Kilka dni temu Ewa Urbańska została oficjalnie ogłoszona mistrzynią Polski na dystansie długim za 2022 rok. Dzisiaj w rozmowie z Akademią Triathlonu opowiada o tym, jak czuła się, kiedy dotarły do niej wiadomości o przyznaniu złotego medalu, a także tym, jak utrzymuje motywację do startów i treningów.
ZOBACZ TEŻ: Ewa Urbańska mistrzynią Polski na dystansie Ironman!
Grzegorz Banaś: Zacznijmy od najświeższych rzeczy. Co poczułaś w momencie, kiedy dowiedziałaś się, że zostałaś oficjalnie mistrzynią Polski na długim dystansie?
Ewa Urbańska: To jest nietypowa sytuacja, gdyż zostałam mistrzynią aż pół roku po zawodach. Niewiarygodne wydaje mi się do dziś, że ten tytuł w klasyfikacji generalnej kobiet okazał się w moim zasięgu. Bardzo się cieszę, chociaż jest też żal, że nie stałam na dekoracji na najwyższym stopniu podium. Zdecydowanie wolałabym, żeby rozstrzygnęło się to w bezpośredniej, uczciwej walce. Czuję też ulgę, że w końcu jest ostateczne potwierdzenie wyników, bo jednak trochę to trwało.
GB: Śledziłaś w ogóle rozwój sytuacji związanej z „procesem” Magdy Ciołczyk? Miało to dla Ciebie znaczenie?
Ewa Urbańska: Tak, oczywiście, że miało. W trakcie wyścigu były przetasowania na prowadzeniu, goniłam Magdę i ją wyprzedziłam w drugiej połowie maratonu, ale problemy żołądkowe nie pozwoliły mi tego utrzymać do mety. Po zawodach obie byłyśmy wzięte na kontrolę, razem stałyśmy na podium… chodziło o tytuł mistrzyni Polski, więc blisko przyglądałam się, jak to się skończy.
GB: Czy po tym wszystkim rozmawiałaś z Magdą Ciołczyk, a jeżeli tak, czy odniosła się do całej sytuacji?
EU: Nie, nie miałyśmy kontaktu.
GB: Czy zmiana wyniku – DSQ rywalki i zdobycie tytułu mistrzyni Polski – coś zmienia w Twojej sportowej karierze, przykładowo: otwiera nowe możliwości?
EU: Tak, mam nadzieję, że mąż się zgodzi na więcej startów (śmiech).
GB: Po mistrzostwach Polski napisałaś, że to Twój największy sukces w karierze. Start nie był do końca planowany, bo wspomniałaś, że sam pomysł pojawił się na miesiąc przed. Skąd ta idea? Chciałaś sprawdzić się w takiej imprezie na pełnym dystansie?
EU: Po debiucie w Ironman Thun w 2021 czułam niedosyt, a z powodu kontuzji nie mogłam przygotować się na Ironman Hamburg zaplanowany na czerwiec 2022 roku. Bardzo dobrze wypadały starty na krótszych dystansach na początku sezonu 2022. W Gdyni na połówce zrobiłam solidną życiówkę (4:50:56) i to mnie zachęciło, żeby jednak gdzieś jeszcze spróbować sił na pełnym dystansie. Po konsultacji z trenerem na początku sierpnia zaczęliśmy przygotowania pod Malbork. Tu chciałam podkreślić, że w okresie poprzedzającym tez wykonywałam dużą pracę treningową, więc nie można mówić, że się do tych zawodów przygotowałam w miesiąc. Na sam start w mistrzostwach formalnie zapisałam się na kilka dni przed.
GB: W jednym ze swoich postów wspomniałaś, że trenujesz od 8 lat. Widać w Tobie jednak masę radości z wszystkich startów i treningów. Jak utrzymujesz tę motywację, zapał do startów i codziennego wysiłku?
EU: Mam odpowiedzialną pracę, triathlon pomaga mi zachować dystans i zdrowe podejście. Co do motywacji to nawet gdy nie chce mi się robić jakiegoś treningu, to mam też jednocześnie świadomość, że po pierwsze: jak już zacznę, to go zrobię, po drugie: jak go zrobię, to będę lepiej się czuła. Poza tym cieszę się, że mogę uprawiać ten sport. Dzięki niemu spotykam wspaniałych ludzi i to też mnie nakręca!
GB: Pisałaś też, że uwielbiasz rower, ale pływania było najwięcej w 2022 roku – teraz bardzo intensywnie je poprawiasz. Możesz powiedzieć coś więcej o pracy nad tym elementem triathlonu?
EU: Pływam więcej – tak planuje to mój trener i przynosi to efekty, a do tego mam też dodatkowe zajęcia z trenerem pływania, gdzie szlifujemy technikę. Te zajęcia z techniki są jak zabawa w wodzie, mijają w chwilę i w bardzo przyjemny sposób. Coraz bardziej lubię tę dyscyplinę, odważyłam się też na starty w zawodach pływackich (Woda Bydgoska i Bydgoska Liga Pływacka)
GB: Sezon zbliża się wielkimi krokami. Możesz powiedzieć coś więcej o Twoich wstępnych planach na kolejne miesiące? Gdzie będziesz startowała na początku sezonu?
EU: Mam w planie pozostałe edycje Triathlonu pod dachem i Ligi, o której wspominałam. Najbliższy większy start to maraton w Łodzi w kwietniu.
GB: Awansowałaś też na MŚ 70.3 w Lahti. Wystartujesz też w IM Hamburg. Czy któryś z tych startów będzie głównym, pod który bardziej się przygotowujesz?
EU: Tak. To będą 2 główne cele na 2023 rok.
GB: Masz już na koncie szereg doskonałych startów na krótszych i dłuższych dystansach. Ostatnio triumfowałaś w Triathlonie pod dachem. Masz jakieś triathlonowe marzenia, cele, które mogłabyś nam zdradzić?
Ewa Urbańska: Z najbliższych: podium w AG na IM w Hamburgu. Na IM Thun byłam szósta przy bardzo mocnych dziewczynach w mojej kategorii (w tym ówczesna mistrzyni świata AG z Kona). Zrobiłam progres od tego czasu, wiec podium może być w zasięgu.
GB: Czego życzyć Ci przed nowym sezonem?
EU: Żeby trener miał nadal do mnie i moich pomysłów cierpliwość (śmiech).