Ironman 70.3 Barcelona kolejny udany start Agnieszki Jerzyk

Przeczytaj w 2 minut

26 maja 2018

Od rozpoczęcia sezonu 2018 polscy triathloniści przyzwyczaili nas do tego, że co tydzień reprezentują nasz kraj w międzynarodowych zawodach. Tym razem trzech zawodników PRO Agnieszka Jerzyk, Łukasz Kalaszczyński i Krzysztof Augustyniak udali się do Hiszpanii na zawody Ironman 70.3 Barcelona. Na starcie pojawili się jedni z najlepszych zawodników na świecie w tym Javier Gomez ESP czy Emma Pallant GBR. Agnieszka Jerzyk po serii udanych startów w serii Ironman 70.3 w dalszym ciągu nie zwalnia tempa. Zajęła wysokie 5 miejsce za które zgarnęła 1.000 dolarów i 345 punktów do rankingu IM 70.3. Aktualnie triathlonistka znajduje się na 24 pozycji. Zawody wygrała liderka rankingu IM 70.3 Emma Pallant. Strata Agnieszki do pierwszej zawodniczki to 15 min. 59 sek. Javier Gomez tego dnia był poza zasięgiem konkurencji. Prowadził od początku do samej mety. Javier Gomez przez wiele lat reprezentuje najwyższy poziom triathlonowy na świecie i wszystko na to wskazuje, że ponownie będzie walczył o tytuł najlepszego zawodnika na świecie na dystansie połowy Ironman. Wśród mężczyzn Łukasz Kalaszczyński ze stratą 16 min. 38 sek. do zwycięzcy zameldował się na mecie na 11 miejscu. Za ten start Łukasz zdobył 85 punktów i awansował na 100 miejsce rankingu IM 70.3. Niestety problemy techniczne na rowerze spowodowały, że Krzysztof Augustyniak zajął bardziej odległe 24 miejsce.

Ironman 70.3 to również wyścig amatorski, gdzie najlepiej wypadła Anna Padlewska zajmując 2 miejsce w kategorii wiekowej K35-39. Gratulujemy podium.

Komentarz postartowy Agnieszki Jerzyk:

“Ach myślałam, że będzie trochę inaczej. Może nie, że wygram z Emmą ale będę blisko. Tymczasem muszę zadowolić się 5 miejscem. To, że na rowerze spadł mi 3 razy łańcuch i straciłam kontakt z Emmą to nie była przyczyna tego że kompletnie nic nie pobiegłam. Walczyłam bardzo by dobiec do mety. Dobiegłam. Dziękuje za wszystkie słowa powodzenia było ich mnóstwo. Chciałam kolejnego podium. Na obozie trenowałam ostro i sumiennie, ale los chciał inaczej. Łzy popłynęły ale tylko gdy pomyślałam o tych których zawiodłam. Ja myślę już o kolejnym starcie gdzie będę czuła się lepiej, buziaki.Jedziemy dalej.”

FB Agnieszka Jerzyk Triathlete