Mistrzostwa Świata IRONMAN Kona 2022 bez wątpienia przejdą do historii jako najszybsza edycja tej kultowej imprezy. Aż 10 zawodników złamało barierę 8 godzin, Sam Laildow ustanowił nowy rekord trasy rowerowej, a Gustav Iden poprawił najlepszy wynik wyścigu o ponad 10 minut. Jednak dla norweskiego sztabu szkoleniowego to wciąż za mało. Olav Aleksander Bu, trener Gustava Idena i Kristina Blummenfelta twierdzi, że jego podopieczni mogą pokonać IRONMAN-a jeszcze szybciej.
Nie ma barier
Kiedy w 2012 roku Pete Jacobs wygrał Mistrzostwa Świata IRONMAN, stwierdził, że jego następnym celem będzie przełamanie czasu 7:30 w Konie. Australijczyk stał się wtedy obiektem drwin, głównie dlatego, że w tamtych latach, żaden sportowiec nie przekroczył nawet 8 godzin na Hawajach.
Ewolucja triathlonu pokazała jednak, że Pete Jacobs nie był jedynie szalonym wizjonerem. W 2018 roku Patrick Lange po raz pierwszy przełamał magiczną barierę 8 godzin, zwyciężając wyścig z czasem 7:52:39, a rok później Jan Frodeno poprawił rekord o minutę. Patrząc na rok 2022, wydaje się, że kolejna granica jest coraz bliżej przekroczenia.
Trener Norwegów, naukowiec sportowy, Olav Aleksander Bu, uważa, że jesteśmy tak naprawdę dopiero u progu, tego co możliwe.
– Wiemy, że rower prawdopodobnie spadnie o kolejne 5 minut, ale wiem również, że bieg spadnie o co najmniej kolejne 5 minut – powiedział Bu po zwycięstwie Idena.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zdaniem Bu, wolny maraton podczas IRONMANA-a ma trwać 2:35. Czasy powyżej mają być już bardzo wolnym wyścigiem.
– Dla normalnego IRONMANA będziemy celować w 2:25-2:30 podczas maratonu. Wolny IRONMAN będzie miał 2:35. Jeśli jesteś wolniejszy niż 2:35, wtedy naprawdę jesteś wolny.
Takie osiągnięcia byłyby czymś czego środowisko triathlonowe jeszcze nie widziało. Czy spowoduje to przedwczesną emeryturę wielu zawodowców, którzy nie będą w stanie konkurować? Bu również ma rozwiązanie tego problemu.
– Będą po prostu musieli więcej trenować.
Wyświetl ten post na Instagramie
Na Hawajach mogło być lepiej?
Zdaniem Olava Aleksandra Bu już w tym roku Norwegowie mogli osiągnąć lepsze wyniki. Tym, co zaskoczyło ich najbardziej, była jednak świetna dyspozycja Sama Laidlowa, który po rekordowo mocnym rowerze, prowadził wyścig, aż do 36 kilometra maratonu.
– Myślę, że chłopaki mogli pojechać mocniej na rowerze, ale nikt nie spodziewał się, że Sam tak wytrzyma. Chłopcy analizowali to przed wyścigiem i myśleli, że w ten sposób Sam będzie się ścigał, ale nikt nie sądził, że będzie w stanie biec tak szybko. To było bardzo dobrze wykonane.
ZOBACZ TEŻ: To on rozbił norweski pociąg. Kim jest Sam Laidlow?
jestem ciekaw czy chłopaki też są astmatykami jak większość norweskich sportowców….
Ten BU to niezły fikoł, potem zawodnicy to czytają i myślą że wszystko co gada taki wykolejeniec jest prawdą, niech sobie tam norwedzy tak trenują, my tu w Polsce walczymy aby przetrwać do kolejnego sezonu, kolejnej wypłaty, kolejnego miesiąca, a starty w triathlonie są przywilejem. Tamci siedzą na kasie i zadowoleni, jakoś nie widzę żeby amerykanie tak ochoczą zbierali się do tej calej rywalizacji z tym głupolem Bu.