Kat Matthews kilka dni temu uległa groźnemu wypadkowi na rowerze w Teksasie. Mimo że nie wystartuje w MŚ IRONMAN, przyleciała do Kony. Wczoraj wystąpiła w programie „Breakfast with Bob”. Jej postawa może być inspiracją dla każdego sportowca, który nie może realizować swoich planów startowych.
Nabawienie się kontuzji lub uczestniczenie w wypadku na kilka dni przed najważniejszym startem w roku. a w rezultacie konieczność wycofania się z imprezy, do której przygotowywało się przez cały sezon, to koszmar dla każdego sportowca. Ponad tydzień temu w takiej sytuacji znalazła się wicemistrzyni świata IRONMAN z 2021 roku Kat Matthews, którą w czasie treningu potrącił samochód.
Mimo wszystko Matthews przyleciała do Kony. Jak na osobę, której sportowe plany chwilowo legły w gruzach, jest nadzwyczaj pogodna, wręcz zaraża optymizmem. Jej postawa może imponować. Brytyjka wystąpiła w programie Boba Babbitta, w którym opowiedziała m.in. o samym wypadku, o swoim udziale w wyścigach Sub8 i w MŚ 2021, a także o czwartkowych mistrzostwach. Prezentujemy jej najciekawsze wypowiedzi.
ZOBACZ TEŻ: Wypadek faworytki MŚ na Hawajach. Uderzył w nią samochód!
„Nie dopuszczałam do siebie myśli, że miałam wypadek”
Gdy zawodnik ulega wypadkowi, często jest w takim szoku, że nie przyjmuje do siebie tego, co się wydarzyło, tylko mimo obrażeń chce wsiąść na rower, żeby ścigać się dalej. To również przydarzyło się Kat Matthews.
– Nie pamiętam momentu uderzenia. Od osób, które ze mną były, słyszę różne historie. Wygląda na to, że przeklinałam. Nie chciałam na początku żadnej pomocy. Krzyczałam, żeby mnie zostawili i że nic mi nie jest. Ktoś powiedział, że potrącił mnie samochód. Wykrzyczałam mu, że to nieprawda. Dopiero na wspomnienie o Konie, gdy ktoś powiedział, że mnie tam zabierze, przyszło otrzeźwienie.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Cały czas biegłam jednym tempem”
Jeden z tematów poruszonych w rozmowie dotyczył rywalizacji z Nicolą Spirig w trakcie wyścigu Sub8 oraz z Anne Haug w trakcie MŚ IRONMAN w St. George. W obu przypadkach zawodniczki wyprzedziły Brytyjkę na biegu. Wydawało się wówczas, że Matthews przegra te pojedynki, ale ona wróciła i dotarła do mety przed rywalkami.
– To sprawa nie tylko fizyczności, ale również jest w tym element siły psychicznej. To część mnie jako sportowca. W taki sposób się ścigam – odpowiedziała na początku wywiadu, a później dodała: – Widziałam, że Ann się zbliża. Pogodziłam się z tym, że mnie prześcignie, ale myślałam o tym, że ciągle walczę o miejsce na podium mistrzostw świata, co było moim marzeniem. Chwilę później Brytyjka zdradziła, co sprawiło, że przegoniła swoje rywalki. – W jednym i drugim przypadku biegłam cały czas tym samym tempem. Nie było to tempo, jakie na przykład założyłam sobie przed wyścigiem. Było to maksymalne tempo, na jakie tego dnia pozwoliły mi moje nogi.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Są plusy i minusy podziału na dwa dni startowe”
Na koniec rozmowy Bob Babbit poruszył temat podziału MŚ na dwa dni startowe. Społeczność nie jest pewna, czy czwartkowe zawody kobiet będą tak samo eksponowane jak sobotni wyścig mężczyzn.
– Dla zawodowców ważne jest to, żeby ludzie mogli doświadczać z nami tych wyścigów. Oglądanie i wspieranie zawodników jest dużą częścią całego wydarzenia. Żałuję, że w czwartek tego wsparcia będzie mniej [z racji różnicy czasu i tego, że ludzie w piątek idą do pracy – przyp. red.], ale z drugiej strony mamy swój własny dzień. Kobiety ścigają się ze sobą. Dla zawodniczek AG warunki do ścigania są bardziej sprawiedliwe. Trochę sfrustrowani mogą być mężczyźni AG, którzy wystartują pierwszego dnia, bo oni tego dnia będą mniej eksponowani.
Kat Matthews w programie „Breakfast with Bob”
ZOBACZ TEŻ: Trener o Anne Haug: „Ona jest realistką, rzadko jest z siebie w pełni zadowolona”
