Słyszałeś historię Rafała Majki, który jadł żelki Haribo zaraz po wyścigu? Zastanawiałeś się kiedyś co takiego niezwykłego jest w paczce żelek, co może wspomóc twój trening? A może te żelki to tylko plotka wyciągnięta z życia kolarzy, którą ktoś spróbował zakorzenić w świecie amatorskim? O co tak naprawdę chodzi i czy aby na pewno żelki to dobry wybór?
ZOBACZ TEŻ: Dieta roślinna w sporcie – czy będziesz miał lepsze wyniki?
Trening wytrzymałościowy uszczupla zasoby glikogenu mięśniowego, czyli takiego magazynu energii w organizmie sportowca, dlatego… Co więcej, aby produkować energię podczas treningów wytrzymałościowych potrzebujesz dostarczać węglowodanów, dzięki którym nieustannie będziesz wytwarzać ATP w mięśniach. Co to znaczy? Jeśli nie dostarczymy do organizmu węglowodanów podczas dłuższych niż 60 minut jednostek treningowych, taki organizm w końcu wyczerpie swoje magazyny paliwa i po prostu się zatrzyma.
Znasz sławne określenie „ściany″ na maratonie? Choć jest kilka założeń, dlaczego tak zwana ściana dotyka niektórych sportowców podczas długich biegów czy zawodów triathlonowych, to najczęściej spotykanym jest właśnie wyczerpanie paliwa. Uniemożliwia ono kontynuację wyścigu. Jeśli taki zawodnik, by zjadł i chwilę odpoczął, to bez problemu mógłby ukończyć wyścig.
Paliwo z Haribo
Wiemy już zatem, że niezbędne jest jedzenie podczas wyścigu, ale dlaczego żelki Haribo miałyby być tym właściwym produktem? Co w nich jest takiego magicznego?
Podczas wysiłku fizycznego potrzebujemy dostarczyć pracującym mięśniom szybką dawkę energii w postaci węglowodanów. Te zdrowe, czyli węglowodany złożone, które znajdziemy w pieczywie razowym, makaronie razowym, brązowym ryżu itp. są świetne dla naszego zdrowia, ale nie dla naszego treningu. Nie nadają się na trening, dlatego że zawierają za dużo błonnika i są węglowodanami złożonymi, czyli takimi, które potrzebują więcej czasu, by zostać strawione i żeby uwolnić do krwiobiegu niezbędną dla pracy mięśni – glukozę. Węglowodany proste natomiast bardzo szybko się przyswajają. Dzięki temu w krótkim czasie dostarczamy niezbędnego cukru dla naszych pracujących mięśni.
No i co teraz z tymi żelkami? Czym tak naprawdę są żelki, co zawierają? Kochane przez dzieciaki gumisie nie są niczym innym jak wodą z cukrem czy też syropem glukozowym z odrobiną naturalnych barwników i żelatyny. Tak przynajmniej wygląda skład wersji oryginalnej, czyli znanych gumisi Harbio. Oznacza to, że zawierają dużo prostych węglowodanów, które w twoim organizmie zostaną szybko zaabsorbowane w formie glukozy do krwi i dostarczą ją do pracujących mięśni, by te z kolei mogły produkować energię. Te oryginalne nie zawierają też sztucznych barwników i innych dodatkowych substancji, które mogą powodować problemy żołądkowo-jelitowe. To powoduje, że naprawdę są częstym wyborem profesjonalnych kolarzy, którzy stosują je pomiędzy wyścigami, po wyścigu, ale nie do końca podczas wielkiego touru.
Dlaczego mam jeść niezdrowe rzeczy?
Jesteś sportowcem i zwracasz uwagę na to, co jesz. Starasz się, aby twoja codzienna dieta była wartościowa, a teraz każą jeść ci cukier w czystej postaci w postaci żelek? Niby dziwne, ale pamiętaj, że trzeba odróżnić codzienną dietę i produkty które spożywasz w ramach pełnowartościowych posiłków, od tych, które spożywasz podczas treningu. Ich cel jest jeden, dostarczyć energię w postaci glukozy do pracujących mięśni. Zatem zarówno posiłki okołotreningowe, jak i te spożywane bezpośrednio podczas wysiłku, nie będą do końca zdrowymi posiłkami, jeśli mielibyśmy spojrzeć na indeks glikemiczny posiłku czy też witaminy i minerały, które zawierają. Niestety jako dietetyk sportowy, jestem rozliczana przez sportowców za ich osiągnięcia w sporcie, a nie zdrowotność.
Zatem komponuj swoją dietę, tak aby na co dzień była bogato odżywcza, odpowiednio zbilansowana i dostarczała dużej liczby witamin i minerałów. Stosuj produkty pełnoziarniste, bogate w błonnik, pełnowartościowe białko i dobre tłuszcze. Natomiast w okolicach startowo-treningowych, zapomnij o tym, co zdrowe i zacznij myśleć o jedzeniu jako o paliwie, które musisz dostarczyć, by twój organizm był w stanie podołać obciążeniom treningowym.
Ale uwaga! Jedzenie produktów bogatych w proste węglowodany podczas wysiłku dalej musi być uwzględnione w twoim bilansie kalorycznym. Nie przesadzaj z ilością, nie myśl, że teraz na każdy godzinny trening potrzebujesz paczki żelek. Wlicz wszystko w twoje dzienne zapotrzebowanie, tak aby nie dostarczać nadmiernej ilości cukru, która odłoży się w postaci tłuszczyku w twoim organizmie.
Zobacz też: „5 najczęstszych błędów żywieniowych na zawodach”
Czy żelki Haribo to najlepszy wybór?
Żelki Haribo to dobry produkt, który szybko uzupełni starty węglowodanowe w twoim organizmie. Jednak niekoniecznie powinien być to produkt pierwszego wyboru. Pomimo że zawierają dużą liczbę cukrów prostych i szybko dostarczą energii, to jest jeszcze jeden kluczowy element, na który powinieneś zwrócić uwagę.
ZOBACZ TEŻ: „Przepis na idealny izotonik!?”
W okresie przygotowawczym, dla przeciętnego triathlonisty jest to okres zimowo-jesienny, spożywanie produktów, takich jak żelki, banany czy też posiłki przygotowane przez ciebie w domu takie jak batony czy ricecakei jest ok. Budujemy wtedy bazę. Większość treningów jest w tlenie, rzadko wykonujemy intensywne treningi na szybkościach okołostartowych. Możemy zadbać wtedy o żywienie podczas treningu, by było bardziej „domowe”, naturalne. Jednak bezwzględnie w okresie bezpośredniego przygotowania startowego. Czyli w okresie wiosennym, kiedy zaczynasz wchodzić na wyższe intensywności na treningach powinieneś jeść to, co na zawodach!
I tutaj muszę cię zmartwić, żelki nie powinny być produktem twojego pierwszego wyboru. Głównie dlatego, że na zawodach nie będziesz upychał sobie paczek z Haribo po kieszonkach stroju startowego, nie dasz rady również umieścić ich w bidonie na rowerze. Żeby spożywać produkty specjalistyczne na zawodach takie jak żele czy izotoniki o specjalnej formule, to musisz je jeść również na treningach. Wszystko, po to by uczyć swoje jelita przyswajania tych właśnie produktów. Dzięki czemu unikniesz na zawodach problemów żołądkowo-jelitowych. Zatem wybieraj mądrze, a żelki zostaw sobie na okres przygotowawczy, zimowy.