Ironman na rowerze BMX? Historia walki o zdrowie psychiczne

Widok Dave’a Lowrego pokonującego kolejne kilometry etapu rowerowego zawodów Ironman z pewnością wywołał uśmiech na twarzy niejednego z kibiców. Za podjętym wyzwaniem kryje się jednak niezwykle przykra historia i ważne przesłanie. 

ZOBACZ TEŻ: Kamil Damentka: „Nasze mentalne mięśnie też wymagają treningu” 

Pasja nastolatka

Dave Lowry, startujący w kategorii M45-49 amatorski triathlon uprawia już od 30 lat, a na swoim koncie ma ponad 200 startów. Pasja Australijczyka narodziła się kiedy miał jeszcze 13 lat. Trener WF-u opowiadający mu o triathlonie zainteresował go dyscypliną do tego stopnia, że już jako nastolatek wziął udział w pierwszych lokalnych zawodach na dystansie sprinterskim. 

W czasach kiedy Lowry był nastolatkiem, nie było transmisji na żywo z Hawajów. Aby obejrzeć rywalizację mistrzostw świata trzeba było czekać aż do grudnia. W pewien zimowy dzień, siedzący przed telewizorem Lowry, zafascynowany dokonaniami Marka Allena postanowił, że nadszedł czas, aby spróbować żelaznego dystansu. 

W 2004 roku ogłoszono, że wyścig IRONMAN odbędzie się w Australii. Jak wspomina Dave Lowry, od razu wiedział, że musi wziąć w nim udział. Po roku przygotowań ukończył wymarzony dystans. 

Ironman na rowerze BMX?

Rok później ponownie pojawił się na zawodach IRONMAN jednak już jako kibic. W wydarzeniu towarzyszył mu młodszy brat. Stojąc w pobliżu trasy rowerowe, obserwowali kolejne przejeżdżające rowery. W pewnym momencie brat Dave’a zażartował, że ciekawie byłoby zrobić Ironmana na rowerze BMX. Jak mówi Dave: „to był żart, który utknął mi w pamięci, gdy kontynuowałem triathlon w kolejnych latach”. 

W sierpniu 2023 roku brat Dave’a popełnił samobójstwo. Jak mówi Lowry, był to trudny czas dla jego rodziny i kiedy wspominał brata, przypomniał mu się jego żart o rowerze BMX. Przypadkiem natknął się też na rower Supergoose marki Mongoose, który został zmieniony, aby wyglądał jak rama retro z lat 80. 

Pomyślałem: „Oto idealna okazja, by spełnić marzenie o Ironmanie na rowerze BMX – wspomina Dave Lowry. 

Źródło: 220Triathlon

Historia zatoczyła koło

Dave zapisał się po raz drugi w swojej karierze na wyścig IRONMAN w Australii. Ten sam, gdzie po raz pierwszy w 2004 roku pokonał pełny dystans. Tym razem celem nie było spełnienie własnego marzenia, a uhonorowanie pamięci o bracie i podzielenie się przesłaniem, nakłaniającym do dbania o zdrowie psychiczne. 

Rower BMX, na którym startował Dave, został nieco zmodyfikowany. Przez większość okresu Lowry trenował jednak na rowerze górskim… swojej córki. Jazda na za małym sprzęcie pozwalała mu na przyzwyczajanie się do warunków wyścigu. 

BMX otrzymałem dopiero 2 tygodnie przed wyścigiem. Dodaliśmy dłuższą sztycę podsiodłową i korby, a także adaptery, dzięki którym mogłem używać pedałów zatrzaskowych […] W dniu wyścigu mogłem mieć na ramie tylko jedną butelkę wody. Ubrałem pas do biegania na rowerze, aby przechowywać moje jedzenie – mówi Dave. 

Zdając sobie sprawę, że przyciągnie oczy kibiców, Dave Lowry pokonał zawody w koszulce organizacji RU OK?, której celem jest szerzenie świadomości na temat zdrowia psychicznego. Założył również zbiórkę dla Beyond Blue, australijskiej infolinii kryzysowej. Finalnie udało mu się zebrać na około 6000 dolarów australijskich. 

Źródło: 220Triathlon

„Dziedzictwo mojego brata żyje dalej”

W dniu wyścigu Dave spotkał się na trasie z ogromnym wsparciem. Jak przyznał, BMX zrobil niemałe wrażenie na kibicach. Ostatecznie udało mu się ukończyć etap rowerowy w 6 godzin i 33 minuty. Na mecie pojawiła się cała rodzina, co sprawiło, że był to niezwykle emocjonalny dzień. 

Jak mówi: „wsparcie na trasie sprawiało, że zapomniał o bolących plecach”. Ostatecznie linię mety zawodów Dave przekroczył w 12 godzin i 21 minut. Ukończenie wyścigu było dla niego jednak słodko-gorzkie. 

Schodząc z mety, czułem się pocieszony, wiedząc, że dziedzictwo mojego brata żyje dalej. Ukończenie wyścigu było w pewnym sensie smutne, ale cieszyłem się, że historia o moim bracie i przesłanie destygmatyzacji zdrowia psychicznego dotarły do tak wielu osób. Czułem, że udało mi się zamknąć temat śmierci mojego brata. Naprawdę zapamiętam ten bieg na zawsze – mówił na mecie. 

Źródło: 220Triathlon
Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,807ObserwującyObserwuj
21,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane