Kolejny krok za daleko – kuriozalne zachowanie i DSQ meksykańskiego triathlonisty

Zdaje się, że powrotny sezon po zawieszeniu powinien być idealną okazją do tego, by „oczyścić” swoje sportowe nazwisko. W przypadku meksykańskiego triathlonisty było jednak wręcz przeciwnie. Zawodnik kolejny raz naruszył regulamin, w wyniku czego otrzymał DSQ.

Podczas zawodów Triathlon XL de Gerardmer, które odbyły się w ubiegłą sobotę (3 sierpnia), doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Otóż jeden z profesjonalnych zawodników postanowił nieco ułatwić sobie rywalizację i skorzystać z wyznaczonego przez siebie skrótu.

Pochodzący z Meksyku David Mendoza wyścig ukończył na 10. pozycji. Jednak jego śmiały wyczyn nie pozostał niezauważony. Za swój niesportowy wybryk poniósł on w pełni zasłużone konsekwencje w postaci dyskwalifikacji.

Szybciej przez barierkę

Wydawać by się mogło, że ostatnia kara, którą Mendoza otrzymał od federacji World Triathlon skutecznie powstrzyma go od popełniania kolejnych wykroczeń. Okazuje się jednak, że chęć zajęcia czołowych lokat jest w jego przypadku znacznie silniejsza, niż sportowe sumienie oraz trzymanie się zasad rywalizacji fair play.

Wyścig przebiegał bez zarzutu do momentu drugiej strefy zmian. Mendoza widząc straty, które dzielą go od rywali, postanowił ułatwić sobie zadanie. Przeskoczył on więc przez barierki i ruszył w pogoń za triathlonistami z czołówki.

Na całe szczęście został on przyłapany na gorącym uczynku i świadkowie wydarzenia udokumentowali jego mało sportowy wybryk. Pomimo więc, że Mendoza dotarł do mety, został on później zdyskwalifikowany.

Nie pierwsze wykroczenie meksykańskiego triathlonisty

Niestety nie był to pierwszy raz, kiedy zawodnik był na bakier z obowiązującym wszystkich uczestników regulaminem. Cztery lata wcześniej zawieszono go za stosowanie niedozwolonej substancji (GM501516, znanej również jako Endurabol), którą wykryto u niego po starcie w wyścigu z serii ITU na Bermudach pod koniec kwietnia 2018 roku.

Zadziwiające w całej sytuacji było zachowanie Mendozy. Zrezygnował on bowiem z analizy próbki B oraz przyznał się do naruszenia przepisów antydopingowych, czyli w jego przypadku stosowania substancji klasyfikowanej jako modulator hormonalny i metaboliczny zabronionej przez WADA.

Co ciekawe, pomimo przyznania się do błędu, spekulował on jednocześnie, że substancja pochodziła z zanieczyszczonego kompleksu witaminy B, który spożywał dzień przed wykonaniem badania, gdyż wcześniej był chory.

Meksykanin został wówczas zawieszony na 3 lata i 6 miesięcy, choć standardowy okres zgodny z kodeksem to 4 lata. Niepokojące było również to, że sięgając po GM501516 był on świadom jego „efektów ubocznych”, czyli tego, że substancja ta szybko powoduje raka w kilku narządach (w 2013 roku wydano ostrzeżenie dla użytkowników Endurabolu).

ZOBACZ TEŻ: 6 reprezentantów Polski wystartuje w Brazylii na Akademickich Mistrzostwach Świata

Jego pierwszy sezon po zawieszeniu

W tym roku Mendoza po długiej przerwie powrócił na triathlonowe trasy. Wziął on udział w 6 wyścigach organizowanych przez World Triathlon, w tym WTCS w Hamburgu (LAP) oraz w Pucharze Europy Premium w Tiszaujvaros (9. miejsce).

Niestety już po kilku miesiącach ponownie udowodnił on, że rywalizacja fair play to coś, co w jego sportowym słowniku nie istnieje. Trzymamy jednak kciuki za to, że triathlonista obierze poprawny kierunek i była to już jego ostatnia „wpadka” w karierze.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane