Koszmar Kony, kontuzje i przegrzanie. Którzy PRO nie dotarli na metę MŚ?

Wyścigi podczas MŚ na Hawajach cechowały się doskonałym poziomem. Były rekordy, a najlepsi zawodnicy pobiegli poniżej 8 godzin. Nie wszyscy jednak dotarli do mety. Co stało się w przypadku Bradena Currie, Lauren Brandon i innych?

O tym, że Kona weryfikuje zawodników, wiadomo od dawna. W tym roku po raz kolejny okazało się, że niektórzy nie ukończyli rywalizacji. Były kontuzje, choroby i przegranie. Spośród 51 mężczyzn PRO, rywalizację zakończyło 44. Gorzej ta statystyka wyglądała w przypadku kobiet. Tam spośród 45 do mety dotarły 32 zawodniczki. Ciekawostką jest to, że parę miesięcy wcześniej w Utah rywalizację ukończyły wszystkie kobiety PRO.

W St. George na 3. miejscu uplasował się Braden Currie. Na zawodnika z Australii zwracaliśmy więc uwagę, a tymczasem już przed startem pojawiły się problemy. Currie napisał, że większość tygodnia spędził chory na coś, co „wyglądało na koronawirusa, ale nim nie było”. Córka przekonała go, aby wystartował, ale po kilkudziesięciu kilometrach roweru, zszedł z trasy.

Wczoraj zadawałem sobie pytanie – DNS czy DNF. Nie wiedziałem, które jest lepsze, a które gorsze. Mając trochę nadziei, że moje ciało w nocy poradzi sobie z sytuacją, stwierdziłem, że DNF brzmi trochę lepiej i można spróbować. Znalazłem się nawet w całkiem niezłej pozycji po pływaniu i na początku roweru, chociaż wcześniej miałem wzloty i upadki, ale wiedziałem, że mocniej już nie dam rady jechać. Po wycofaniu się odbyliśmy długą podróż do domu, śmialiśmy podczas niej z trenerem i czuję, że za rok znów chcę tutaj wrócić – napisał.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Braden Currie (@bradencurrie)

„Porażka jest częścią profesjonalnego sportu”

David McNamee, który na Konie zajął 3. miejsce podczas edycji w 2017 oraz 2018 roku, wycofał się w początkowej fazie biegu. Napisał później w mediach społecznościowych, że walczył z ciałem przez prawie 7 godzin, ale niestety problemy z plecami sprawiły, że musiał się wycofać. Przypomnijmy, że podobny problem miał Robert Wilkowiecki. Polak dotarł do mety, zajmując 39. miejsce.

W niektóre dni ta wyspa cię po prostu niszczy. Po siedmiu godzinach walki z moim ciałem musiałem się poddać i wycofałem. W niektórych aspektach czuję się teraz tak dobrze, jak nigdy dotąd. Szkoda, że moje plecy się z tym nie zgadzały – napisał McNamee.

Problemy miał także Daniel Baekkegard. Duńczyk popłynął bardzo dobrze, bo czas 00:48:20 dawał mu czołową pozycję, ale na rowerze brakowało mu nieco siły. Z T2 już nie wybiegł i pisał, że przez 3 godziny musiał walczyć z bólem nogi.

To jeden z tych postów, których nigdy nie chcesz pisać. Lepiej się schować i nie komentować, ale upadek jest też częścią profesjonalnego sportu. To bardzo ciężkie uczucie, kiedy coś nie udaje się na takiej scenie, a pracowałeś bardzo mocno, aby się przygotować – pisał. Rywalizacji nie ukończyli także Kyle Smith, Matt Burton oraz Pieter Heemeryck.

Lauren Brandon i jej „koszmar” Kony

Pośród kobiet było aż 13 zawodniczek, które nie ukończyły wyścigu. Sara True jest zapewne jedną z bardziej znanych. Dwukrotna uczestniczka olimpiady wróciła po 2 latach przerwy (ciąża, problemy ze stopą i operacja) i wygrała dwa wyścigi. Na Konie zajmowała już też 4. miejsce. True musiała wycofać się ze względu na dolegliwości podczas wyścigu.

Jedną z zawodniczek, która stara się też „rozgryźć” Konę jest Lauren Brandon. Amerykanka często widywana jest w czołówce podczas pierwszej części rywalizacji, ale na Hawajach występy jej nie wychodzą. Dwa razy nie kończyła wyścigu i dwa razy plasowała się na dalszych pozycjach. Tym razem pisała, że w okolicach połowy dystansu na rowerze zaczęła wymiotować.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Lauren Brandon (@laurenbbrandon)

Muszę naprawdę głęboko przeanalizować, co tutaj się dzieje, bo chcę mieć w końcu wyścig, na jaki jestem przygotowana. Jakieś pomysły? – pytała w mediach społecznościowych.

Wycofały się także Jocelyn McCauley (podczas biegu) oraz Daniela Bleymehl (przegranie). Sara Svensk napisała z kolei, że dwa tygodnie prowadzące do wyścigu były „bardzo trudne”, bo miała zapalenie powięzi podeszwy. Właśnie to spowodowało, że wycofała się w dalszej części maratonu. Na liście DNF również: Pamela Olivera, Kate Bevilaqua, Simone Mitchell, Manon Genet, Heini Hartikainen, Dimity Lee Duke i Jenny Schulz.

Simone Mitchell w mediach społecznościowych pisała o kontuzji i podkreśliła, że „nie przyleciała po DNF”. Podsumowała, że takie są losy sportowców – trzeba wstać i ruszać od nowa.

Sport jest ciężki i upadki to część bycia sportowcem, czy tego chcesz, czy nie. Zrób plan na przyszłość z lekcjami i idź naprzód. Jak robiłam tak w przeszłości. Zrobię to ponownie. Chodzi o to, jak szybko się pozbierasz. Możesz przecież upadać. Liczy się to, jak szybko się podniesiesz. Czas skoncentrować się i znów spróbować – pisała.

ŹródłoTriathlete
Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane