W okresie świątecznym tempo życia nieco zwalnia. Nawet dla triathlonistów! To chwila refleksji, a marzenia, plany i życzenia nabierają szczególnego znaczenia. Czego więc życzą sobie i innym polscy zawodnicy i zawodniczki?
ZOBACZ TEŻ: Jak nie przytyć w święta?!
Skoro są święta, to muszą być również życzenia. Oczywiście w wydaniu triathlonowym. Zapytaliśmy więc PROsów, Age-Grouperów, zawodników krótkiego i długiego dystansu o ich przemyślenia, refleksje i marzenia.
Spokoju, cierpliwości, konsekwencji
– Spokoju, konsekwencji i cierpliwości w działaniu. Czerpania maksimum możliwości z tego co robimy. Zatrzymania się i docenienia, że możemy być, tu gdzie jesteśmy i robić to co robimy. Uśmiechania się do siebie i przydarzających się sytuacji. Skupienia się na sobie i na swoich potrzebach, bez porównywania się do innych – Agnieszka Gadomska.
Triathlonu wolnego od draftu
– Życzyłbym sobie, żeby sport był czysty od oszustwa. Zero dopingu i zero draftu w triathlonie. Race Ranger mógłby rejestrować dane tak, aby zawodnicy po wjechaniu w draft zone byli zmuszeni do wyprzedzenia lub odbycia kary. To sprawiłoby, że musielibyśmy jeździć bardziej ostrożnie (ponad 15 metrów przy regulaminowych 12), aktualnie problem jest taki, że jadąc na 12 metrach, zysk jest na poziomie (20-30 watów) na większości zawodów zawodnicy jadą na krawędzi, często wpadając w czerwone światło (redukcja oporu jeszcze większa), tylko puszczają korby nawet bez przyhamowania i kontynuują wyścig – Tomasz Szala.
Zielonego TrainingPeaks
– Zielonego TP, bo czerwony jest passe. Odkrycia tej prawdziwej bezkresnej radości z każdego kilometra i minuty treningu. Czasu na trening, który magicznie się wydłuża. I jeszcze jednego dnia w tygodniu – najlepiej bez pracy, tylko na regenerację (i najlepiej interwały)! – Ola Bańbor.
Równowagi między sportem, pracą i życiem codziennym
– Na święta życzyłbym sobie zdrowia i czasu, by dalej rozwijać się jako zawodnik, szczególnie w biegu, oraz w życiu zawodowym, realizując nowe wyzwania i cele. Chciałbym, żeby ciało współpracowało, a równowaga między sportem, pracą i codziennym życiem pozwalała cieszyć się zarówno treningami, jak i chwilami z bliskimi – Michał Kosmowski.
Wygodnych siodełek na trenażerze!
– Czy odpowiedź na pytanie musi być poważna? Bo wczoraj robiąc trening na trenażerze, pomyślałam sobie, że moim życzeniem świątecznym byłoby, żeby siodełko na trenażerze był wygodne (nigdy nie jest), minuta zadania nie trwała 10 minuta, a 10 minut odpoczynku nie trwało minutę – Katarzyna Jonio.
Luzu, odpoczynku i biegu nie dla liczb, ale radości
– W te święta życzyłbym sobie przede wszystkim spokoju i odpoczynku. Cały rok za czymś biegamy i gonimy. Szczególnie jako age grouperzy, praktycznie każdego dnia doprowadzamy swój organizm do granic możliwości. Rodzina, praca i dodatkowe obowiązki, a w to wszystko wplatamy jeszcze nasze niełatwe treningi. Sami dobrze wiemy, że nieraz ledwo łączymy koniec z końcem, a nasza doba jest w pełni ,,zapchana”. Przede wszystkim wyluzujmy i odpocznijmy. Nic się nie stanie, gdy obrus nie będzie wyprasowany, czy gdy zjemy o jeden kawałek sernika za dużo. Przy świątecznym stole nie miejmy z tyłu głowy, że musimy zaraz zrobić zakładkę czy inny trening rozpisany przez trenera. Pójdźmy pobiegać na luzie, bez zegarka, bez kilometrów czy pomiaru tętna. Tak po prostu, dla funu. Nie spieszmy się. Przecież to co najważniejsze mamy tak blisko – Paweł Chamera.
Marzeń, które można zrealizować (i tańszych slotów!)
– Jak wszyscy chyba braku kontuzji i lepszej formy, ale najbardziej, żeby wiedzieć, na czym stoję. I już tłumaczę i objaśniam, chciałabym kiedyś zobaczyć na stronie związku informacje, w jaki sposób można się zakwalifikować jako elita za granicę, nie mówię tutaj o startach na igrzyskach, pełnych itp. (mierzmy siły na zamiary). Miałam okazję być na ME czy MŚ AG, podczas tej imprezy praktycznie na każdym z dystansów jest start kategorii elita/PRO. Przykładowo jest crosstriathlon/ crossduathlon – czy ktoś z nas kiedyś wiedział, w jaki sposób można się na start elity zakwalifikować?
I właśnie tego bym chciała, uregulowania, określenia przepisami na start na innych dystansach niż sprint i olimpijski. I nie mówię tu nawet o pokrywaniu kosztów wyjazdu, po prostu o zgodzie na dany start i niebraniu od zawodnika tych 3 tysięcy złotych za możliwość startu. Takie właśnie jest moje marzenie, żeby mieć cel i nadzieję, że mogę się tam jako elita dostać. A jeżeli to jest niemożliwe, chciałabym odnaleźć się w biegach trailowych, które właśnie dają możliwość kwalifikacji – wygrywasz tu i tu, zdobywasz tyle i tyle punktów i startujesz. Po prostu chciałabym mieć marzenie, do którego dążę, wszystko inne się ułoży – Klaudia Petters.
Żeby wszystkiego w życiu nie robić w biegu
– Na pewno więcej czasu na trening i regenerację, żeby wszystkiego w życiu nie robić w biegu – Dawid Jankowski.
Przede wszystkim braku kontuzji
– Numer 1 to brak kontuzji oraz dobrej regeneracji, czyli dużo czasu na spanko – Ela Golla.
Więcej polskich profesjonalistek
– Aby skończyła się posucha wśród kobiet reprezentujących Polskę w kategorii pro na długim i średnim dystansie. Chłopaki już pokazali jak się przebić do czołówki światowej, teraz kolej na nas – Gabriela Kaczka.
Czasu, zdrowia i radości z małych rzeczy
– Na święta życzyłbym sobie… czasu. Czasu na regenerację, na przemyślenia, na bycie z bliskimi, bez presji wyników, treningów czy kolejnych zawodów. Święta to idealny moment, by trochę zwolnić i docenić to, co już mam.
Chciałbym też zdrowia. Nie tylko tego fizycznego, które jest niezbędne, by kontynuować sport, ale i psychicznego. Często zapominamy, jak ważne jest dbanie o równowagę między ciałem a umysłem, szczególnie w sporcie wytrzymałościowym, który wymaga ogromnego zaangażowania.
I w końcu życzyłbym sobie wytrwałości w trenowaniu, realizacji planów, ale też w znajdowaniu radości w małych rzeczach. Bo na końcu nie chodzi tylko o mety i medale, ale o to, by cieszyć się całą drogą do nich – Wojciech Poparda.
Nowych wyzwań
– A więc na święta życzyłbym sobie zawodów, które będą owocem ciężkiej pracy jak i wyciągniętych wniosków z ostatnich lat. Aby przyniósł nowe wyzwania, które pozwolą mi przekraczać swoje granice, jednocześnie doceniając drogę, którą już przeszedłem – Maciej Ogrodnik.
Poprawienia rekordu Polski na dystansie Ironman
– Na święta? Żeby spędzić ten czas w Polsce, pobyć z rodziną, spotkać się ze znajomymi. Odpocząć. Zapomnieć o tunelu i budowie. Spojrzeć wstecz i podsumować mijający rok. Co osiągnęłam, a co mogę zrobić lepiej. Dodatkowo określenia planów na przyszły rok. Życzę sobie, aby więcej delegować w pracy.
Dodatkowo lepiej radzić sobie z nieprzewidywalnymi problemami, które pojawiała się codziennie w pracy na budowie. Poza tym odstawiać telefon na 2 godziny przed snem w celu poprawy regeneracji. Triathlonowo życzę sobie szczęścia podczas bicia rekordu Polski na dystansie Ironman 1 czerwca w Hamburgu – Joanna Sołtysiak.