Jedno zdanie, które zmieniło całe życie. Historia braci Pease

Kiedy Kyle nie był w stanie samemu dotrzeć do bazy w baseballu Bret brał go na ręce i biegł z nim. Kilakaście lat później bracia Pease przekraczają razem kolejne granice. Triathlon stał się dla nich sposobem na pomaganie innym i udowadnianie, że niemożliwe nie istnieje.

ZOBACZ TEŻ: Bartosz Matusiewicz: „Zostać IRONMANEM albo chociaż pół” 

Drużyna Pease

W sobotni poranek kilkuletni Bret Pease zakrada się do pokoju swoich braci – Kyle’a i Evana. Zakrada się, bo rodzice nie mogą ich usłyszeć. Chłopcy chcą oglądać kreskówki, ale rodzice nie zgadzają się na nie zbyt często. Po cichu schodzą po schodach. Starszy od bliźniaków o dwa lata Bret, znosi Kyle’a po schodach. 

Kiedy rodzice wstają, muszą wymyślić nową rozrywkę. Będą grać w baseball w salonie. Czas na bieg do bazy w wykonaniu Kyle’a. Bret bierze go na ręce i biegną razem przez pokój. Sytuację asekuruje Evan, krzycząc na końcu głosem pełnym ekscytacji: ”Safe! Safe!”. Kayle’owi udało się dotrzeć i nie został: „wyautowany” przez innych graczy. Nie został też wyautowany przez porażenie mózgowe, na które cierpiał od urodzenia. Zadbali o to jego rodzice, a przede wszystkim bracia.

Cała trójka uwielbiała sport. Nie było takiego, w którym Kyle nie mógłby uczestniczyć ze względu na swoją niepełnosprawność. A skoro baseball dawał tyle frajdy, czemu nie stworzyć z niego czegoś większego? Rodzice Kyle’a wpadli więc na pomysł stworzenia lokalnej ligi dla niepełnosprawnych. Na własną rękę organizowali mecze, odbierali niepełnosprawne dzieci z innych domów i pozwalali im czerpać radość ze sportu. Dzieci na wózkach do baz pchali zdrowi rówieśnicy. Właśnie tak rozpoczęła się działalność ich fundacji. Fundacji, której za kilkanaście lat Kyle i Bret staną się najdumniejszymi ambasadorami. 

„Czy osoby na wózku też mogą wystartować w IRONMANIE?”

Bret jako pierwszy zaczął uprawiać triathlon. W 2010 roku Kyle towarzyszył mu w jego debiucie. Wtedy – w roli kibica. Jakiś czas później, podczas rodzinnej kolacji zadał pytanie, które zmieniło wszystko. „Czy osoby na wózku też mogą wystartować w IRONMANIE?”

Tak – zabrzmiała odpowiedź wypowiedzenia bez żadnego zawahania – Mimo że wtedy nawet nie wiedzieliśmy co zrobimy, i jak to zrobimy – wspomina Bret. 

Zaczęli więc pracować nad logistyką i treningami. Nie chodziło tylko o to, żeby ukończyć IRONMANA z Kylem. To Kyle miał być tym, który na rowerze czy biegu będzie z przodu. Będzie tym, który przekracza kolejne granice. Tym, który czuje to samo, co czują inni zawodnicy rywalizujący w wyścigach. 

Niecały rok po podjęciu wyzwania, ukończyli swój pierwszy wspólny triathlon. Jak? Na etapie pływackim Bret ciągnie Kyle’a w specjalnym kajaku przymocowanym do niego linką, na etapie kolarskim używają specjalnego tandemu, na biegu – Bret pcha Kyle’a w wózku. 

„Nie jestem tylko pasażerem”

Jeden triathlon był dla nich niewystarczający. Dla Kyle’a udowadnianie, że nie ma żadnych granic szybko stało się misją. Jak sam mówi, nie zawsze chce mu się wstawać o 4:30, żeby pojechać na trening. Czuje jednak ogromną wdzięczność dla brata i chce pokazywać innym, że nie ma limitów. 

Ludziom często wydaje się, że w zespole braci Pease tylko Bret wykonuje ciężką pracę fizyczną. Kyle podkreśla jednak: „nie jestem tylko pasażerem”. Wyścig oznacza kilkanaście godzin w niewygodnej pozycji i do tego, jak żartobliwie dodaje Bret: „to on ma gorzej, przez 14 godzin musi słuchać mojego narzekania”.

Chociaż nie wykonuję tych samych fizycznych zadań co Brent, moje ciało również przechodzi przez wiele. Muszę mieć także siłę mentalną, aby przetrwać wzloty i upadki całego dnia – tłumaczy Kyle – To i tak odbija się to na mnie, ponieważ jestem w niewygodnej pozycji. Myślę, że to kosztuje mnie tyle samo, co Brenta. Moja rola polega na byciu dobrym dżokejem, na wspieraniu Brenta i dawaniu mu motywacji. 

Kyle Pease – You are an Ironman

W ciągu kilku lat ukończyli łącznie ponad 150 wyścigów, zarówno biegowych, jak i triathlonowych. W 2013 roku zadebiutowali na pełnym dystansie Ironmana. Jednym z najważniejszych wydarzeń był jednak rok 2018. Wtedy po raz pierwszy wystartowali na mistrzostwach świata IRONMAN na Hawajach. 

Obaj walczyli z trudem Kony. Etap kolarski zajął im ponad osiem godzin. Po nim przyszedł czas na bieg dla Breta i kolejne cztery i półgodziny w wózku dla Kyle’a. Wszystko to na wymagającej trasie i w pełnym słońcu. Po 14 godzinach i 29 minutach zostali jednak wynagrodzeni. Przekroczyli linię mety, wśród tysiąca krzyczących fanów. Najgłośniejszym głosem był jednak głos spikera. „Kyle Pease – you are an Ironman!”. 

Jak przyznali po starcie, nie reprezentowali jedynie siebie. Reprezentowali wszystkie rodziny i wszystkich podopiecznych, których przez lata zgromadziła pod swoimi skrzydłami ich fundacja – The Kyle Pease Foundation.

Źródło: Men’s Journal

Sportowcy o wszystkich umiejętnościach mają swoje miejsce

Po mistrzostwach świata w 2018 roku nie mieli zamiaru się zatrzymywać. Zapytani o dalsze plany bez namysłu odpowiedzieli: „z pewnością zrobimy Ironmana ponownie, po prostu za bardzo się tym cieszymy. Jesteśmy zbyt zdeterminowani, aby usiedzieć spokojnie”.

Kontynuowali więc treningi, starty i pracę na rzecz fundacji. W 2024 roku postanowili ponownie zmierzyć się z Hawajami. W ciągu sześciu lat zdobyli cenne doświadczenie, zmienili sprzęt i dostosowali wszystko do startu na Wielkiej Wyspie. Dzięki wytrwałości bracia zapisali kolejną kartę swojej triathlonowej historii. Nie tylko ukończyli wyścig, lecz także pobili rekord trasy zespołów push-assist. Linię mety przekroczyli z czasem 14:08:03. Podczas zawodów na Wielkiej Wyspie bracia prowadzili również zbiórkę charytatywną. Ich fundacja zebrała milion dolarów. 

Po niezliczonych godzinach treningu i przekraczaniu naszych granic, przekroczenie tej linii mety po raz drugi było spełnieniem marzeń – a ustanowienie nowego rekordu w kategorii push-assist duo to coś, co wykracza poza nasze najdziksze marzenia – powiedział Brent – mistrzostwa świata IRONMAN wystawiły nas na próby, jakich nie mogliśmy sobie wyobrazić, ale każdy kilometr był dowodem na siłę odporności, pracy zespołowej i przekonania, że wszystko jest możliwe. Ścigając się obok mojego brata Kyle’a – i promując bardziej inkluzywne środowisko pracy, sportu i społeczeństwa jako całości – pokazujemy światu, że sportowcy o wszystkich umiejętnościach mają tutaj swoje miejsce. Można zdobywać góry i robić różnicę.

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,832ObserwującyObserwuj
24,000SubskrybującySubskrybuj

Polecane