„Musisz pisać tak, abyśmy tutaj poczuli atmosferę Kona. Jak nie dasz rady, to tak jakby Ciebie tam nie było” – napisał do mnie na Facebooku Jacek Grzegorz. No i co ja mam teraz zrobić?! To wyzwanie, któremu naprawdę trudno sprostać. Ale postaramy się oddawać atmosferę tego miejsca najlepiej jak potrafimy. Na szczęście jest jeszcze trochę czasu do momentu, kiedy zjadą się wszyscy aktorzy tego teatru marzeń. Teraz można spokojnie przejść aklimatyzację, ale również poznać miejsca, gdzie być może rozegra się jakaś mała lub duża Iron War. W kolejnych felietonach będziemy przedstawiać Wam najbardziej kluczowe miejsca związane z zawodami Ironman Hawaii.
Wiecie, co mają ze sobą wspólnego 39-letni kongresmen z Arizony, 44-letni strażak z Hiszpanii, 23-letni dentysta z Brazyli, 39-letni dyrektor sprzedaży Creative z Polski, 56-letni Polak mieszkający na co dzień w Kanadzie? Wszyscy oni są wśród 2.300 zawodników, którzy przyjechali właśnie do Kailua-Kona na Hawajach, aby 10 października zmierzyć się z dystansem Ironman w ramach Mistrzostw Świata grup wiekowych.
Reprezentują 62 kraje z sześciu kontynentów, a o przepustki na to najważniejsze wydarzenie triathlonowe w roku walczyli w kilkudziesięciu wyścigach na całym świecie. Od 37 lat na Big Island ma miejsce najpiękniejsze wydarzenie na dystansie 3.8km pływania, 180km jazdy rowerem i 42km biegu. Obok zwykłych amatorów, którzy na co dzień dzielą czas między rodzinę, pracę i swoje hobby, wystartuje prawie stu zawodowców. Będą również ludzie znani z dużego ekranu, jak choćby gwiazda z filmu „Władca pierścieni” Sean Astin, czy słynny szef kuchni Gordon Ramsey.
Na Big Island wystartują zawodnicy i zawodniczki w wieku od 19 do 85 lat, a średnia wieku ze wszystkich grup wiekowych to 43 lata. Najwięcej osób reprezentuje Stany Zjednoczone – 768 triathlonistów ( Kalifornia (138), Colorado (54), Hawaii (49), Texas (44) i New York (44) ). Drugą najliczniejszą nacją są Australijczycy – 250 osób i kolejno: Niemcy (175), Wielka Brytania (148), Kanada (114) Brazylia (98).
Z Polski wystartuje dziewięcioro zawodników. Na wyspie są już m.in. Rafał Herman i Andrzej Kozłowski, z którymi spędziłem cały dzień, towarzysząc im w treningu i zwiedzaniu wyspy. Dzisiaj w trakcie biegania rozmawialiśmy o aklimatyzacji – jak najszybszym przystosowaniu organizmu do innej strefy czasowej i gorącego klimatu. Oto krótka filmowa relacja z porannego treningu z Rafałem Hermanem.
Po południu Andrzej Kozłowski, dla którego tegoroczny Ironman na Hawajach będzie już trzecim, zabrał nas na wyprawę śladami ostatnich dni kapitana Jamesa Cooka. Ten angielski odkrywca zginął na Big Island w 1779 roku, ale o tym, co się tutaj wydarzyło, opowiemy jutro, poruszając jednocześnie wątek turystyki triathlonowej. Na Hawajach ma się wrażenie, że natura stworzyła wyjątkowo dziwny zlepek wysp, na których dzieją się równie dziwne rzeczy…jutro przeniesiemy się w XVIII wiek, aby opowiedzieć historię Hawajów od początku.
