Obecny sezon chyli powoli ku końcowi, a wielu z czytelników AT już na pewno planuje starty na przyszły sezon. Wielu marzy, aby wystartować w zawodach na dystansie Ironman i poszukuje możliwości współzawodnictwa w zawodach światowej klasy. Do takich z pewnością można zaliczyć zawody z cyklu Challenge rozgrywane na dystansie Half Ironman i Ironman, które stanowią niejako konkurencję dla zawodów rozgrywanych pod egidą Ironman (więcej o serii zawodów Challenge można poczytać na stronie http://www.challenge-family.com/). To właśnie na trasie zawodów z serii Challenge, a ściślej na trasie w Roth, w 2011 roku Chrissie Wellington oraz Andreas Raelert ustanowili rekordy świata na dystansie Ironman, wynoszące odpowiednio 8:18,13 i 7:41,33. W tym roku miałem natomiast okazję wystartować w zawodach na dystansie Ironman, które odbyły się 12 sierpnia w Kopenhadze. W związku, iż zawody są rozgrywane na najwyższym poziomie, chciałbym je przybliżyć czytelnikom AT, gdyż już 1 września rozpoczynają się zapisy do kolejnych zawodów Challenge-Copenhagen 2013. Tak więc osoby, które poszukują doskonale zorganizowanych zawodów, pięknych widoków oraz kibiców aktywnie dopingujących na trasie (organizator chwali się liczbą 200-300 tysięcy widzów!!!), mogą rozważyć start w przyszłorocznej edycji Challenge-Copenhagen 2013.
Zawody, jak już wyżej wspomniałem, organizowane są na najwyższym poziomie, a samo miasto będące miastem rowerów zachęca do startu! Odbiór pakietów startowych rozpoczyna się już na 3 dni przed startem w ratuszu miasta, dzięki czemu pomimo 1800 uczestników indywidualnych oraz koło 500-600 osób startujących w sztafetach, praktycznie nie ma większych zatorów i kolejek. Wszystko jest dokładnie tłumaczone, a dla zainteresowanych dokładniejszym zapoznaniem się z trasą i zasadami podczas zawodów, organizowane są 3 spotkania (w języku angielskim, duńskim oraz jeszcze raz w angielskim dla zawodników elity), podczas których bardzo dokładnie są omawiane wszystkie szczegóły zawodów.
Ponadto, przed wejściem do ratusza odbywają się targi Expo, na których każdy może zaopatrzyć się we wszelkiego rodzaju akcesoria czy odżywki związane z triatlonem, często w bardzo okazyjnych cenach. Mnie osobiście Expo „uratowało życie”, gdyż w całym natłoku przygotowań zapomniałem wziąć ze sobą pianki (!!!), a zakupiona pianka okazała się strzałem w 10! I pomimo tylko 500 m rozpływania na 2 dni przed zawodami, pozwoliła mi popłynąć najlepiej z wszystkich dotychczasowych moich startów w triatlonie.
Jeżeli chodzi o samą imprezę, to rozpoczyna się ona praktycznie już na 2 dni przed, gdyż w piątek rozgrywane są zawody na dystansie 1/10 Ironmana, na których brało udział grubo ponad 1000 uczestników. Prawdziwe emocje rozpoczynają się na dzień przed startem, gdyż właśnie wtedy należy odstawić rowery do boksów startowych. W dzień startu można oczywiście donieść napoje, żele, czy dopompować koła, natomiast już dzień przed startem należy odstawić rower z kaskiem oraz rzeczami do strefy T2 (zmiana z roweru na bieg).
Dzień startu oczywiście, jak to przed dystansem Ironman, rozpoczął się dość wcześnie, bo koło 4.30. Większość zawodników dostawała się na linię startu metrem, a organizator zadbał o uruchomienie dodatkowych połączeń dla zawodników. Co ciekawe, poza zawodnikami, koło 6 rano (!!!) zaczęli się również schodzić kibice, w tym rodziny z małymi dziećmi, które rodzice przywozili najczęściej rowerami na start etapu pływackiego.
{gallery}IronmanKopenhaga1{/gallery}
Same zawody rozpoczynały się w tym roku o 7.00 startem elity. Następnie po 5 minutach startowali seniorzy i kobiety, a później co 10 minut kolejne grupy osób (po 400 osób w grupie). Start z plaży był dość widowiskowy, a tłumnie zgromadzona publiczność dopingowała uczestników triatlonu. Warto podkreślić, iż około 100m od startu, po drugiej stronie cypla, można było spokojnie przeprowadzić zarówno rozgrzewkę biegową, jak i rozgrzewkę pływacką. Każdy mógł więc odpowiednio dogrzany stanąć na linii startu, na którą należało się zgłosić wraz ze swoją grupą 10 minut przed sygnałem. Moja grupa startowała z niebieskimi czepkami o godzinie 7.15.
{gallery}IronmanKopenhaga2{/gallery}
Niewątpliwą zaletą zawodów w Kopenhadze są trasy, na których rozgrywane są same zawody. Idealną wręcz trasą jest trasa pływacka. Już sam start z brzegu jest niewątpliwie łatwiejszy niż start z wody, zwłaszcza dla nowicjuszy na dystansie Ironman, których w Kopenhadze jest około 30-40% (przynajmniej tak podawał organizator). Same zawody rozgrywane są w zamkniętej cyplem zatoce wydzielonej z morza, dzięki czemu praktycznie woda jest bez fal czy silnych prądów. Przejrzystość wody jest doskonała, a sama zatoka nie jest głęboka, więc w razie słabszego samopoczucia, każdy może spokojnie dotrzeć do bezpiecznego miejsca, gdzie można postawić nogę. Ponadto, podczas zawodów przepływa się pod 3 mostami, które doskonale widać i dzięki czemu nawet osoby o słabej orientacji w wodzie nie nadrabiają dystansu. Co więcej, organizatorzy na każdym z mostów powiesili z obydwu stron banery z już pokonanym dystansem, dzięki czemu każdy z uczestników łatwo orientował w ilości pozostałej do przepłynięcia. Pod każdym z mostów przepływało się 2- krotnie, gdyż trasa zawracała po przepłynięciu 2 pierwszych. Co więcej, praktycznie wzdłuż całej trasy były rozstawione kajaki z ratownikami, które niejako wyznaczały kierunek pływania, co dodatkowo ułatwiało nawigację.
{gallery}IronmanKopenhaga3{/gallery}
Jakub dziękuję za tą relację!!! To właśnie idealnie koresponduje z moim komentarzem pod art. Maćka Dowbora o Borównie. Takiej organizacji oczekuje w Polsce! Poważnie się zastanawiam nad startem właśnie tam w przyszłym roku – fajnie, że jest też Half IM. Napisz proszę – jeśli możesz – ile wpisowe na poszczególne dystanse? gdzie mieszkaliście? czy organizator daje jakieś namiary na noclegi? domyślam się że podróż autem i promem? gratuluje wyniku!!!
Brawo! Gratulacje! Brawo!
ps. określenie „Ironman Challenge” jest odrobinkę nadużyciem, biorąc pod uwagę, że to rywalizujące z sobą serie zawodów. Gdzie Challenge radzi sobie zresztą coraz lepiej. A konkurencja taka będzie z pewnością z wielkim pożytkiem dla nas startujących 🙂
Kurcze p. Jakubie. Naprawdę szacunek za ten wynik! Super rewelacja
Panie Jakubie gratulacje.Trasa trasie nierówna , ale trzeba to wyraźnie powiedzieć ,że uzyskał Pan najlepszy czas w Polsce na długim dystansie w 2012 roku a do tego od dawien dawna złamał Pan 9h a to już jest pro.Oby tak dalej i szybciej zarazem.