Na mistrzostwach świata World Triathlon Ibiza 2023 czekają ją aż dwa starty. Który jest dla niej ważniejszy? Katarzyna Gniot o przygotowaniach, założeniach i organizacji wyjazdu.
ZOBACZ TEŻ: Tydzień sportowych emocji. Startują Mistrzostwa Świata World Triathlon Ibiza 2023. Kto reprezentuje Polskę?
29 kwietnia rozpoczęły się Mistrzostwa Świata World Triathlon Ibiza 2023. Zawodnicy z całego świata rywalizują w duathlonie, aquathlonie, cross duathlonie, cross triathlonie i triathlonie na dystansie długim, rywalizując o tytuły mistrzowskie w kategoriach Elita, Junior, Para i Age-Group.
Katarzyna Gniot reprezentuje Polskę aż w dwóch formatach. W poniedziałek weźmie udział w duathlonie, a kilka dni później w triathlonie na dystansie długim.
Nikodem Klata: Jakiś czas temu, pochwaliłaś się, że będziesz reprezentować Polskę w Mistrzostwach Świata Multisport na Ibizie. Jak to się stało, że zdobyłaś slot na te zawody?
Katarzyna Gniot: Start w zawodach zawdzięczam mojej trenerce Ewie Bugdoł. To ona dała pomysł na to, żebym starała się o slota na MŚ. Nie było szczególnych kwalifikacji na te zawody. Po prostu w wyznaczonym terminie wysłałam wniosek z wyszczególnieniem swoich osiągnięć i dostałam się na mś.
Tak naprawdę nie liczyłam na to zbytnio, bo świetnych triathlonistów nie brakuje. Wydaje mi się, że jednak w tym przypadku wyjazd na Ibize wiąże się z dość dużym kosztem i to też pewnie zawodników nie zachęca. Niestety.
NK: Czujesz się w pełni przygotowana do startu? Choroby wpłynęły na Twój sezon przygotowawczy?
KG: Po starcie w mistrzostwach Polski w ubiegłym roku miałam do listopada regenerację. Potem zaczęłam już treningi z myślą o starcie w maju. Nie miałam konkretnego planu i jeszcze nie wiedziałam o Ibizie. Do startu jestem przygotowana. W poniedziałek mam aquathlon, gdzie raczkuje, a do startu w triathlonie jeszcze zostało mi parę dni, w których zamierzam dużo odpoczywać. Tego mi na co dzień brakuje. Stąd te przeziębienia. Mój organizm ciągle bronił się gorączkami i musiałam trochę odpuszczać. Jestem zadowolona z tego, że mimo miliona obowiązków dałam radę z treningami i innymi obowiązkami. Cieszy mnie to, co robię i bardzo to lubię.
NK: Jak sama przyznajesz, do mistrzostw na Ibizie nie musisz przygotować tylko swojej formy, lecz także dom i najbliższych na dwa tygodnie Twojej nieobecności…
KG: Zawodowo pracuję na etacie, na zleceniach, mam działalność, prowadzę stowarzyszenia, organizuję imprezy sportowe, kulturalne i charytatywne. Dodatkowo prowadzę szkółkę pływacką i zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci. Ponieważ mam kontakt z osobami niepełnosprawnymi postanowiłam rozpocząć studia, więc jestem jeszcze studentką oligofrenopedagogiki. W czerwcu mam obronę pracy dyplomowej. Prywatnie razem z mężem Jackiem wychowujemy trzech synów – Patryka 15 lat, Maćka 13 lat i Grzesia 9 lata. Mieszkamy w małym domku, mamy ogródek, dwa koty, kury, papugi…
Połączenie domu, rodziny i treningów do triathlonu to ogromna praca. Wszystko musi być dobrze zorganizowane, tak żeby doba starczyła i jeszcze, żeby znaleźć parę godzin na sen, a czasem i to mówię serio, nie zdążyłam pójść spać. Tak jest, jeśli coś nagle, niespodziewanie wypadnie np. trzeba pojechać do lekarza z dziećmi i wizyta się opóźni. Aż głupio mówić, jeśli ktoś do ciebie przyjdzie w odwiedziny i wypada z nim posiedzieć, wypić kawę to to już psuje cały porządek dnia. Więc przy takim trybie trenowania pod długi triathlon trzeba odmówić sobie sporo przyjemności.
NK: Nie startujesz tylko w jednych zawodach. Dlaczego zdecydowałaś się na dwa starty?
KG: Start aquathlonie traktuję jako przetarcie. Pierwsza próba sił. Dystans jest bardzo krótki – 1km pływania, 5km biegania, więc tu trzeba dobrze cisnąć i na to się nastawiam. Triathlon uważam za ważniejszy start i chcę dać z siebie wszystko.
NK: To, że długie dystanse i trudne warunki nie są Ci straszne udowodniłaś już kilka razy. Startowałaś w takich wyścigach jak Diablak, czy Triminator. Jest więc coś, czego się obawiasz na Ibizie?
KG: Lubię długie dystanse w triathlonie. Lepiej potrafię rozłożyć siły. Woda w morzu jest dość chłodna. Teraz ma około 17 stopni – pianka nieodzowna. Na pewno rower będzie trudny. Są dość duże przewyższenia, podjazdy są długie. W tygodniu będę chciała przejechać trasę, zapoznać się z nią. Wtedy poukładam sobie wszystko w głowie. Na biegu obawiam się żołądkowych rewelacji, z którymi niestety zawsze walczę, ale nastawiam się na to, że tym razem będzie dobrze.
NK: Masz jakieś konkretne założenia na mistrzostwa świata w Ibizie? Lecisz tam walczyć o medale?
KG: Walczyć o medale to tak poważnie brzmi. Dam z siebie wszystko. Marzyłam o tym, więc zrobię co w mojej mocy, żeby wypaść jak najlepiej.
NK: Wstawiłaś zdjęcie w stroju reprezentacji Polski. Jakie to uczucie móc reprezentować kraj na imprezie rangi mistrzostw świata?
KG: To wielka przyjemność i wyróżnienie moc wystąpić w stroju reprezentacji Polski. Udział w tych zawodach jest sfinansowany moją ciężką pracą i z pomocą osób, które podzielają moją pasję. W innym wypadku byłoby to niemożliwe.