{gallery}ironman_polish_team_hawaje1{/gallery}
Keep on doing! I wcale nikt wam nie zazdrosci. Bo wszyscy maja dosc upalow i 5 stopni rano nikomu nie przeszkadza! 🙂
A jeszcze a propos aklimatyzacji, mam za sobą w tym roku przywołany przez Artura Dubaj i ostatnio Indie i powiem, ze ja potrzebowalbym tam aklimatyzacji trwającej ponad tydzień… ale do tego, żeby chodzić po ulicy bez duszności i zlewnych potów:) Start w IM? No way;))) Bieganie tylko na bieżni w hotelu:)
Pomimo tego, że zarobiony jestem (prawie tak tak jak Ojciec Dyrektor) i właściwie nie czytam od m-ca AT (przepraszam przyznaje się bez tortur) to jak dotarł do mnie news, ze IPT ze wsparciem dziennikarskim samego Najwyższego będzie nam dostarczał Hawajskiej bryzy prawie co dnia to melduje się na posterunku czytelnika;) Całe szczęście, że Rafał uznaje tak długą aklimatyzację za potrzebną, dzięki temu mamy szansę na więcej relacji a OD na dłuższe wakacje… wróć… pracę dłuższą znaczy się;) Co prawda Marek S. sugeruje, że plan jest zupełnie inny i nie o prace dziennikarską tu chodzi a mówiąc prosto z mostu o zwędzenie numeru startowego, chipa i start w zawodach pod nie swoim nazwiskiem ale bądźmy dobrej myśli i czekajmy na relację w tym tą z dnia zawodów! Pierwsza relacja z samolotu przebija o co najmniej 12 km nad ziemią mój obecny wpis z pociągu ale tez chciałem coś napisać z podróży tym bardziej, ze akurat dzisiaj z przyczyn iście zawodowych odwiedziłem sale wykładową hotelu Radisson Blu Centrum, która będzie gościła g(b)alowiczów w listopadzie. Potwierdzam, w hotelu tez o tym słyszeli i nawet na hasło at team można zamówić kawę wyjątkowo bez cukru. Obawę obsługi wzbudzają tylko królowie parkietu niejaki Marek S. I Piotr P. zwany „Świętym” co to chleb z niejednego pieca Dody jedli. Niemniej, jak zapewnia obsługa, Gala odbędzie się. Zapisujcie się;)
@Piotrek. Podobno w kategoriach 65+ wystarczy pojawic sie na lini mety. 🙂
Arturze tak tego nie rozpatrywalem ale chyba masz rację, jak zazwyczaj 😉
Piotrek – Profesor dobrze pisze 🙂 trzeba pamiętać, że na Hawaje kwalifikują miejsca, a nie czas. W każdej kategorii wiekowej na każdych zawodach jest różna liczba przepustek. Na jedne zawody przypada zazwyczaj od 30 do 50 slotów. Lokuje się je tak, że do każdej kategorii wiekowej spada jeden slot, a później wędrują one z uwzględnieniem procentowej liczby tych, którzy wystartowali w zawodach. Również zazwyczaj jest tak, że najwiecej slotów – około 6 – jest w kategoriach 35-39 i 40-44, bo to najliczniejsze kat. wiekowe. No i musisz być w pierwszej szóstce, czwórce, trójce…itd, aby dostać slota bez roll downu. Roll down to, pisząc w uproszczeniu, mechanizm przesuwania się nieodebranych slotów niżej, tak więc jeżeli w twojej kategorii szósty zawodnik nie odebrał z jakichś powodów slota, spada on na siódmego, itd. Ale rzadko kiedy w Ironmanie jest roll down. A Profesor ma rację, pisząc, że takie czasy trzeba wykręcać, aby myśleć o Hawajach. W Vichy ostatni slot poszedł chyba z czasem coś około 9h 15 min w mojej kat. Ostatnio na Majorce w 9:12. Rafał Herman w upalnym Frankfurcie był 10. Było 10 slotów. Jego czas to 9:40, tak więc wszystko zależy od zawodów, pogody, itp…
Roznie, zalezy od AgG. Ale zaczynajac od kat. 30+ to tak mniej wiecej: 1-1h10 – 4h50-5h – 3h15-3h30. I tak trzeba dodawac troche minut im starsza kategoria. Nie jest to prosta sprawa:)
Pytanie od czapy, ale poniekąd powiązane. Jakie trzeba mieć czasy składowe, aby myśleć o kwalifikacji na Hawaje ?
Kazdemu Jakubie! To ie tez:)) bo aklimatyzacja to nie tylko Hawaje czy Dubaj ale tez np. upalny Franfurkt:)))
aha no i faktycznie wiaterek niczego sobie, taki lekki zefirek od „morza” 🙂
W sumie dobre rady, na temat tej aklimatyzacji, tylko komu z nas się one przydadzą …. 😉