Kacper Stępniak: „Tata po powrocie z Hawajów zawsze opowiadał mi o wyścigu”

Kacper Stępniak ma za sobą niezwykle udany sezon, w którym zajmował czołowe miejsca między innymi w Tallinie oraz Samorin. Teraz wystartuje w zawodach, o których marzył od najmłodszych lat. – Nie wiem, jak zareaguje mój organizm, mam nadzieję, że skończę rower na wysokiej pozycji i zostanie mi jeszcze trochę sił na dobry maraton – mówi.

ZOBACZ TEŻ: Mocny wiatr będzie korzystny. Magnus Ditlev o starcie w Konie

Grzegorz Banaś: Na Hawajach jesteś pierwszy raz. Jakie było Twoje pierwsze wrażenie po wylądowaniu? Jesteś podekscytowany przed mistrzostwami?

Kacper Stępniak: Całe miasto przez ostatnie dwa tygodnie przed zawodami jest skupione tylko na mistrzostwach. Na każdym z treningu widzisz mnóstwo fotografów, kamerzystów. Wydaje mi się, że nie ma drugich takich zawodów triathlonowych na świecie, żeby spotkać tyle zawodników już na dwa tygodnie przed startem. Ekscytacja zaczęła kiełkować już przed wylotem. Jesteśmy dokładnie na drugim końcu świata w oczekiwaniu na zawody, o których marzyłem od dziecka.

GB: Możesz powiedzieć, jak przygotowywałeś się do występu na mistrzostwach świata, a jak te przygotowania wyglądają już na Hawajach?

KS: Przygotowania wyglądały bardzo podobnie jak przygotowania przed Ironmanem we Frankfurcie, z przerwą treningową na start na Ibizie. Przez ostatnie dwa tygodnie, już tutaj na miejscu, dużą uwagę skupiliśmy na aklimatyzacji do warunków, jakie będą panowały na zawodach.

GB: Twój tata, Robert Stępniak, startował na Hawajach. Zastanawiam się, czy przed startem w Konie, dał Ci jakieś rady?

KS: Spotkałem mnóstwo osób przed wyjazdem, które udzielały mi rad przed startem. Tata opowiadał mi historię swoich zawodów na bieżąco po każdym powrocie z Hawajów. Myślę, że to w dużej mierze się przełożyło na to, że tutaj jestem.

Kamila Stepniak

GB: Co będzie największym wyzwaniem podczas startu w mistrzostwach świata? Ta wysoka temperatura i boczny wiatr, o którym wspominałeś?

KS: Myślę, że ciepło będzie miało duży wpływ na przebieg wyścigu. Wiatr zapewne dodatkowo utrudni rywalizację, doda więcej dynamiki do wyścigu. Nie jest on jednak czynnikiem, do którego można się jakoś specjalnie lepiej przygotować, może poza trochę lepszym opanowaniem roweru. Jeżeli chodzi o wysokie temperatury, to tutaj już przygotowanie i indywidualne predyspozycje mają duże znaczenie. Bardziej więc spodziewam się, że temperatura może mieć bardzo duży wpływ na wyścig.

GB: Z jakim nastawieniem poleciałeś na Konę? Jaki wynik będzie satysfakcjonujący?

KS: Chciałbym pokazać dobre ściganie i być z przodu stawki wyścigu. Kilka razy w tym roku udało mi się już kończyć etap kolarski na wysokich pozycjach. Nie chcę rzucać liczb, czy konkretnego miejsca, które mnie zadowoli, ponieważ ścigam się pierwszy raz w takich warunkach na dystansie Ironman. Nie wiem, jak zareaguje mój organizm, mam nadzieję, że skończę rower na wysokiej pozycji i zostanie mi jeszcze trochę sił na dobry maraton.

GB: Masz w głowie jakiś „plan” wyścigu na Hawajach lub tego, jak mógłby przebiegać?

KS: Jeszcze nie analizowałem dokładnie taktyki ani scenariuszy, jak może przebiegać wyścig. Byłem skupiony w ostatnich tygodniach, żeby nie popełnić żadnych błędów w przygotowaniach i przyjechać na Hawaje w jak najlepszej dyspozycji. Na pewno przed wyścigiem będę jeszcze miał rozmowę z trenerem, podczas której omówimy prawdopodobne scenariusze wyścigu.

Kamila Stepniak

GB: Niedawno wystartowałeś w T100 Ibiza. Jak wspominasz ten start? Pisałeś, że chyba nie jesteś w pełni zadowolony. Czego zabrakło?

KS: Zabrakło na pewno czasu na przygotowania. O dzikiej karcie dowiedziałem się 10 dni przed startem. Większość zawodników, która tam startowała, podejrzewam, że była w szczytowej formie sezonu, więc ciężko było rywalizować w tak mocnej obsadzie na najwyższym poziomie, nie będąc idealnie przygotowanym do zawodów.

GB: Jak oceniasz bieżący sezon? Jesteś zadowolony z postępów, które robisz?

KS: Zdecydowanie, brałbym w ciemno większość wyników, które osiągnąłem w tym roku. Może nie wygląda to tak imponująco na wynikach, ponieważ zajmowałem często czwarte miejsca w Samorin i Tallinie, siódme miejsce we Frankfurcie. Jednak na podobnych imprezach rok wcześniej zajmowałem dużo dalsze miejsca i nie osiągałem takich wartości, czasów, jak w tym roku.

GB: Dziękujemy za rozmowę. Trzymamy kciuki!

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane