Kacper Stępniak miał rewelacyjny sezon. To jeden z nielicznych polskich triathlonistów PRO w historii, którzy zakwalifikowali się na mistrzostwa świata w Konie. Wśród mężczyzn na Hawajach startowali jedynie Grzegorz Zgliczyński, Marek Jaskółka i Robert Wilkowiecki. Do tego Stępniak zaliczył m.in.: wicemistrzostwo w zawodach IRONMAN Floryda, zwycięstwo w Challenge Gdańsk i start w PTO Asia Open z „dzikiej karty”.
ZOBACZ TEŻ: „Spodziewałem się, że Ditlev nam ucieknie, ale nikt mu nie odpuścił”. Kacper Stępniak o IRONMAN Floryda
Zawodnik urodził się w 1994 roku. To triathlonista PRO z Bydgoszczy, który od lat utrzymuje się w czołówce Polski. Przeszedł od wyścigów sprinterskich do pełnego dystansu i IM 70.3, a sportowe treningi zaczął od pływania, jeszcze jako dziecko.
„Po co się męczysz?„
Dzieciństwo Stępniaka mijało na sportowo od najmłodszych lat – i to nawet wtedy, gdy sam jeszcze nie trenował. Z ojcem (Robertem) i starszym bratem (Filipem) zdarzało mu się jeździć na stadion i obserwować ich ćwiczenia. Filip w tym czasie przemierzał okrążenie za okrążeniem, a ja bawiłem się w piaskownicy do skoku w dal, raz po raz przybijając tacie „piątki”, gdy mijał mnie przy piaskownicy – wspomina triathlonista. Po treningu zapytałem go: „po co się tak męczysz?”
Kilka lat później ojciec zabrał go na basen. I wtedy Kacper Stępniak pokochał sport. Będąc w trzeciej klasie podstawówki, regularnie jeździł na treningi pływackie, które zaczynały się o 6 rano. Gdy ojciec przychodził do niego o 5:30, zazwyczaj był gotowy już od dłuższej chwili. Do basenu nigdy nie trzeba było go zmuszać. Czasem nawet wręcz przeciwnie, rodzice musieli powstrzymywać nieco zapał młodego pływaka. Jak opowiada zawodnik o swoim ojcu: (…) jako że zawsze kierował się zdrowym rozsądkiem, zabraniał mi ćwiczyć, gdy widział, że jestem przemęczony lub przeziębiony. Zazwyczaj w takich przypadkach z płaczem wracałem do łóżka.
ZOBACZ TEŻ: Kacper Stępniak: „To, co najbardziej mi się podoba w triathlonie to fakt, że ścigamy się o miejsca”
Początki w triathlonie
Kacper Stępniak trenował przez cały okres nauki w szkole. W gimnazjum doszedł do wniosku, że pływanie przestaje mu wystarczać, więc zaczął również biegać. Z czasem w naturalny sposób doszedł do tego jeszcze rower – również w dużym stopniu ze względu na ojca, startującego wówczas w zawodach na dystansie Ironman. Triathlon okazał się w moim przypadku prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Od początku był dla mnie kwintesencją sportowego wysiłku, prawdziwego wyczynu.
W międzyczasie młody triathlonista musiał oczywiście zdać maturę. Mimo licznych nieobecności wymuszanych zawodami, udało mu się to całkiem nieźle. Dostał się na Politechnikę Gdańską, po której został inżynierem budownictwa.
Co więcej – siedziba uczelni sąsiadowała z klubem, w którym Stępniak chciał kontynuować sportowe przygotowania. W trakcie studiów trenował pod opieką Piotra Nettera, a później u Jana Rehuli – medalisty igrzysk olimpijskich w triathlonie.
ZOBACZ TEŻ: Kacper Stępniak: „Jestem dla siebie dość rygorystyczny”
Kacper Stępniak zawodnikiem PRO
Zawody triathlonowe zaczynał od sprinterskich i krótkich wyścigów organizowanych m.in. pod szyldami Garmin i Elemental Tri Series. I niejednokrotnie je wygrywał, choć dużą część dnia pochłaniała praca na etacie. Ponadto przez lata zajmował się też organizacją bydgoskich zawodów Ocean Lava Triathlon Polska.
Reprezentował klub UKS Tri-team Rumia. W 2019 roku dołączył do Origin Performance – pierwszy raz jako zawodnik PRO. Zaczęły się treningi. Nie tylko w Polsce. Do sezonu 2019 przez 3 miesiące przygotowywał się w Kalifornii.
Do wszystkich swoich startów Stępniak podchodzi raczej krytycznie. Jestem dla siebie zawsze dosyć rygorystyczny i nigdy nie uważam, że dany wyścig był idealny – przyznał w rozmowie dla Akademii Triathlonu. Oczywiście cieszę się z każdego wyścigu i nie nakładam na siebie większej presji. Jednak kilka dni po zawodach nachodzi mnie moment refleksji i patrzę na to, co jeszcze mogę poprawić. Jestem trochę niezadowolony ze swojego biegania.
Mimo to powrót do kategorii PRO w 2022 roku (z której zrezygnował 2 lata wcześniej) określa jako kluczowy dla swoich treningów. Brak zmęczenia po pracy na pełen etat pozwolił mu ustrukturyzować jednostki treningowe i zwiększyć ich objętość dwu-, a nawet trzykrotnie. Zawodnik zaczął odnosić coraz większe sportowe sukcesy.
ZOBACZ TEŻ: Dzika karta, szybki rower i zatrucie pokarmowe. Kacper Stępniak opowiada o debiucie w PTO
Fenomenalny sezon 2023 Kacpra Stępniaka
Triathlonista sam przyznał, że jest zaskoczony obecnym sezonem. Start w Warszawie był przełomowym, gdzie zwyciężyłem – opowiada. Potem potwierdziłem to startem w Gdańsku. Do tego doszło siódme miejsce w Singapurze, w ramach zawodów PTO.
Debiutując w PTO, odniósł niewątpliwy sukces. Stępniak zakładał zejście z roweru w TOP 10, tymczasem całą trasę ukończył na 7. miejscu. Same zawody przyniosły mu przykre komplikacje. Jak duża część startujących triathlonistów, zmagał się z poważnymi problemami żołądkowymi. Po przylocie do Lahti nie miał siły zjeść śniadania w hotelu. A sama trasa okazała się trudniejsza, niż zakładał – przede wszystkim ze względu na przewyższenia terenu.
ZOBACZ TEŻ: Kacper Stępniak 2. zawodnikiem IRONMAN Floryda, TOP10 Ławickiego!
Później była Floryda – drugi start Stępniaka w pełnym dystansie w życiu. Efekt? Wicemistrzostwo! We wszystkich etapach utrzymywał się w czołówce, a trasę kolarską pokonał ze średnią prędkością 45 km/h. Zawodnik ostatecznie awansował na 29. miejsce w rankingu PTO i zdobył slot na Hawaje. Podsumowałbym to w ten sposób, ten rok dał nam 200 procent tego, co sobie zakładaliśmy – skomentował. A plany na przyszły rok? Przygotowanie do MŚ IRONMAN.