścigi z elementami fitnessu.
ZOBACZ TEŻ: Sebastian Kienle wydaje pożegnalną książkę: „Historia, z którą mogą się utożsamić wszyscy”
Hyrox to coraz popularniejsze wyścigi łączące biegi sprinterskie z treningiem funkcjonalnym. Uczestnicy wykonują 8 ćwiczeń fitness przy stacjach treningowych naprzemiennie z biegiem na dystansie 1 km. Zawody odbywają się w halach i mają jeden, powtarzalny format. Organizatorzy tworzą globalne rankingi pod koniec każdego sezonu.
Sebastian Kienle w zawodach Hyrox
Mistrz świata Ironman ogłosił niedawno odejście na emeryturę. Trudno jednak posądzić go o próżnowanie w wolnym czasie. Kienle najprawdopodobniej… znalazł kolejną pasję – wyścigi Hyrox. Zacząłem trenować i bum, uzależniłem się! – komentował zawodnik. Format zainteresował go już podczas przygotowań do IM Cozumel.
To długa historia: znałem Hyrox, ale pomieszałem to z crossfitem. Ze względu na problemy, jakie miałem w przeszłości z Achillesem i liczbę wyścigów, które planowałem na 2023 rok, pomyślałem, że najprawdopodobniej nie będę mógł biegać przez dłuższy czas. Okazuje się, że się myliłem (dwa razy). Hyrox jest dla wszystkich i nigdy nie byłem zdrowszy w ciągu ostatnich 10 lat.
Choć niedługo przed zawodami Kienle leczył skręconą kostkę, wszystkie konkurencje skończył w czasie 1:09:13. Nowa forma rywalizacji najwidoczniej przypadła mu do gustu. Po wyścigu skomentował: Niech ktoś przyniesie mi nowy zestaw wymówek, ja zgubiłem swój w T1. Prawie zrobiłem dodatkową rundę ciągnięcia sań i umarłem przez piłkę lekarską. Tak, chcę więcej.