Kolejne zagrożenie dla Paryża. Tym razem balkony i księgarze?

Zły stan wody w Sekwanie, bakteria E.coli i plaga pluskiew – do tej listy problemów, z którymi zmagają się władze Paryża, trzeba dodać jeszcze zapadające się balkony i buntujących się księgarzy. Organizacja igrzysk olimpijskich we Francji to niełatwe wyzwanie. 

ZOBACZ TEŻ: Cytrynowe igrzyska olimpijskie? Pół miliona owoców na ulicy Francji 

Organizując igrzyska olimpijskie władze Paryża muszą mierzyć się ze sporymi problemami. Każdy następny jest mniej oczywisty niż poprzedni. Kłopoty zaczęły się od złego stanu wody w Sekwanie, w której mają popłynąć sportowcy. Następnie w mieście wybuchła plaga pluskiew. Obecnie wyzwaniem mogą okazać się… balkony i księgarze. 

Balkony zagrożeniem?

Jak donosi „The Guardian” widzom letnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu zagrażać mogą balkony historycznych budynków. Chodzi o te w starych budynkach rozmieszczonych wzdłuż Sekwany. 

Według doniesień dziennikarzy istnieje spore ryzyko, że kibice oglądający m.in. zmagania triathlonistów, którzy docelowo etap pływacki pokonają właśnie w Sekwanie, mogą przeciążyć stare balkony, a to z kolei grozi ich oberwaniem. Jak wynika z informacji podanych przez „The Guardian”, władze Paryża debatują obecnie nad tym, czy nie zlecić inspekcji balkonów i balustrad historycznych kamienic. 

Niektóre z budynków mają ponad 150 lat, a gęsta, historyczna zabudowa wymagałaby sprawdzanie nawet kilku tysięcy kamienic. Takie przedsięwzięcie wiąże się z kolei z ogromnymi kosztami. Dla władz miasta oznaczałoby to ponownie spory wydatek, zwłaszcza po tym, jak ogłosili przekazanie znacznych nakładów finansowych na oczyszczenie Sekwany. Póki co nie zapadał w tej sprawie żadna wiążąca decyzja. 

„Żywe dziedzictwo stolicy”

Wydaje się, że Sekwana rodzi więc szereg problemów. Jeszcze jakiś czas temu nierozwiązaną sprawą pozostawała sytuacja sprzedawców książek, których stoiska rozstawiane są wzdłuż rzeki. 

Początkowy plan zakładał, że księgarze zostaną usunięci. Następnie zaproponowano ich przeniesienie do specjalnej wioski. Deycjza miasta spotkały się ze sporym oburzeniem księgarzy. Uznali oni, że są tak samo ważnym elementem stolicy jak wieża Eiffla czy katedra Notre Dame. Sprzedawcy przypominali, że ich tradycja sięga blisko 400 lat. 

Po miesiącach toczącej się dyskusji i sporów władze musiały zgodzić się na kompromis. Prezydent Francji Emmanuel Macron określił księgarzy mianem „żywego dziedzictwa stolicy” i nakazał urzędnikom zorganizowane igrzysk olimpijskich tak, aby stosika pozostały nienaruszone. 

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,200SubskrybującySubskrybuj

Polecane