Po czym można poznać dobrego pływaka? M.in. po ułożeniu ciała na wodzie. Taka umiejętność wymaga specyficznego napięcia mięśni tułowia, które mają ustawić zawodnika w optymalnej, jak najbardziej opływowej pozycji. Pokazujemy, jak poprawić pozycję w wodzie za pomocą dwóch prostych rekwizytów.
Dorośli mogą mieć z tym problemy, bo złe nawyki i wzorce ruchowe kolidują z poprawną techniką pływania. Nie wszystko jest jednak stracone, bo tę umiejętność da się wytrenować. Dziś pokażemy Wam, jak do treningu wykorzystać gumę oraz plastikowy kubeczek.
ZOBACZ TEŻ: Open water – o czym pamiętać i jakich błędów unikać?
Jak poprawić pozycję w wodzie z wykorzystaniem gumy?
Guma zakładana na nogi to po prostu kawałek pętli zrobionej z tworzywa sztucznego. Musi być na tyle ciasna, żeby po założeniu uniemożliwiała ruch nóg, i na tyle luźna, żeby móc przełożyć ją przez stopy. Ten sprzęt treningowy ma kilka zalet, z których najważniejszą jest całkowite odcięcie pracy nóg.
Po założeniu gumy, nogi momentalnie idą w dół. Odzyskanie poprawnego ułożenia ciała wymaga wzmocnienia napięcia mięśni tułowia, które stają się od tej pory jedynymi mięśniami odpowiedzialnymi za stabilizację ciała w wodzie. Oprócz opadania, nogi mają również tendencję do zawijania prawo-lewo oraz przesadnej rotacji bioder – utrzymanie równowagi w tych warunkach jest naprawdę trudnym wyzwaniem.
Guma musi być ciasna, ale nie na tyle, żeby miała powodować dyskomfort podczas pływania.
Ćwiczenia z użyciem gumy to głównie pływanie na ramionach do wszystkich czterech styli z akcentem na zachowanie dobrej sylwetki w wodzie. Już samo to wymaga od pływaka sporo koncentracji, nie opłaca się więc za bardzo dorzucać dodatkowych bodźców. Jeżeli sama guma sprawia zbyt dużo problemów, można pokusić się o użycie pływackiej ósemki (baniaczka). Podniesione biodra mocno ułatwią poprawne wykonywanie ćwiczeń.
Jak poprawić pozycję w wodzie z wykorzystaniem plastikowego kubeczka?
Zaskakująco tanim i pomocnym przyrządem w poprawianiu pozycji pływaków na wodzie jest zwykły plastikowy kubeczek 200 ml. Tu istotna uwaga: najlepiej kupować tylko białe kubeczki – przeźroczyste gubią się w basenie i ciężko je później znaleźć. Kubeczek stawiamy na czole i możemy zacząć pływanie. Cel: dopłynąć na drugą stronę basenu grzbietem bez zgubienia kubeczka. Wbrew pozorom, ćwiczenie to nie wymaga nadludzkiego skupienia godnego chińskich mistrzów sztuk walki. Bardzo szybko nauczą się jego również amatorzy. Poziom trudności można regulować (choć w dość małym stopniu) ilością wody – im więcej, tym trochę trudniej.
Zalet wynikających z używania kubeczka jest kilka. Po pierwsze stabilizuje głowę grzbiecisty i ustawia ją w odpowiedniej pozycji. Wymusza też dobre ułożenie kręgosłupa. Co dość zaskakujące, eliminuje również inny błąd – w grzbiecie prostuje rękę wkładaną nad głową. Mimo, że kubek nadaje się jedynie do ćwiczeń do grzbietu, nie można nie doceniać jego pozytywnego wpływu na technikę w innych stylach – przełożenie jest bardzo duże.
Współcześnie producenci sprzętu pływackiego stają na głowie, żeby pozyskać klientów. Wprowadzają nowe produkty, które przyciągają kolorem oraz wabią ciekawym kształtem. Bardzo często mają one jednak niską wartość użytkową – nie przynoszą żadnej poprawy w treningu pływaka, a kosztują dużo pieniędzy. Producenci zapominają, że świat pływacki już dawno znalazł tanie i skuteczne sposoby na braki w sprzęcie sportowym – wystarczy jedynie trochę chęci i odrobina kreatywności.
Inne patenty, które mogą być pomocne
O innych patentach na poprawę pozycji możecie dowiedzieć się z tego filmu.
ZOBACZ TEŻ: Pływanie w nogach – pomaga czy szkodzi?